Artykuły

Dwie łudząco niepodobne kobiety

Na fotografiach i rysunkach pozostała piękną, ciemnowłosą istotą o tajemniczym uśmiechu. Tak powinna wyglądać autorka wierszy o miłości, niepokoju, rozstaniu. I właśnie taka była, pisząc kolejne, od razu docenione tomiki: Wieczór, Różaniec, Białe ptaki, Dmuchawiec. Żona poety, muza malarzy. W jednym z wczesnych wierszy mówiła: "A ja prowadzę handel osobliwy - /Ja twoją miłość i czułość sprzedaję". W poetyckiej Modlitwie (1915) przeczuła własny los:

Czarne lata mi ześlij na ziemi,

Bezsenności, maligny, goryczy,

I miłego, i syna odejmij,

Pieśni odbierz mi dar tajemniczy

Nie wszystkie wróżby się spełniły. Anna Achmatowa pozostała poetką, a jej życie stało się czymś w rodzaju posłannictwa, co brzmi nie dobrze dzisiaj, lecz nie w tamtych latach i nie w kraju, w którym przyszło jej żyć. Z wyboru. Po rewolucji nie chciała emigrować, żywiąc przekonanie, iż swemu narodowi winna jest solidarność w cierpieniu. Wczesny sukces opłaciła długim okresem przymusowego milczenia. W latach 20. i 30. mogła zajmować się jedynie twórczością Puszkina i przekładami. W roku 1940 wydano zbiór Z sześciu ksiąg, lecz potem znów aż do końca lat 50. (z wyroku specjalnej uchwały KC WKP(b) żyła w cieniu i ubóstwie. Oprócz Poematu bez bohatera, jednym z najistotniejszych jej dokonań stało się Requiem.

Losy poematu mogłyby egzemplifikować losy rosyjskiej poezji niezależnej. Ten cykl piętnastu wierszy został stworzony w ciągu pięciu lat (1935-40) pod wpływem dramatycznych, acz typowych wydarzeń. Lew Gumilow, jedyny syn Achmatowej, był czterokrotnie aresztowany i więziony. (Całkowicie został zrehabilitowany w 1956 roku). Jego ojca, Mikołaja Gumilowa rozstrzelano w 1921 roku za domniemany udział w spisku oficerów. Anna Achmatowa i ludzie najbardziej zaufani, m.in. Lidia Czukowska, uczyli się Requiem na pamięć. Dopiero po dwudziestu pięciu latach poetka odważyła się poemat zapisać; drukiem ogłoszono go na początku lat 60. w Monachium, a w ZSRR dopiero w pół wieku po napisaniu! Przedmowa do Requiem wyjaśnia genezę tego świadectwa lat jeżowszczyzny: w więziennych kolejkach Leningradu poetka przyrzekła jednej z wielu udręczonych kobiet, iż opisze ich los.

Wydaje się, że wiersze te należą do najbardziej osobistych wyznań poetki - Anny Gorienko, która postanowiła niegdyś stworzyć samą siebie. Wyreżyserować biografię, wystudiować uśmiech i gest, ujarzmić emocje poprzez poetyckie słowo. Pseudonim zapożyczyła od prababki - Praskowii Achmatowej. Ukryła się pod tym pseudonimem na całe życie, a swą poezję szyfrowała podwójnie: z powodu świadomie wybranej i wypracowanej dyscypliny lirycznej, ale i z przymusu zewnętrznego. Wiersz, jak choćby z biografii Mandelsztama wiadomo, mógł stać się przyczyną zguby.

W Requiem odnajdziemy tę charakterystyczną dla twórczości Achmatowej właściwość: intymność wyznań połączoną z powściągliwością wyrazu, osiąganą dzięki starannie przemyślanej konstrukcji wiersza. I przeczytamy też zdania, które nie są żadnym szyfrem tłumione: "Nie, to nie jestem ja, to cierpi ktoś inny. / Bo ja bym tak nie mogła...".

Cóż wspólnego z tą kobietą mogłaby mieć jasnowłosa, dynamiczna, jaśniejąca uśmiechem mieszkanka współczesnego miasta środkowej Europy? Cóż wspólnego z Achmatowa mogłaby mieć Ewa Wójciak, aktorka, którą znam od wielu lat z teatralnych przedstawień, ale i z domowych wnętrz, gdzie krząta się wokół swych małych dzieci, przyjmuje przyjaciół, intensywnie przeżywa codzienne polskie sprawy - zawsze szczególnie uwrażliwiona na kłamstwo, przemoc i nieautentyczność?

Ewa Wójciak postanowiła przedstawić Requiem. Przy współpracy kompozytora, Arnolda Dąbrowskiego i swoich teatralnych kolegów przygotowała rodzaj monodramu muzycznego, w którym wszystkie środki scenicznej ekspresji ważą jednako i zarazem stają się wyrazistym, osobnym bodźcem kształtującym emocje widza. Właśnie emocje. Requiem jest tak samo Ewy, jak i Achmatowej. Słowo rosyjskiej poetki (przetłumaczone, choć kto wie, czy miejscami nie brzmiałoby lepiej w oryginale) powiadamia, natomiast głos i twarz wykonawczyni, wspaniała i kontrapunktowa wobec tekstu muzyka, świetnie sfunkcjonalizowane barwy i światło - interpretują słowa tego znaczenie. I oto dzieje się coś zaskakującego - znika powściągliwość Achmatowej, lecz pozostaje, a nawet potęguje się tragizm opisanych jej ręką doświadczeń cierpiącej matki. Jednak Requiem to nie ma w scenicznej poetyce nic wspólnego z pietą. Ewa Wójciak eksponuje przede wszystkim sytuację zmagania się z cierpieniem. Rzeczywistość sceniczna splata się z dwóch nurtów życia Achmatowej, poetki miłości i poetki, "której ustami krzyczały miliony". Na scenie czerń łączy się z czerwienią, ciemność ze światłem, śpiew i taniec z żałobnym lamentem.

Requiem w Teatrze Ósmego Dnia jest opowiedziane dwugłosem: kobiety tamtej, spod murów więziennych i dzisiejszej. Jeden z rosyjskich widzów, Wiktor Łozińskij, napisał (w liście do redakcji Gazety Wyborczej): "Jak by się to dziwne nie wydawało, Ewa Wójciak jest bardzo podobna do Anny Achmatowej (przypomnijmy portret autorstwa N. Altmana). Ta sama szorstkość i zadziwiająca plastyczność ruchów, ten sam niski i bardzo kobiecy głos (...) Lecz o zewnętrzności - to po prostu tak, na marginesie". Na pewno fizyczne podobieństwo - o ile rzeczywiście da się odnaleźć - nie jest główną przyczyną sukcesu, jaki udało się aktorce osiągnąć. I nie jest nią także ekspresja wokalna. Rzecz chyba polega na tym, że Ewa Wójciak nie śpiewa cudzych wierszy i nie opowiada cudzej biografii. Ona je transformuje. Być może, szczególne wrażenie zrobił na niej ten oto fragment Requiem:

Gdyby ktoś ci pokazał, tak skorej

Do radości, przez wszystkich lubianej,

Carskosielskiej grzesznicy przekornej,

Co się kiedyś z twym życiem stanie -

Dwie pozornie bardzo odległe od siebie w czasie i przestrzeni kobiety spotkały się w jednej postaci-roli: człowieka szukającego w cierpieniu mocy odradzającej. Roli, która pozostaje czytelnikowi w pamięci i' towarzyszy już w każdej następnej lekturze poematu Anny Achmatowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji