Czas akcji: druga połowa XX wieku.
Miejsce akcji: Góry Skaliste.
Obsada: 3 role męskie, 1 rola kobieca oraz Osioł i Sęp.
Druk: "Dialog" nr 8/1993.
Dramat w jednym akcie.
Weisman jedzie do Nowego Jorku, by rozsypać prochy żony w parku Riverside - w miejscu, gdzie była szczęśliwa. Towarzyszy mu kaleka córka, Ruta. "Ma ładną odmianę mongolizmu i rozmaite ułomności. Czasem wykrzywia w trakcie mówienia twarz, czasem chrząka". Weisman kocha ją mimo, a może właśnie za sprawą jej kalectwa. "Dla mnie ty nigdy nie byłaś karą, Rutka, tylko zadziwiającym, choć nieco uszkodzonym darem bożym, przestrogą, że dążenie do perfekcji jest swego rodzaju bluźnierstwem". Nie jest zaślepiony miłością: "moja Rutka, moja róża Sarońska, reprezentuje w sensie umysłowym wagę lekką i jest obdarzona wieloma rozdzierającymi serce upośledzeniami". Gdy Rutka miała trzy lata, Weisman chciał ją utopić w oceanie, lecz ukazał mu się anioł Gabriel i uświadomił mu, że córkę kocha najbardziej na świecie.
Weisman zbacza z autostrady, by pokazać córce piękne widoki i gubi drogę. Napotkany na odludziu Myśliwy bezceremonialnie żąda kluczyków od jego niebieskiej granady. Weisman oddaje je po chwili słabego oporu. By zachować twarz, tłumaczy córce: "... pamiętaj, że my, Weismanowie, od pięciu tysięcy lat czy coś koło tego wtedy dochodzimy do najwyższej formy, kiedy nas przycisną do muru. [...] Dopiero wtedy Weismanowie zaczynają się bronić jak lwy przed niesprawiedliwością; no dobrze, jeśli nawet nie jak lwy, to w każdym razie jak psy. [...] właśnie dzięki temu duchowi oporu udało mi się przeżyć przykładowo depresję, Hitlera, trzy plajty, półtora zawału i, mówię to nie bez szacunku, twoją matkę". Tak naprawdę Weisman jest życiowym nieudacznikiem. "Pracowałem dawniej w kapelusznictwie, póki taki jeden picer od mody nie ogłosił, że kapelusz jest niepotrzebny. [...] Z kapeluszy przerzuciłem się potem na podkoszulki, póki ten świński ksiądz Clark Gable nie wystąpił w jakimś filmie topless. Po co komu podkoszulki?"
Chce "złapać stopa", ale stoi przy drodze, którą nikt nie jeździ. W końcu nadjeżdża mężczyzna na mule. Czerwona Twarz jest, jak Weisman, pechowcem. Półkrwi Indianin, wychował się w biedzie: "Zawsze biegałem z gołą dupą. Nawet jak miałem już osiem czy dziewięć lat. Wskutek tego przezywali mnie Joe Gołodupiec. Ale kiedy mój starszy brat pojechał do Tulsy, obiecał mi przywieźć spodnie, takie jakie noszą biali chłopcy. Czekałem na niego przy bramie, ale on zapomniał tych spodni". Brat popełnił samobójstwo, gdy nie dostał kredytu: "Sir, moją jedyną rękojmią jest moja uczciwa twarz. Twarz, powiedział kierownik filii, jest warta najwyżej jednego hahaha. Następnego ranka wyłowili Billa ze zbiornika wody przy wytwórni farb". Czerwona Twarz statystował w hollywoodzkich filmach; i tu miał jednak pecha: nie dość, że odbił sobie nerki, to jeszcze sceny z jego udziałem wycięto podczas montażu. Porzuciła go ukochana; poprzedniej nocy nie dostał w hotelu wolnego pokoju, chociaż miał rezerwację. Za radą taksówkarza wysmarował się miedzianą farbą, by wyglądać na Indianina pełnej krwi i dzięki temu uniknąć zaczepek w podrzędnym hotelu. Zaczepek co prawda uniknął, ale farba okazała się niezmywalna. Próbował już zmyć ją lizolem, rozpuszczalnikiem, płynem do zmywania naczyń. Teraz szoruje się w kałuży szczotką, pumeksem i mydłem w sprayu, lecz farba wciąż nie schodzi. Czerwona Twarz chce umrzeć.
Weisman czuje się winny, że jest mniej nieszczęśliwy niż Czerwona Twarz, więc oddaje mu swoje ubranie. Czerwona Twarz chce jednak więcej: chce córki Weismana, do której się od dłuższej chwili zaleca i która wydaje się być tym zainteresowana. Ojciec kalekiej dziewczyny usiłuje to Czerwonej Twarzy wyperswadować: Rutka potrzebuje pielęgniarki, a nie mężczyzny. Weisman i Czerwona Twarz licytują się, kto jest bardziej nieszczęśliwy, wyliczając nieszczęścia swoje i swojej rasy (swojego narodu):
"Weisman: Bity przez ojca, przez matkę, przez braci, przez nauczycieli, przez rabbiego, przez trzy tysiące murzyńskich gnojków łańcuchami rowerowymi i przez Bellę lewym podbródkowym.
Czerwona Twarz: Traktowany elektrowstrząsami w klinice Ku-Klux-Klanu
Weisman: Wdowiec.
Czerwona Twarz: Rozwodnik.
Weisman: Onanista.
Czerwona Twarz: Morfinista.
Weisman: Prawie zawsze sam
Czerwona Twarz: Wiecznie samotny
Weisman: Ciotka spalona w Treblince.
Czerwona Twarz: Okres ochronny się skończył".
Sędziuje Ruta; ogłasza zwycięstwo Czerwonej Twarzy, jako bardziej doświadczonego przez los i zbiera swoje rzeczy, by z nim odjechać. Serce Weismana, które od początku licytacji biło szybko i nieregularnie, teraz bije coraz wolniej. W końcu bicie serca ustaje; Ruta posypuje ciało ojca prochami matki i odjeżdża z Czerwoną Twarzą.
Ukryj streszczenie