Artykuły

Katowice. Kazimierz Kutz odchodzi z Platformy

Kazimierz Kutz [na zdjęciu] wystąpił z klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej. Bo stracił do niego serce i chce patronować ruchowi, który właśnie tworzy Janusz Palikot.

Zanosiło się na to przynajmniej od zeszłej soboty, gdy Kutz pokazał się na kongresie organizowanym przez Palikota w Sali Kongresowej. Sprawę przesądził w opublikowanym w piątek w "Gazecie" felietonie. "Będę patronował temu ruchowi na Górnym Śląsku, bo jest to pierwsza formacja polityczna, w programie której pomieszczą się problemy rdzennych Ślązaków, a więc walka o prawne uznanie tożsamości śląskiej, śląskiego języka i śląskiej tożsamości" - napisał.

Wieczorem klamka zapadła: Kutz ogłosił, że występuje z klubu poselskiego PO, bo ta partia nie zrobiła nic dla Górnego Śląska.

Tomasz Tomczykiewicz, szef klubu PO i lider regionalnych struktur tej partii, uważa, że Kutz popełnia błąd. - Szkoda, że tak się stało, przecież tylko w dużej partii jest siła - komentuje.

Podobnego zdania jest Marek Wójcik, poseł PO z Katowic, i ma nadzieję, że kiedyś jeszcze drogi Platformy i Kutza się zejdą. - Być może wróci, gdy przekona się o sile formacji Palikota. To nasze ugrupowanie jest gwarantem zmian i unowocześnienia Polski. - podkreśla Wójcik.

Także Wojciech Szarama, poseł PiS-u, uważa, że Kutz podjął złą decyzję. - Jest wspaniałym reżyserem, ale jednocześnie marnym politykiem. Idzie w złym kierunku, przyłącza się do ugrupowania, którego jednym z głównych filarów jest atak na Kościół - podsumowuje decyzję posła PO.

Sam Kutz zapowiada, że pozostanie bezpartyjny. Z Platformą żegna się bez trzaskania drzwiami. Mówi, że pomagał jej, ale teraz, gdy ma pełną władzę, jest już jej niepotrzebny. I podkreśla, że na kongresie w Sali Kongresowej czuł się jak na pogrzebie, bo zdaje sobie sprawę, że PO bez Palikota stanie się tworem o wiele smutniejszym i mniej atrakcyjnym w odbiorze społecznym.

Kroplą, która przechyliła czarę goryczy, okazała się Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych i językach regionalnych. Kutz od wielu miesięcy nalegał, by do listy języków regionalnych dodać śląski, ale ostatecznie stracił nadzieję, że PO to zrobi.

- Być może nie jest zadowolony z tempa niektórych zmian w Polsce, ale jeśli sądzi, że ugrupowanie Palikota je przeprowadzi, to się myli - komentuje takie argumenty Kutza poseł Wójcik. Również Tomczykiewicz uważa, że Kutza czeka ze strony Palikota zawód. - Kutz to kultowa postać, szkoda jego talentu politycznego - podkreśla.

Kutz, choć nigdy nie był członkiem Platformy Obywatelskiej (zasiadał tylko w klubie parlamentarnym), należał do najbardziej popularnych polityków tego ugrupowania. W ostatnich wyborach zdobył 113 280 głosów, prawie jedną czwartą z wszystkich, które padły w okręgu katowickim, i połowę z tych oddanych na PO.

Z powodu swojego ciętego języka przez przeciwników znienawidzony. - Odchodzi z PO z przyczyn prozaicznych, ze zblazowania - nie szczędził mu w piątek złośliwości poseł Szarama.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji