Artykuły

Jarzyna uklęknął przed Cielecką

"Cielecka już jest? A Jarzyna?" - pytają. I rzeczywiście już można ich wypatrzeć. Ona stoi pod ścianą w spodniach, w jakiejś bluzeczce, on - gdzieś tam przemyka się. Aktorka i reżyser. Bohaterowie tego poruszającego spektaklu.

Najsławniejsza to w tej chwili para teatralna. Oboje goszczą właśnie w Teatrze Polskim w Poznaniu. Przed kilkunastu minutami skończył się ich spektakl "4.48 Psychosis" angielskiej autorki Sarah Kane. To prapremiera polska, wspólne dzieło poznańskiego teatru i Teatru Rozmaitości z Warszawy.

Spektakl - skończył się, nie skończył... Bo przecież jak premiera, to w teatrach, w operze - kosze kwiatów, bukiety, bukieciki. Wnoszą je dostojne panie, artyści się kłaniają, kurtyna opada wielokrotnie, pojawiają się dzieci, rodziny niekiedy...

A tu, w Polskim - nic. Z boku sceny tylko dyskretnie postawione te kwiaty. Na scenie - pustka. Nikt z aktorów, nikt z bohaterów po oklaskach zdezorientowanej publiczności - nie pojawia się.

Ale teraz w bocznym foyer teatralnym - już są. Tam na deskach sceny Cielecka była postacią tragiczną. Tu - jest roześmiana, radosna. Obie ze swoją partnerką sceniczną Katarzyną Herman coś ze śmiechem opowiadają sobie. Cielecka zmęczona, siada nagle na podłodze, popijając jakiś sok.

Jarzyna znowu zasłonięty tłumem. Niewysoki, chłopięcy taki....

Są tu wszyscy, śmietanka teatralna Poznania. Władze też. To taki bankiecik popremierowy. Owoce, soki, kanapki, wino. Jest przemówienie dyrektora Pawła Wodzińskiego, który dziękuje artystom.

Z gości nie wszyscy przyszli. Na widowni był na przykład Jacek Sieradzki, redaktor naczelny "Dialogu", krytyk teatralny "Polityki", jeżdżący wiernie od lat po Polsce na ważniejsze przedstawienia. Na foyer jednak nie przyszedł. Może i stąd, że wobec spektakli Jarzyny bywał często uszczypliwy.

G. mi mówi, że słyszała jak znany poznański doktor Wojciech Kasprzak tłumaczył całej grupce, że przed zwykłą depresją można jeszcze uratować człowieka, ale w przebiegu schizofrenicznym medycyna jest bezradna... Ta konstatacja naukowa wynikła stąd, iż bohaterka grana przez Cielecką jest tuż przed samobójstwem...

Cielecka wstaje, bierze jakieś winogrona ze stołu. Mówię do artystki: "Była pani genialna!" I nagle widzę jej oczy podobne do oczu polityków w Sejmie, gdy do nich coś powiedzieć zdawkowego. Patrzą, ale jakby nieobecni. A ja przecież naprawdę z przekonaniem mówiłem! Gra Cieleckiej głęboko mnie wzruszyła.

G.: "Patrz, to ta aktorka z "Na dobre i na złe", żona doktora Bruno!" Może, choć nie jestem pewien. Rozpoznaję natomiast z twarzy, ale nie z nazwiska, postawnego aktora w białym swetrze, o którym mój syn Stasiu mówi, że ma najbrzydszą twarz z wszystkich polskich aktorów. Rzeczywiście niezbyt ona piękna, ale to jednak dobrze grający charakterystyczny aktor.

Zjechała tu do Polskiego, by oglądać owe "4.48 Psychosis", grupka aktorów z kilku miast.

Widzę, że Basia Miczko z Radia Merkury długo rozmawia z Mariuszem Benoit: "Taki długi wywiad, bo taki świetny aktor?" pytam zazdrośnie. Miczko: "A gdzie tam! On po prostu długo tłumaczył się, że wywiadu teraz nie udzieli".

Ludzi, socjety poznańsko-warszawskiej mnóstwo, tak że trochę duszno. Przestronnie za to w wielkiej sali foyer tuż przy balkonie.

I nagle widzę, jak biegną Cielecka i Jarzyna. Ona z irysem za paskiem spodni. Jarzyna przed nią klęka, coś mówi. Ona zaśmiewa się.

Grzegorza Jarzynę porównują z legendarnym Konradem Swinarskim. Magdalena Cielecka jest jedną z najwspanialszych polskich aktorek.

Nagle z boku pojawia się starsza pani w kapciach. Chyba tu miejscowa? Też trzyma w ręku irysa. Kwiaty te otrzymali aktorzy. Tam na scenie i Cielecka, i ta starsza pani nago stały przed nami. Aktorka rozpaczliwie chciała zrozumieć pokrętny, straszny bieg losu człowieczego. Ta kobieta, teraz w kapciach, samym swoim przejściem była znakiem świata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji