Opera w 3 aktach; libretto: Jarosław Iwaszkiewicz.
Prapremiera: Warszawa 19 VI 1926.
Osoby: Roger II, król Sycylii - baryton; Roksana, jego małżonka - sopran; Edrisi, mędrzec - tenor; Archireios - bas; Diakonisa - alt; Pasterz - tenor; kapłani, zakonnicy, zakonnice, dwór królewski, orszak Pasterza, lud.
Akcja rozgrywa się na Sycylii w XII w.
Akt I. W katedrze w Palermo odprawia się uroczyste nabożeństwo. Kapłani zwracają się do króla Rogera z prośbą, aby władzą swoją zapobiegł szerzeniu się wśród ludu baśni i opowieści szkodliwych dla chrześcijańskiej wiary. Oto podobno jakiś nieznany Pasterz przybył na Sycylię z dalekich stron i głosi wiarę w "nowego boga", a lud chętnie go słucha. Król rozkazuje uwięzić Pasterza, lecz jego ukochana małżonka, Roksana, prosi, aby najpierw zechciał go wysłuchać i sam osądził, czy istotnie przybysz zasługuje na potępienie i karę.
Pojawia się Pasterz; z uniesieniem opowiada o swoim bogu - młodym, pięknym i pełnym życia. Jego słowa wywołują poruszenie wśród zebranych, szczególnie Roksana ulega tajemniczemu urokowi Pasterza. Mimo protestu kapłanów król decyduje się wysłuchać nauki Pasterza i pozostawiając go na razie na wolności, poleca mu wieczorem przyjść na zamek.
Akt II. Wieczorem na zamku król Roger z niecierpliwością oczekuje przybycia tajemniczego Pasterza. Czeka go też Roksana ("Pieśń Roksany"). Wreszcie oczekiwany nadchodzi, otoczony radosnym orszakiem wyznawców. Pozdrowiwszy króla "w imieniu wiecznej miłości", opowiada mu, że przybywa z dalekich Indii, znad świętej rzeki Gangesu, i że jego bóg obdarzył go cudowną, czarodziejską mocą. Król jest wzburzony do głębi bezbożną, pogańską treścią tych słów, lecz łagodny głos Roksany znowu go uspokaja. W rytm dziwnej, tajemniczej muzyki cały orszak Pasterza poczyna się kołysać tanecznym ruchem. Roksana, ulegając przemożnej sile wzroku niezwykłego młodzieńca, wstaje i z wolna, jakby w lunatycznym śnie, zbliża się do niego. Roger wzywa straże i rozkazuje pojmać Pasterza, lecz ten bez trudu zrywa krępujące go więzy i odchodzi wraz ze swym orszakiem, a za nim urzeczeni dworzanie króla Rogera i jego ukochana małżonka.
Akt III. Wśród ruin starożytnego teatru pojawia się król Roger wraz z arabskim mędrcem Edrisim, szukając tajemniczego Pasterza, który swą czarodziejską mocą uprowadził za sobą cały królewski dwór i Roksanę. Niebawem do ruin zbliża się orszak Pasterza, a Roger uczestniczy w celebrowanej przez niego przed starożytnym ołtarzem ofierze. Wschodzi słońce - i oto Pasterz przemienia się w boga starożytnej Grecji, Dionizosa, a towarzyszący mu orszak - w bachantki i menady. Rozpoczyna się radosny, ekstatyczny taniec, w którym bierze udział także Roksana. W końcu wszyscy oddalają się i Roger pozostaje sam. Jest samotny, lecz oparłszy się niezwykłej pokusie, pozostaje przez to sobą - pełnym człowiekiem. Jego wspaniały hymn do wschodzącego słońca stanowi ostateczne rozwiązanie wszystkich nagromadzonych problemów i konfliktów.
Obydwie opery Szymanowskiego nie mają zbyt bogatej przeszłości scenicznej, jakkolwiek od ich powstania upłynęło już sporo czasu. W naszej literaturze muzycznej zajęły miejsce wysokie, niemniej trochę "odizolowane". Trudna w percepcji muzyka tych dzieł nie pozwalała wielu odbiorcom, a nawet wykonawcom ocenić w pełni ich wartości, w "Królu Rogerze" znacznie wyższych niż w młodzieńczej "Hagith". Większe sukcesy niż w Warszawie odniósł "Król Roger" w muzykalnej Pradze (w 1932), a następnie w Palermo na Sycylii w 1949, gdzie został wystawiony w tamtejszym Teatro Massimo z udziałem znakomitych włoskich artystów, w inscenizacji Bronisława Horowicza i pod dyrekcją Mieczysława Mierzejewskiego.
"Król Roger" jest operą niezwykłą. Niezwykły był już sam poczęty w wyobraźni kompozytora i z mistrzostwem przez Jarosława Iwaszkiewicza zrealizowany pomysł libretta, które czyniąc miejscem akcji średniowieczną Sycylię, splata atmosferę surowego ascetyzmu wczesnego chrześcijaństwa z barwnym i tajemniczym światem kultury arabsko-bizantyjskiej oraz z kultem wysublimowanego erotyzmu i radości życia (ucieleśnionej w postaci Pasterza, przemieniającego się następnie w greckiego boga Dionizosa). Niezwykły był stopień żarliwości i osobistego zaangażowania twórcy, dla którego "Król Roger" miał się stać nie tylko wielkim osiągnięciem czysto artystycznej natury, ale także rozwiązaniem wielu osobistych problemów psychicznych i moralno-filozoficznych. Niezwykła wreszcie była sama muzyka, łącząca śmiałą nowoczesność z par excellence operową śpiewnością partii solowych i teatralną efektownością scen zespołowych. Nie znalazł "Król Roger" kontynuatorów wśród polskich twórców, trudno też znaleźć dlań bezpośrednich prekursorów w muzyce europejskiej; pozostał dziełem wspaniałym i samotnym.
Ukryj streszczenie