Warszawa. Premiera "Końca" w czwartek w Nowym Teatrze
Montaż tekstów, sprawdzeni aktorzy i kolejne teatralne eksperymenty. Krzysztof Warlikowski prezentuje swój najnowszy spektakl. Premiera "Końca" w czwartek w Nowym Teatrze.
Każda jego nowa premiera jest wyczekiwana i komentowana na długo przed tym, zanim cokolwiek o niej wiadomo. Jaki tym razem bolesny temat stanie się przedmiotem analizy Warlikowskiego? Jak daleko tym razem posunie się w rozbijaniu formy teatralnej? Wszyscy wiedzą, że nawet słabsze projekty tego twórcy to znakomite spektakle, a zdarzyło się w jego karierze i kilka arcydzieł.
Mimo że kierowany przez niego Nowy Teatr nie ma wciąż stałej siedziby, już w czwartek, 30 września, w hali telewizyjnej we Włochach odbędzie się premiera jego najnowszego spektaklu "Koniec". Reżyser, podobnie jak w ostatnim jego spektaklu "(A)polonii" czy wcześniej w "Dybuku", rezygnuje z poprawnych, spójnych form dramatycznych. Twierdzi, że po inscenizacjach dramatów Szekspira i zajmowaniu się tekstami antycznymi nie znajduje w innych dramatach pełnego opisu świata. Rezygnuje więc z nich na rzecz montażu tekstów, dla których spoiwem staje się temat. Tym razem będzie to problem winy, towarzyszące temu cierpienie i sytuacja, w której człowiek samotnie musi zmierzyć się z tym, co ostateczne. Podstawą scenariusza, którego współautorem jest Piotr Gruszczyński, są: "Elizabeth Costello" Johna Maxwella Coetzee'go, "Proces" i "Myśliwy Grakchus" Franza Kafki oraz odnaleziony po latach, niedokończony scenariusz filmowy Bernarda-Marie Koltesa "Nickel Stuff".
W spektaklu zobaczymy stałą grupę współpracowników Warlikowskiego, a wśród nich m.in. Stanisławę Celińską, Magdalenę Cielecką, Maję Ostaszewską, Macieja Stuhra, Jacka Poniedziałka, Ewę Dałkowską. Dołączy do nich Mateusz Kościukiewicz - młody aktor, znany do tej pory głównie ze znakomitych ról filmowych w "Matce Teresie od kotów" i "Wszystko, co kocham".
