Wolność droższa od złota
"Słowik" w reż. Ady Konieczny w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Anna Krzesińska w Nowościach.
Oglądając w teatrze przedstawienie dla dzieci dorośli nie nastawiają sią raczej na myślenie o tym, co reżyser chciał przekazać. Dla dzieci sama wizyta w teatrze jest dużym przeżyciem, a to, co sią dzieje na scenie to czysta magia. Dla jednych i drugich stanowi to, dość odmienną, ale jednak rozrywką. W przypadku najnowszego spektaklu Teatru Baj Pomorski obie strony mogą poczuć się usatysfakcjonowane. Przedstawienie, w adaptacji Jacka Pietruskiego, powstało na podstawie baśni H.C.Andersena.
Ukazuje historię chińskiego cesarza, tyrana - jest autorytatywny, nieobliczalny, okrutny kapryśny i łasy na pochwały. Kiedy dowiaduje się, że ktoś może lubić jakiegoś "słowika", bardziej niż jego, żąda, aby sprowadzić go na dwór. Ptak, wraz ze swoją przyjaciółką i tłumaczką Niugin (jej imię oznacza: "ta, która urodziła się przy śpiewie słowika") pojawia się w pałacu. Wspaniały śpiew słowika wzrusza twarde serce władcy, ale tylko na chwilę. Nie rozumie bowiem tego, co jest oczywiste dla biednych i niewykształconych chłopów. Ptak jest wolny - sam decyduje, dla kogo oraz jak długo śpiewa i nie reaguje na rozkazy. Tę wolność ceni zaś ponad wszystko. Takim zachowaniem ptak szybko popada w niełaskę. Zwłaszcza, że wkrótce cesarz otrzymuje od władcy Japonii mechanicznego słowika, który gra na każde żądanie. Niugin i Słowik przestają być cesarzowi potrzebni...
Nie tylko historia jest wspaniała. Wrażenie robi też animacja lalek. Nie na darmo Jacek Pietruski może powiedzieć, że role cesarzy, królów i sułtanów przylgnęły do niego. W jego rękach kukiełka staje się cesarzem, on sam jej integralną częścią, a całość robi piorunujące wrażenie. Równie elektryzujące i niesamowite są dwie wspaniałe aktorki: Grażyna Rutkowska-Kusa (w roli Niugin) i Barbara Rogalska (Mandaryn). A sam słowik? Jest tylko i aż cieniem na płótnie, przez co wydaje się sennym widziadłem.
