Artykuły

Mikołaj w Mieście

Mateusz Mikołajczyk, aktor młodego pokolenia, gliwiczanin z urodzenia, wychowanek gliwickiego Teatru Nowej Sztuki, właśnie wczoraj przyjechał do Gliwic. To jeszcze nie Wojciech Pszoniak, ale z całą pewnością czekają go w aktorstwie rzeczy wielkie. To jednak w przyszłości, ale teraz, uwaga płci piękna!, "Mikołaj" przez jakiś czas popracuje w Gliwicach - pisze Dariusz Jezierski w Gazecie Gliwickiej.

- Kurczę, cieszę się na tę współpracę - powiedział mi zaraz po tym, jak wyszliśmy ze zwyczajowego "niedźwiedzia". - Wracam tu, gdzie się wszystko zaczęło.

Tak jest rzeczywiście. Kiedy wiele lat temu Teatr Nowej Sztuki stawiał pierwsze kroki i ogłoszony został nabór utalentowanych "aktorów", Mateusz pojawił się, jakby trochę bez przekonania, zaproszony przez kolejną gliwiczankę, niegdyś aktorkę TNS, teraz artystkę łódzkich scen, Emilię Szepietowską. Przystojny był, skubany, i miał głos i twarz podbijające serca jurorek w kolejnych przeglądach i konkursach recytatorskich. Jak sam żartobliwie wspomina, dzięki temu zgromadził swoją bibliotekę.

A jak jest teraz? Młody aktor, nawet ten z talentem dużej miary, musi w tych czasach mocno się przebijać. Jeśli nie zdarzy mu się łut szczęścia, musi po prostu walczyć o swoją pozycję. Mikołaj ma wszystko - szczęście dopisuje mu na każdym kroku, a umiejętności i fakt, że jak mówi pewna Magdalena, poza którą świata nie widzi, "na scenie czuje się jak ryba w wodzie", pozwalają mu na udział w coraz to nowych projektach - filmach i spektaklach. Ma już twarz rozpoznawalną przez wielu. Sam ze śmiechem mówi, że udział w serialu "Na Wspólnej" pozwolił mu wyjść z twarzą (i to dosłownie!) z trudnej sytuacji. Gdzieś tam, w jakimś lokalu w niewielkim miasteczku, kilku miejscowych revolveiros próbowało nieparlamentarnymi metodami przeforsować swój punkt widzenia. Udałoby się im to zapewne, gdyby nie nagła interwencja "szefa wszystkich szefów", który chwytając jednego z nich "za łachy" krzyknął: - nie wiem jak to zrobisz (pip), ale (pip) po kartkę i długopis! Potem, już z promiennym uśmiechem zwrócił się do Mateusza - potrzebuję autograf dla mojej Zośki.

Poważniej jednak, wiele wskazuje na to, że Mateusz, jako kolejny aktor ze Śląska przebije się w stołecznym środowisku. W Warszawie zaistniał już spektakularnie. Wkrótce w jednym z filmów zobaczymy go u boku Piotra Adamczyka i Tomasza Karolaka. Śpiewał wspólnie z Maciejem Maleńczukiem i Stanisławą Celińską. Był również twarzą kampanii reklamowej jednej z wiodących europejskich firm, kierowanej na rynek rosyjski. Nagrał teledysk do jednego z największych przebojów Feela...

Kiedyś obiecał mi, że w Teatrze Nowej Sztuki zagra zawsze. Przyszedł taki czas. Premiera nastąpi w Mińsku Białoruskim podczas jednego z największych festiwali teatralnych w tej części Europy. Pośród teatrów z ok. 20 państw świata będzie jedyny polski - reprezentujący Gliwice.

Spektakl "Pod podeszwą buta" wg tekstu Adama Sroki dla białoruskiej publiczności będzie wstrząsem. To pewne. Na scenie zobaczymy Annę Maksym - Malewską i Mateusza Mikołajczyka. Po wojażach białoruskich planowana jest kolejna po "Wściekłym psie" premiera na deskach katowickiego Korezu.

Gliwiczanie promują Gliwice, a oferta Teatru Nowej Sztuki dotycząca założenia grupy teatralnej opartej na aktorach, którzy właśnie skończyli lub kończą szkoły teatralne jest wciąż aktualna. Mamy obiekty, a TNS ma ludzi, którzy mogą tchnąć w nie życie. W każdej chwili. I reprezentować miasto na największych scenach w kraju i poza nim!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji