Artykuły

Grał w Płocku, teraz występuje z Angeliną Jolie

Który z byłych i obecnych aktorów płockiego Teatru Dramatycznego jest najbardziej rozpoznawalny na świecie? To OLEK KRUPA. Grał m.in. u braci Coen, Woody'ego Allena, a obecnie na ekranach kin można go oglądać u boku Angeliny Jolie w filmie "Salt"

Olek Krupa pierwsze kroki w aktorskim świecie stawiał w płockim teatrze. Swój debiut sceniczny zaliczył 12 stycznia 1975 r. w przedstawieniu "Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale" Wojciecha Bogusławskiego. Krupa, wtedy 20-letni, zagrał Stacha. - Przyszedł do nas zaraz po studiach, zdaje się w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej [obecnie Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza - red.] - opowiada Sabina Muszyńska, kadrowa w płockim teatrze. - Wie pan, "Cud mniemany..." zapisze się w historii nie tylko dlatego, że był tym pierwszym, historycznym spektaklem. Ale i ze względu na obsadę. Poza Krupą, zadebiutowała w nim 25-letnia wtedy Małgorzata Rożniatowska, późniejsza Elżunia Kleczkowska z serialu "Złotopolscy", znana też z innych ciekawych ról teatralnych i filmowych. Debiut w tym spektaklu zaliczył też jej rówieśnik Krzysztof Jędrysek, który wyjechał później do Krakowa [obecnie jest aktorem tamtejszego Teatru im. Juliusza Słowackiego - red.]. Wszyscy oni tworzyli młodą i utalentowaną ekipę naszego teatru.

Mirosław Łakomski, obecnie szef artystycznej agencji reklamowej i autor książek o Płocku, przez wiele lat tworzył dekoracje w płockim teatrze. On również podkreśla wysoki poziom aktorski w pierwszych latach działalności teatru płockiego. Do Rożniatowskiej, Jędryska i Krupy dodał jeszcze 36-letniego Jana Stawarza, mającego już wtedy za sobą występy filmowe w "Dziewczynach do wzięcia" i "Hubalu".

- Gdy oglądam teraz zdjęcia Olka Krupy, mam wrażenie, że pod kątem urody trochę się zwiesił. Ale co się dziwić, upływ czasu robi swoje. Wtedy jednak to był piękny facet, miał swój styl - wspomina Łakomski. - Tworzył udaną parę z Noą, amerykańską czarnoskórą piosenkarką z kręgu jazzu i soulu. Projektowałem nawet plakat reklamujący jej koncert w teatrze. Gdy spacerowali, wzbudzali niemałą sensację w Płocku. On urodziwy i ubrany jak z żurnala. Ona z mało spotykanym w mieście kolorem skóry, atrakcyjna i wyzywająco ubrana, z koszem pełnym warzyw - to było takie inne! Sześć lat po debiucie w "Cudzie mniemanym...", Olek i Noa wyjechali na stałe do Stanów. Gdy potem zobaczyłem go w "9 i pół tygodnia", jego filmowym debiucie, w roli męża Kim Basinger, przeżyłem dużą frajdę. I nic to, że przebywał na ekranie przez dziesięć sekund.

Te spacery Krupy z czarnoskórą dziewczyną dobrze pamięta również Jolanta Milewska, obecnie kierowniczka Biura Obsługi Widza w Teatrze Dramatycznym. Chodziła wtedy do liceum. Zakodowała sobie szczególnie ogromną fryzurę afro noszoną przez Noę, co mocno kontrastowało z ówczesną szarą rzeczywistością Płocka. I było niesamowitą atrakcją. Nic dziwnego, że razem z dobrze ubranym Olkiem wzbudzali spore zainteresowanie. - To mówi pan, że gra w tym najnowszym filmie z Angeliną? Nawet nie wiedziałam. Jeszcze dziś pędzę do kina - rzekła z uśmiechem pani Jola.

Krupa w Płocku grał do 1977 r. Wystąpił jeszcze w: "Romeo i Julii" Williama Szekspira, "Kordianie" Juliusza Słowackiego, "Oskarżonych" Agnieszki Osieckiej i Andrzeja Jareckiego, "Słoniu" Aleksandra Kopkowa, "Pięknej i Bestii" Stanisława Grochowiaka i "Każdy kocha Opalę" Johna Patricka. Przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych związał się jeszcze z prestiżowym krakowskim Teatrem STU.

Za oceanem Olek Krupa dał się poznać jako aktor nie pierwszoplanowy, ale wyrazisty. Bracia Ethan i Joel Coenowie sięgnęli po niego dwukrotnie: w 1990 r. do filmu "Ścieżka strachu" i 18 lat później do "Tajne przez poufne". Rok później Krupa wystąpił w komedii "Co nas kręci, co nas podnieca" Woody'ego Allena. W swojej karierze zagrał obok wielu aktorskich sław, jak np.: Gene Hackman, Patricia Clarkson, George Clooney, Tilda Swinton, John Malkovich, Donald Sutherland czy ostatnio Angelina Jolie w "Salt" w reżyserii Phillipa Noyce'a. Wcielił się tu w rolę rosyjskiego prezydenta Matveyeva.

Jeden z internautów na portalu Filmweb napisał: "Świetne filmy na jego koncie. Mimo iż to postać 3-4-planowa, to jednak nie pomyślałbym, że to Polak, gdybym nie wyczaił go w Diamentowej aferze . We Włoskiej robocie" również grał Ukraińca bądź Rosjanina, nie pamiętam. Genialny właśnie do takich ról, miło mieć kogoś takiego. Ale dziwne jest, że wciąż gada się o Alicji Curuś, a o takich postaciach jak Pacuła i właśnie Krupa jest dość cicho".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji