Artykuły

Zielona Góra. "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu" w Lubuskim

Janusz Młyński [na zdjęciu] nie był zbyt rozmowny. - Gadam po osiem godzin dziennie - wyznał przed premierą monodramu "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu".

Na scenie Lubuskiego Teatru kolejna polska prapremiera: Zbigniew Najmoła po "Tektonice uczuć" znów wyreżyserował sztukę Erica-Emmanuela Schmitta. Tym razem przeniósł na scenę nowelę "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu".

- Po premierze "Tektoniki uczuć" autorka przekładu Barbara Grzegorzewska wręczyła mi tę książeczkę z podziękowaniami - wspominał wczoraj spotkanie w Zielonej Górze Z. Najmoła. - Przeczytaj, powiedziała, może da się zrobić z tego teatr? Przeczytałem... I w sobotę premiera.

"Pan Ibrahim i kwiaty Koranu" (2001 r.) francuskiego dramaturga, filozofa Erica-Emmanuela Schmitta, autora m.in. "Oskara i pani Róży", "Małych zbrodni małżeńskich", trafił na ekran w 2003 r. Omar Sharif dostał za rolę francuskiego Cezara.

Co może otrzymać Janusz Młyński, który występuje w zielonogórskim monodramie, powstałym na podstawie noweli?

- Bardzo rzadko mamy okazję zetknąć się z takim tekstem, który dotyka najważniejszych spraw w życiu człowieka - wyznał wczoraj aktor, który codziennie "gada po osiem godzin" na próbach. Czym będzie opowieść o osieroconym chłopcu Momo, który spotyka pana Ibrahima - niezwykłego, tajemniczego człowieka? Tego dowiemy się już podczas sobotniej premiery.

Janusz Młyński (rocznik 1962) z zielonogórską sceną związany był w latach 1991-1996. Potem prowadził własną agencję. Do pracy na etacie w LT wrócił w 2003 r. Występował też w filmach zielonogórskiej grupy Sky Piastowskie.Trudno nie zgodzić się z reżyserem Najmołą, że Janusz Młyński ze swoim talentem i umiejętnościami byłby zauważony w każdym zespole. Wystarczy przegląd tylko ostatnich jego scenicznych wcieleń, by stwierdzić, że nawet w nieco dalszym planie, na przykład grając Burmistrza w "Wizycie starszej pani", naznacza swoje postacie charakterystycznym rysem, przemyca zauważalny akcent. Z każdej roli robi perełkę. Jego Jack Cameron bawi i wzrusza w "Przyjaznych duszach". Jego Miś Ba-loo podbija serca najmłodszych widzów w "Księdze dżungli". W "Kwartecie" aktor ryzykuje: dokłada sobie kilka krzyżyków, ale i tu wygrywa.

W sobotę Janusz Młyński będzie na scenie sam. Sam wobec widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji