Czas akcji: lata dziewięćdziesiąte XX wieku.
Miejsce akcji: Bałkany: klasztor w bliżej nieokreślonym mieście, przerobiony na hotel, opuszczony pałac w Narodnim Zbrsku.
Obsada: 2 role męskie (może grać je jeden aktor), 2 role kobiece (może grać je jedna aktorka), 3 epizody.
Druk: "Dialog" nr 5/1999.
Sztuka w dwóch aktach.
Każdy z aktów jest właściwie odrębną jednoaktówką. Łączy je piękny widok z balkonu, motyw snajpera i pojedynczy wystrzał, zamykający każdy akt. Zarówno dawny klasztor, jak i opuszczony pałac zbudowane są na stromej skale, "...ktokolwiek znajdzie się na balkonie frontem do widowni, będzie miał przed sobą i pod sobą ogromne niebo, horyzont morza, morze, płaskie dachy miasteczka. Miejsce akcji widzimy więc jakbyśmy byli kolibrem [bo ze wszystkich ptaków tylko koliber umie zatrzymać się w powietrzu jak helikopter] zaglądającym do wnętrza komnaty".
Wakacje. On i Ona, "oboje nie pierwszej młodości", po długiej podróży samochodem docierają do hotelu; są na wakacjach, nie wiadomo jednak, dlaczego wybrali się w rejony, gdzie toczy się wojna. W hotelu jedynym członkiem personelu jest inwalida, który ciągle gdzieś dzwoni z paszportami gości w ręce. Nie ma wody, za chwilę może zostać wyłączony prąd, a restauracja hotelowa, jedyna w okolicy, jest zamknięta, podobnie jak bar w miasteczku. Na ulicach nie widać ludzi, w okolicy panuje złowroga cisza. Wyszedłszy na balkon, On spostrzega przyczajonego na dachu snajpera. Nie podejmuje jednak żadnego działania, poza przesunięciem stolika i foteli poza linię obstrzału. Nie uprzedza również partnerki o grożącym im niebezpieczeństwie. Gdy Ona odkrywa obecność snajpera, chce natychmiast wyjechać. On chce jednak przenocować i wyjechać o świcie. Pada strzał.
Goście Abrahama. On, którego Ona będzie nazywała Nickiem, jest dozorcą i przewodnikiem w muzeum w Narodnim Zbrsku. Przed wojną (nie wiadomo którą) było to duże muzeum, teraz została w nim tylko trzynastowieczna mozaika ze szkoły bizantyjskiej, przedstawiająca Gości Abrahama. On był terrorystą, lecz przed trzema laty zdezerterował, pozorując własną śmierć, zmienił tożsamość i wygląd fizyczny. Interpol "skreślił go z listy żywych", lecz szukają go dawni zleceniodawcy. Ona, którą On będzie nazywał Mary-Lou, przychodzi do muzeum, udając turystkę. Gdy jednak z balkonu dostrzega na placu przed barem jakiegoś mężczyznę, cofa się do środka wystraszona. On wie, kim jest mężczyzna - przed laty też się go bał. Podejrzewa, że Ona została wysłana, by go wytropić; nie wiedziała jednak, że ktoś został wysłany jej śladem. Oboje prowadzą grę; On nie zdradza się ze swoimi podejrzeniami, Ona stara się ukryć swój lęk. Twierdzi, że mężczyzna, którego się wystraszyła, jest jej zazdrosnym mężem. Robi Nickowi zdjęcie, choć zazwyczaj turyści fotografują eksponaty, a nie przewodnika. On wie już na pewno, że Ona jest wysłanniczką; nie szczędzi jej szczegółów ze swojego życia - i tak będzie musiał ją zabić. On też się boi - Ona widzi, jak pocą mu się ręce. Ona zmienia wersje; On udowadnia jej, że kłamie. On prosi, by zwróciła mu negatyw. Ona oddaje mu aparat, lecz wie, że i tak zginie - prosi, by nie strzelał jej w plecy. Ona wychodzi; On czeka, aż Ona dojdzie do przystani. Wyjmuje karabin z lunetą i zaczaja się; pada strzał.
Ukryj streszczenie