Artykuły

Spektakl Charlie Bokserem, czyli historia sztuki

"Charlie bokserem" w reż. Piotra Cieplaka na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Reżyser Piotr Cieplak w swoim spektaklu "Charlie bokserem" - najnowszej premierze Teatru Wybrzeże - konsekwentnie burzy iluzję sceniczną i stawia pytania o funkcje i odbiór sztuki. Co - paradoksalnie - wcale nie znaczy, że stworzył widowisko wymagające i inspirujące.

Spektakl otwiera efektowna scena walki bokserskiej, przeniesiona z filmu "Światła wielkiego miasta" Chaplina. Pojedynek pomiędzy Charlie'm (w tej roli Leszek Bzdyl) i Rzeźnikiem z Bostonu (Piotr Łukawski) jest niezwykle precyzyjnie wyreżyserowany, brawurowo zagrany, utrzymany w niezwykłym tempie. Stanowi on jednak wyłącznie punkt wyjścia do szeregu pytań o rolę teatru i sztuki w ogóle.

Bo w tym momencie spektakl zmienia tonację. Na scenie pojawia się Widz (Maciej Adamczyk). Nawiązuje kontakt z publicznością; bezlitośnie obnaża teatralne triki. Sporej części spektaklu towarzyszy podróż w historię sztuki: od malunków w jaskini, poprzez kulturę starożytnej Grecji i Egiptu, do gotyku. Osobną część stanowi długi slideshow z portretami. Widzimy dzieła praktycznie wszystkich najważniejszych autorów od renesansu do współczesności, m.in.: Hieronima Boscha, Caravaggia, Hansa Memlinga, Francisco Goyi, Edgara Degasa, Francisa Bacona, Edwarda Hoppera czy Andrzeja Wróblewskiego. Przekaz jest prosty: to wyliczanka, ile różnych, indywidualnych spojrzeń na człowieka proponuje malarstwo, jak przez dzieło wyraża się indywidualność samego twórcy.

W "Charlie bokserem" mamy zatem także cały wachlarz "sposobów" na teatr. W przedstawianiu pojawia się teatr dramatyczny, teatr tańca (tu okazuje się, że aktorzy Wybrzeża wybitnymi tancerzami nie są), śpiew, elementy performace'u czy nawet stand up comedy. Podobnie jak "portretowy" slideshow, nie układają się one w żadną linearną opowieść.

Motywy autotematyczne w ostatnich spektaklach Piotra Cieplaka - czyli w "Utworze sentymentalnym na czterech aktorów", "Przed południem, przed zmierzchem" oraz gdyńskim "Fantazym" Juliusza Słowackiego - stały się już punktem obowiązkowym. Pojawiają się w nich jednak z różnym nasileniem i w różnych kontekstach. I tak reżyser zajmował się m. in. rolą aktora, specyfiką widowiska jako takiego, możliwościami opowiedzenia historii bez słów i odwrotnie - budowaniu spektaklu, którego obrazy od słów mocno się "odklejają". W "Charlie bokserem" idzie krok dalej: sceny z chaplinowskim Trampem stają się tylko pretekstem, aby zająć się sztuką jako taką. Reżyser na przemian ukazuje iluzyjną siłę sztuki i dystansuje widzów wobec tej iluzji, obnaża ideologiczny charakter dzieł sztuki, ukazuje napięcie pomiędzy dziełem i osobowością artysty, pomiędzy postacią i aktorem.

Spektakl sprawia jednak wrażenie wyważania otwartych drzwi: podobne tematy pojawiały się w sztuce zapewne już miliony razy; w innej formie zadawano te same pytania, choć udzielano rożnych odpowiedzi. A tych ostatnich u Cieplaka doszukać się trudno; reżyser raczej konsekwentnie drąży temat, niż dochodzi do konkretnych wniosków.

Według zapowiedzi "Charlie" miał być spektaklem ironicznym, z przymrużeniem oka. Jednak właśnie lekkości i ironii mu brakuje. Jak już pojawia się w nim jakiś żart, to z gatunku "przyciężkich". A cała dyskusja - a może raczej: wykład o sztuce (wypowiedziany, ale również wytańczony czy zagrany przez aktorów) wydaje się momentami wręcz śmiertelnie poważny.

Scenariusz spektaklu jest wspólnym dziełem trzech uznanych twórców z rozmaitymi doświadczeniami teatralnymi: Cieplaka, Leszka Bzdyla - tancerza i choreografa, współzałożyciela i lidera gdańskiego Teatru Dada von Bzdülöw oraz Macieja Adamczyka, założyciela i dyrektora poznańskiego Teatru Porywacze Ciał. Widać, że ich "Charlie" jest przemyślany, dokładny i nieprzypadkowy. Scenariusz jest może nie prostą sumą, ale wypadkową spojrzeń tej trojki artystów na sztukę, efektem ich wielogodzinnych rozmów. Tyle tylko, że o ile dla samych autorów wnioski z tych rozmów zapewne są interesujące i oczywiste, to mam poważne wątpliwości, czy takie same stają się, za sprawą ich spektaklu, dla widzów.

Charlie Bokserem, Scena Kameralna Teatru Wybrzeże, premiera: niedziela, 19 września, najbliższe spektakle: środa, 29 września, czwartek, 30 września, piątek, 1 października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji