Czas akcji: koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: przystanek autobusowy, pokój w mieszkaniu, sala szpitalna w jednym z miast w Norwegii..
Obsada: 3 role męskie, 3 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 11/1997.
Deszczowy wieczór. Przystanek autobusowy przed wejściem do kościoła. Pod wiatą chowają się Fredrik, trzydziestoletni mężczyzna z torbą pełną butelek z piwem i starszy od niego Arvid, zajmujący się zbieraniem pustych butelek po piwie. Fredrik pije, Arvid cierpliwie czeka na opróżnioną butelkę. Na przystanku zatrzymuje się Agnes, trzydziestolatka, z którą Arvid rozmawia jak ze znajomą. Kobieta nie przedłuża rozmowy, wyszła się przejść, jak co wieczór, kiedy nie może już dłużej być sama. Chodzi ulicami, prosi ludzi o ogień do papierosa, wszystko po to, żeby nawiązać z kimś kontakt, porozmawiać, uciec od samotności. W czasie takich wieczornych wędrówek często spotykała Arvida. Teraz o tym opowiada Fredrikowi, samotnemu, jak ona. Porozumienie między nimi jest natychmiastowe. Pójdą razem do Agnes, ale najpierw decydują się wejść do kościoła. "Jak małżeństwo" - mówi Agnes. Chcą pomodlić się do Boga, choć oboje nie pamiętają, kiedy ostatni raz byli w kościele. Ale teraz moment jest szczególny: spotkali się, wezmą ślub, wierzą w Boga.
Kilka miesięcy potem Fredrik i Agnes mieszkają w niedużym pokoju w domu przy ruchliwej ulicy. Agnes jest w ciąży. Z okna widzą siedzącego na ławce Arvida. "Znowu tam jest, że też nie może nas zostawić w spokoju" - nie po raz pierwszy mówi Fredrik. Oboje są tą natrętną obecnością Arvida zniecierpliwieni, ale wolą mówić o mającym się narodzić dziecku. "Nic nam nie grozi dopóki jesteśmy razem" - zapewniają się. Po chwili jednak Fredrik znów zadaje pytania o to, co w przeszłości było między Agnes i Arvidem. Kobieta wspomina swoje wędrówki po ulicach miasta, gdy wśród wielu spotykanych mężczyzn był i Arvid, to wszystko. Z naciskiem podkreśla, że od chwili, gdy spotkała się z Fredrikiem, dla nich obojga zaczęło się coś nowego, bardzo pięknego, a w niedługim czasie łączyć ich będzie jeszcze dziecko, którego oczekują w największym napięciu i z nadzieją. Odwiedza ich Evelyn, matka Agnes. Jej wizyta nie budzi entuzjazmu, a przyniesione prezenty, odebrane są jako próba wtrącania się w prywatne sprawy małżeństwa. Dzwonek do drzwi budzi niepokój u Agnes i Fredrika, boją się, że na korytarzu stoi Arvid. Okazuje się, że przyszło dziecko sprzedające losy. Wizyta Evelyn jest zaskakująco krótka, nikt też jej nie zatrzymuje. Znowu powraca temat Arvida. Fredrik jest przykry w natrętnym dociekaniu szczegółów na temat związku Agnes z Arvidem. Ona nie chce wracać do przeszłości, a Fredrik oskarża: "Teraz jesteś i z nim i ze mną"; gwałtownie wychodzi z domu, za nim wybiega Agnes.
Pokój szpitalny. Lekarz profesjonalnie, bez ogródek informuje Fredrika o stanie zdrowia Agnes. Jej ciąża jest poważnie zagrożona, rokowania słabe. Wyniki specjalistycznych badań zadecydują o podtrzymywaniu ciąży, a więc uratowaniu dziecka lub o wywołaniu przyśpieszonego porodu bez szans dla płodu. Bardziej serdeczna i współczująca jest Pielęgniarka. Po wyjściu Lekarza pozwala mówić Fredrikowi, zadawać wiele pytań. Jej odpowiedzi mają w sobie cień nadziei. Fredrik opowiada o pierwszym spotkaniu z Agnes, o tym, jak weszli do kościoła, gdzie słuchali padającego deszczu i trzymali się w ramionach, o nowym domu, który kupili nad morzem, z dala od miasta, o dziecku, które jest dla rodziców jak łącząca ich lina, o Bogu, o wierze, o powrocie do wiary w Boga, wreszcie o przerwaniu ciąży.
Lekarz i Pielęgniarka przywożą Agnes po zakończonych badaniach. Ona i Fredrik, gdy zostają sami, nie wiedzą jak się zachować. Niepokój bierze górę nad rozsądkiem, są bliscy łez. Fredrik, jak zaklęcie, powtarza dwa słowa: "Będzie dobrze". Ale Agnes boi się, że sprawdzą się najgorsze prognozy.
Wyniki badań są złe, infekcja płodu jest nieodwracalna i trzeba przyspieszyć poród. Agnes prosi Fredrika, by w domu schował wszystko, co przygotowała dla dziecka i żeby koniecznie zatelefonował do Evelyn.
Wiata na przystanku autobusowym jak w pierwszym akcie. Na ławce siedzi Arvid, obok niego leży torba na butelki. Z kościoła wychodzą odświętnie ubrani Fredrik i Agnes. Ksiądz pochował dziecko. Dziewczynkę, która urodziła się i umarła będą pamiętać zawsze. Dzięki tej pamięci będzie żyła. W kościele otrzymali wsparcie i otuchę potrzebną na przyszłość. Traumatyczne przeżycie związane z utratą dziecka dało im siłę i umocniło ich związek. Fredrik i Agnes zdawkowo rozmawiają z Arvidem. Nie podają adresu, gdy pyta ich, gdzie mieszkają.
Ukryj streszczenie