Artykuły

Łódź. Minister wesprze projekt Specjalnej Strefy Sztuki?

Projekt Specjalnej Strefy Sztuki w Nowym Centrum Łodzi ma się dobrze czy już przepadł? O perspektywy łódzkiego projektu zapytaliśmy Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

O Specjalnej Strefie Sztuki zrobiło się głośno 10 dni temu, kiedy okazało się, że wiceprezydent Łukasz Magin ukrył pismo w sprawie projektu - wysłane przez ministra kultury jeszcze w sierpniu. Bogdan Zdrojewski wyjaśniał w nim, że Łódź nie złożyła w ministerstwie deklaracji o woli realizowania projektu, a termin przekazania takiego pisma minął w sierpniu 2009 r. Na środowej sesji rady miejskiej Magin wyjaśniał, że pismo schował, bo jego zdaniem nie zmieniało statusu projektu. I podkreślał, że to poprzednie władze - ekipa Jerzego Kropiwnickiego i Włodzimierza Tomaszewskiego - podały ministerstwu nieprawdziwą informację, jakoby dokumentacja budowlana miała być gotowa rok temu. - Nieprawdziwa data przygotowania dokumentacji miała daleko idące konsekwencje. Czy rozważa się pociągnięcie poprzednich władz do odpowiedzialności za działanie na szkodę miasta? - pytał na środowej sesji Bartosz Domaszewicz (PO). Kompletna dokumentacja, wraz z pozwoleniem na budowę, trafiła do Ministerstwa Kultury dopiero w maju 2010 r. - Ważny projekt dla miasta zostaje utrącony. Tego całego bałaganu pojąć nie mogę - powiedział na sesji Marian Papis (ŁPO). Z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości "Gazeta" zwróciła się do ministerstwa.

***

Rozmowa z ministrem Bogdanem Zdrojewskim [na zdjęciu]:

Marzena Bomanowska: Czy Łódź ma jeszcze szansę na dofinansowanie Specjalnej Strefy Sztuki?

Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego: - Ma.

Jeżeli ma, to na jakie fundusze? Czy chodzi o pieniądze z krajowej rezerwy, które mają być dzielone pod koniec tego roku?

- Tak. Pisma z ministerstwa są precyzyjne, a mimo to cały czas myli się pewne rzeczy. Z racji kampanii wyborczej różnie się je wykorzystuje i interpretuje: przez przeciwników w jedną stronę, przez zwolenników w drugą. Sytuacja jest klarowna. Specjalna Strefa Sztuki trafiła na listę rezerwową, a nie na listę główną, bo wtedy, kiedy przeprowadzaliśmy konkurs na pieniądze unijne, projekt nie był wystarczająco zaawansowany. Na liście rezerwowej znalazł się na tyle wysoko, że przy spełnieniu warunków mógł łatwo awansować na listę główną. Ale Łódź nie spełniła tych warunków.

Czyli jakich?

- Nie złożyła deklaracji, która była wymagana w zeszłym roku. W związku z czym Specjalna Strefa Sztuki pozostała do końca na liście rezerwowej. Ale - co jest bardzo ważne - Specjalna Strefa Sztuki uzyskała inny ważny dokument, antycypujący sytuację. Uzyskano pozwolenie na budowę. To pozwolenie jest niezbędnym warunkiem, aby można było skorzystać z rezerwy dzielonej przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na przełomie tego i przyszłego roku. To istotne, bo czasu do rozliczenia funduszy unijnych pozostanie już niedużo - tylko trzy lata. A więc żadna inwestycja, która pozwolenia na budowę nie ma, nie będzie mogła skorzystać z tych środków, bo po prostu beneficjenci nie zdążą go zdobyć.

Jeśli Łódź zagwarantuje, że zdąży, dostanie wsparcie?

- Ja patrzę na ten projekt z dużą sympatią, ale też z pewnym niepokojem. A to dlatego, że Specjalna Strefa Sztuki w fazie planowania, budowania, konsultowania i przedstawiania wyglądała nieco inaczej niż dzisiaj. Na samym początku była projektem absolutnej, ładnej, wzorcowej zgody, co z różnych przyczyn się zmieniło. Ponieważ to inwestycja droga i uwarunkowana inwestycją kolejową, rozdzielając pieniądze z rezerwy wiosną przyszłego roku muszę mieć gwarancję, że jej realizacja będzie przebiegać sprawnie i że następne podziały, różnice zdań czy konflikty tego nie zniszczą. Ja w kulturze każdą złotówkę niezwykle dokładnie oglądam. Nie mogę sobie pozwolić, by pieniądze poszły na projekt realizowany w sposób ryzykowny, bo wtedy nie zdążę tych pieniędzy przekazać na inny projekt, kultura by te pieniądze po prostu straciła. Dlatego ważny jest dla mnie powrót do dobrej tradycji dużej zgody i sprawności realizacyjnej i organizacyjnej.

Co Łódź może zrobić, by nie stracić szansy na dofinansowanie projektu?

- Musi być gotowa na rozstrzygnięcia wiosenne, bo najpóźniej w lutym Ministerstwo Kultury będzie miało informację, jakie mamy środki do rozdzielenia między projekty, które spełniają warunki, by starać się o pieniądze. Specjalna Strefa Sztuki niewątpliwie te wymogi spełnia. Marzec-kwiecień to będzie czas intensywnej pracy, by z listy projektów, które przeszły konkursy, znalazły się na liście projektów kluczowych lub rezerwowych, wybrać te, na które podpiszemy umowy. Nie planujemy już umów przedwstępnych, tylko umowy zasadnicze. Całe szczęście, że w Łodzi jest pozwolenie na budowę, to dla mnie gwarancja, że projekt nie utonie w urzędniczej maszynce przedinwestycyjnej. Ważne, by projekt był realny do zrealizowania w ciągu 30 miesięcy i rozliczenia do końca roku 2015. A Specjalna Strefa Sztuki to projekt duży, który musi przejść nie tylko przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, ale też przez Komisję Europejską. Ja deklaruję swoją pomoc, wykazywaliśmy się dotychczas dużą skutecznością i przeszliśmy z sukcesem taką procedurę w odniesieniu do projektu Opery Podlaskiej i Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji