Artykuły

"Pastorałka" we Współczesnym

Pierwsza to była warszawska premiera teatralna w okresie stanu wojennego. Przygotowywana na Święta Bożego Narodzenia, z powodu ogólnej sytuacji w kraju odwlekła się i dopiero teraz oglądać możemy na scenie przy ul. Mokotowskiej "Pastorałkę" Leona Schillera, z muzyką Schillera i Jana Maklakiewicza, w reżyserii Macieja Englerta.

Każdy z nas choć raz w życiu oglądał na pewno tę historię o Adamie i Ewie wygnanych z raju, o narodzeniu Dzieciątka Jezus i powitaniu jakie zgotowali Mu pasterze. Ale oglądać to można po wielokroć. I zawsze z tą samą przyjemnością słucha się dobrze znanej opowieści, o-kraszonej bliskimi sercu bożenarodzeniowymi kolędami.

Przy okazji warszawskiej premiery "Pastorałki" w Teatrze Współczesnym, warto może przypomnieć historię tego widowiska.

Otóż pomysł powstał na wiele lat przed I wojną. Misterium o Bożym Narodzeniu miało rozpocząć łańcuch widowisk obrzędowych Leona Schillera, w skład których weszłyby misteria pasyjne i wielkanocne, obrzędy czterech pór roku, wesela wiejskie oraz tzw. "tańce śmierci".

Schiller urzeczony był sztuka ludową i pragnął przetransponować ją do teatru. Tak też stało się w przypadku "Pastorałki".

Pierwszy spektakl tego widowiska odbył się na scenie Teatru Polskiego w Warszawie w roku 1919. Potem Schiller długo pracował jeszcze nad nowymi jego wersjami w "Reducie", starając się w kolejnych przedstawieniach uwypuklić wszystkie momenty misteryjne, a folklor przedstawić niemal "na surowo", bez kunsztownych wymysłów i burleskowych przejaskrawień zawodowego teatru.

Tak też gra się tę "Pastorałkę" dzisiaj. Taką oglądać ją możemy w Teatrze Współczesnym.

Maciej Englert wyreżyserował rzecz całą brawurowo i w tempie, a młodzi głównie wykonawcy spisują się znakomicie zwłaszcza w rolach pasterzy. Grają i śpiewają z prawdziwym zacięciem, a ich wokalne przygotowanie dobrze świadczy o pracy Szkoły Teatralnej w Warszawie, którą rok, dwa, trzy lata temu skończyli.

Wielkie grono młodzieży na scenie Współczesnego wspomagają aktorzy znani i zasłużeni, tacy jak Marta Lipińska, Mieczysław Czechowicz, Wiesław Michnikowski, Henryk Borowski. Wszyscy razem pięknie przedstawiają historię Bożego Narodzenia i zdają się bawić i wzruszać razem z widzami.

A widzów na pierwszych kilku spektaklach we Współczesnym było sporo. I sala - choć wypełniona nie do końca - żywo reagowała na kolorowe, rozśpiewane widowisko.

Wszyscy bilety kupili w kasie, bo zaprzestano sprzedaży "organizowanej". Jest to fakt, który w różny sposób zaważyć może w przyszłości na frekwencji w teatrze, ale jeden walor ma niezaprzeczalny. Eliminuje widzów przypadkowych umożliwia natomiast dostanie się na konkretne przedstawienie tym, którzy chcą je obejrzeć z potrzeby serca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji