Artykuły

Z Leśmianem

PRZEKAZANIE w parogodzinnym widowisku teatralnym pełnego wyobrażenia o twórczości konkretnego poety należy do zadań trudnych i z kolei bardzo łatwych do skrytykowania. A to coś pominął, a to znów coś szczególnie uwydatnił "autor przedstawienia", jak się mianował inscenizator Adam Hanuszkiewicz, wystawiając w Teatrze Narodowym interpretacje Leśmiana. A to znów z kolei widz każdy po swojemu, inaczej widziałby to i owo, a nawet wszystko! O przyleganiu takich interpretacji do życzeń każdego w ogóle nie ma mowy. Pozostaje więc tylko bardziej lub mniej przekonywające zwrócenie uwagi na dziedzictwo danego autora, jakiś znak wiedzy, w tym wypadku o Leśmianie.

Leśmian zaiste "prosi się" o pamięć i opracowania Szedł w sztuce poetyckiej drogą odrębną od dwu zasadniczych ścieżek poezji polskiej swojego czasu. Wiemy, że zarysowały się wówczas dwa sprzeczne a mocne nurty. Pierwszy to poezji odświeżonej w treści, lecz nie zrywającej związku z tradycją. Najtypowszymi przedstawicielami tego byli w starszym wówczas pokoleniu Leopold Staff a w młodszym Jan Lechoń. Drugi nurt to poezja poszukiwawcza w dziedzinie wyrazu, mianowana bardzo ogólnikowo "awangardą: od Peipera do Czechowicza. Gdy pod koniec życia Leśmian zasiadł w Akademii Literatury, już te nurty przenikały się, a niekiedy zlewały w syntezę, wiążącą się z aktualną wówczas koniecznością obrazowania oraz oszczędnością słownictwa i ostrożnością względem neologizmów i w ogóle językowego rozpasania, którego dopatrywano się w poezji poprzedniego okresu, czyli modernizmu.

Poezja zaś Bolesława Leśmiana jest szczególnym dokumentem niezerwania związków z modernizmem z przełomu XIX i XX stuleci. Leśmian więc byłby naturalnym przęsłem między poezją Młodej Polski a poezją dwudziestolecia, gdyby...

Gdyby nie poszedł drogą całkowicie samotną, nie śladem Wyspiańskich i Tetmajerów, lecz w zagaje swej osobliwej wyobraźni, pełnej stworów nie mających wiele wspólnego z historią i historiozofią, lecz i ci wieczna rozpacz istnienia i przyoblekała się w tkaninę osobliwej i baśni, o akcencie ogólnoludzkim. Nie miała jego poezja odnośników w podwawaleskiej secesji. natomiast większe związki z moderną światową, przede wszystkim francuską oraz rosyjską. Potwierdzałby to uwypuklony w przedstawieniu Teatru Narodowego motyw Lalki w pięknym wy konaniu Darii Trafankowskiej, podkreślenie zatarcia granicy między życiem i śmiercią, ożywianie zagrobowości i zatapianie doczesności w rejonach niewymiernych. Tu warto wspomnieć interpretację Zmierzchuna i Alcalona przez Emiliana Kamińskiego i Aleksandra Machalicę.

W przedstawieniu zasadnicza osobliwość wyobraźni Leśmianowskiej została uszanowana i podkreślona. Należy także zauważyć precyzję recytatorską całego zespołu, zarówno w zakresie motywów bardziej subtelnych, jak to czyni Agnieszka Fatyga w roli Anny-Magdaleny, jak również bardziej wyważonych (Anna Chodakowska jako Ona i Ewa Żukowska jako Ewa), a także wybitnie wyrazistych (Tadeusz Janczar i Paweł Nowisz jako Dwaj Macieje, i Henryk Machalica jako Makary). W przedstawieniu, w którym sprawy ludzkie i nieludzkie zdają się nierozłączne, bardzo prawdziwy smutek przemijania wyraża Kazimierz Wichniarz jako Starszy Pan. Chciałoby się chwalić i chwalić poszczególne interpretacje i rozwiązania sceniczne, wyrazić uznanie scenografii i muzyce, aliści...

Dlaczego widownia, z początku zapełniona po brzegi, aż tak wydatnie przerzedza się po przerwie? Szukam wytłumaczenia. Nie znajduję go w rechocie widza w którymś z rzędów. Zbyt wielu wydawało się zasłuchanymi. Chyba dlatego wielu widzów "nie wytrzymuje do końca", że tak nasycona filozofią i metafizyką poezja niełatwo daje się trawić w tak dużej dawce. Granica wrażliwości odbiorczej przeciętnego widza na widowisku z akcją dramatyczną przebiega gdzieś po paru godzinach, da się przeciągnąć do trzech. Ale granica wrażliwości na poezję z trudem przekracza godzinę. Wymaga takiego natężenia uwagi i skupienia, że po pięciu kwadransach daje sygnał znużenia. A w ślad za nim przychodzi nuda. Wypłasza nie dość zawziętych smakoszy poezji. Przerwa w przedstawieniu Teatru Narodowego wypadła właśnie po piątym kwadransie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji