Opera w 4 aktach; libretto: Francesco Maria Piave, wg "Don Alvaro" Saavedry Le Rivas.
Prapremiera: Petersburg 10 X 1862; druga wersja: Mediolan 20 II 1869.
Premiera polska: Warszawa 1875.
Osoby: markiz Calatrava - bas; Donna Leonora di Vargas, jego córka - sopran; Don Carlos di Vargas, brat Leonory - baryton; Curra, służąca Leonory - mezzosopran; Don Alvaro - tenor; Ojciec Gwardian, przełożony zakonu franciszkanów - bas; Fra Melitone, franciszkanin - bas-baryton; Preziosilla, Cyganka - mezzosopran; Trabuco, handlarz mułów - tenor; Alkad - bas; chirurg - bas; lud, pielgrzymi, zakonnicy, żołnierze hiszpańscy i włoscy, markietanki, przekupnie.
Akcja rozgrywa się w Hiszpanii i we Włoszech ok. 1750 r.
Akt I. Markiz di Calatrava żegna swą córkę przed udaniem się na nocny spoczynek, dziwi go jednak i martwi jej smutek i niepokój. Okazuje się, że Leonora kocha szlachetnego młodzieńca, Don Alvara, w którego żyłach płynie krew Inków - dawnych władców podbitego przez Hiszpanów Peru. Dla jej ojca jednak królewskie pochodzenie Alvara nie ma znaczenia - jest on dlań mieszańcem, pół-Indianinem, któremu nie wolno nawet podnieść oczu na Hiszpankę. Wie o tym Leonora, i gdy pod osłoną nocy przybywa Don Alvaro, decyduje się wraz z nim opuścić na zawsze dom ojca. Niestety, jakiś mimowolny hałas obudził markiza, który staje w drzwiach z dobytą szpadą. Don Alvaro, nie chcąc walczyć z ojcem ukochanej, odrzuca swój pistolet, który jednak uderzając o podłogę, strzela i śmiertelnie rani markiza. Stary arystokrata umiera, przeklinając córkę.
Akt II. Odsłona 1. W gospodzie w miasteczku Hornachuelos, u stóp gór w pobliżu Sewilli, piją i bawią się wieśniacy i poganiacze mułów. Cyganka Preziosilla śpiewa wesołą piosenkę, wzywając wszystkich obecnych, by śpieszyli do Włoch walczyć przeciwko Niemcom (aria "Al suon del tamburo"). Zjawia się Leonora, która po owej fatalnej nocy w męskim stroju uciekła z domu, nie wiedząc zupełnie, co się stało z Alvarem. Wśród zebranych z przerażeniem poznaje swego brata, Carlosa, przebranego za studenta z Salamanki (pieśń Carlosa "Son Pereda"). Nie spostrzeżona przezeń, dowiaduje się z jego słów, że Don Alvaro uszedł z życiem z domu markiza Calatravy, jednak Carlos przysiągł krwawą zemstę zarówno jemu, jak i jej, Leonorze, która kochając człowieka z mieszanej krwi, splamiła honor rodu Vargasów.
Odsłona 2. U wrót klasztoru położonego w górach ponad miasteczkiem Hornachuelos Leonora modli się do Matki Boskiej o pomoc i opiekę (aria "Son giunta!... Madre, pietosa Vergine"). Czuwający przy furcie Fra Melitone początkowo nie chce wpuścić przybysza o tak późnej porze, w końcu jednak decyduje się zawezwać przełożonego - Ojca Gwardiana, któremu Leonora pod tajemnicą spowiedzi opowiada swe tragiczne przejścia, prosząc o ratunek i schronienie. Ojciec Gwardian, widząc, że świat nic już dla Leonory nie znaczy, poleca jej udać się do samotnej jaskini wśród gór, gdzie ma zamieszkać jako pustelnik pod opieką klasztoru.
Otwierają się wrota kościoła. Przy uroczystym dźwięku organów i śpiewie mnichów Ojciec Gwardian błogosławi klęczącą Leonorę i w imię Najwyższego ogłasza miejsce przeznaczone na jej pustelnię świętym obszarem, na który pod grozą klątwy nie śmie wejść nikt ze śmiertelnych (scena "La Vergine degli Angeli").
Akt III. Odsłona 1. Don Alvaro, sądząc, iż Leonora nie żyje, wstąpił pod przybranym nazwiskiem, jako Don Federico Herreros, do armii włoskiej walczącej z Niemcami (aria "O tu che in seno"). Do tego samego oddziału rzucił los brata Leonory, Don Carlosa. W walce ratuje Alvaro życie Carlosowi i młodzi ludzie, którzy przedtem nigdy się nie widzieli, zaprzysięgają sobie przyjaźń (duet "Solenne in quest'ora"). Słychać trąbki wzywające do bitwy. Z wiru walki uprowadza tym razem Carlos rannego Alvara. Ten, sądząc, iż śmierć jest blisko, prosi przyjaciela, aby spalił znajdującą się w jego plecaku paczkę listów, nie otwierając ich. Carlos przysięga solennie spełnić wolę druha. Nęka go jednak nieokreślone podejrzenie - spostrzegł dziwne zmieszanie Alvara, gdy w rozmowie padło nazwisko Calatrava. Nie mogąc opanować podejrzenia, zagląda do paczki i spostrzega od razu... portret Leonory. Nie potrzeba mu więcej dowodów, by odkryć tożsamość Alvara. Gdy więc chirurg zawiadamia go, że życiu jego przyjaciela nie grozi niebezpieczeństwo, Carlos cieszy się, że będzie mógł nasycić swą zemstę, zabijając sam znienawidzonego mieszańca (aria "Urna fatale del mio destino").
Odsłona 2. Alvaro, powróciwszy do zdrowia, spotyka Don Carlosa, który daje mu poznać, iż zna jego tajemnicę, i wyzywa go na pojedynek. Alvaro stara się przekonać Carlosa o czystości swoich uczuć i o niewinności Leonory, ten jednak nie wierzy - Alvaro przyjmuje więc walkę i po chwili Carlos pada na ziemię przebity szpadą.
Wojskowy obóz tętni wrzawą i wesołością. Bawią się świeżo zwerbowani rekruci, śpiewa wesołą piosenkę handlarz mułów Trabuco. Franciszkanin, Fra Melitone, pragnie nakłonić żołnierzy, by w przededniu śmiertelnej walki zwrócili swą myśl ku sprawom wieczności, nikt go jednak nie słucha. Cyganka Preziosilla wdziękiem swej postaci oraz śpiewem i tańcem porywa cały tłum za sobą (pieśń żołnierska "Rataplan, rataplan").
Akt IV. Odsłona 1. Minęło 5 lat. Na dziedzińcu klasztoru w Hornachuelos tłoczy się tłum ubogich, prosząc zakonników o jałmużnę. Fra Melitone wydziela im pożywienie z kotła, lecz gniewa go ich natarczywość, a bardziej jeszcze ustawiczne porównywanie jego szorstkiego sposobu bycia z dobrocią i łagodnością Ojca Rafaela, który przedtem opiekował się ubogimi.
U furty klasztornej słychać dzwonek. To Don Carlos, który nie poległ w pojedynku z Don Alvarem, a tylko odniósł ciężką ranę, nadal żądny zemsty przybył tutaj i domaga się widzenia z Ojcem Rafaelem, dowiedział się bowiem, że jest nim właśnie Alvaro. Istotnie, Alvaro, rozumiejąc, iż nie może stanąć przed Leonorą ze śladami krwi jej ojca i brata na rękach, wyrzekł się nadziei osobistego szczęścia i wstąpił do klasztoru franciszkanów w Hornachuelos, gdzie pod imieniem Ojca Rafaela zasłynął cnotami i świątobliwością. Teraz, będąc zakonnikiem, a więc człowiekiem pokoju, stanowczo odmawia walki (duet "Invano Alvaro... Una suora"). Jednak pokora i cierpliwość zakonnika wyczerpują się w końcu i gdy Carlos wypomina mu jego pół-indiańską krew, zarzuca mu tchórzostwo i hipokryzję, a wreszcie policzkuje go, Alvaro chwyta za jedną z dwu szpad przyniesionych przez Carlosa i obydwaj opuszczają klasztor.
Odsłona 2. Wspomnienia tragicznej miłości wciąż dręczą serce Leonory i nie pozwalają jej zasnąć, wyszła więc ze swej jaskini, aby przy świetle gwiazd modlić się do Boga - już nie o szczęście, lecz o spokój i zapomnienie (aria: 'Pace, pace, mio Dio"). Nieoczekiwanie spoza skały słychać szczęk szpad i okrzyk bólu. To Carlos i Alvaro tu właśnie przybyli, by stoczyć ostatnią walkę. Carlos jest znowu ranny, tym razem śmiertelnie, i błaga Alvara o spowiedź i rozgrzeszenie. Alvaro, który sam splamił się krwawą walką, nie może tego uczynić, biegnie więc odszukać mieszkającego w pobliżu pustelnika. Gdy staje oko w oko z Leonorą, oboje wydają okrzyk zdumienia, każde z nich bowiem było przekonane, że drugie nie żyje. Leonora śpieszy z pomocą umierającemu bratu, ten jednak do ostatniej chwili nieubłaganie wierny swej przysiędze zemsty, poznawszy siostrę, znalazł jeszcze dość sił, aby przebić ją sztyletem. Ojciec Gwardian przybył za późno, aby powstrzymać bieg wypadków. Uspokaja szalejącego z rozpaczy Don Alvara, napominając go, by przestał przeciwstawiać się nieubłaganej mocy przeznaczenia i z pokorą poddał się woli Przedwiecznego (tercet finałowy "Io muoio!... Non imprecare").
"Moc przeznaczenia", napisana dla Carskiej Opery Dworskiej w Petersburgu i wystawiona tam z wielkim przepychem, nie odniosła sukcesu. Z pewnością zaważyły na tym specyficzne warunki panujące wówczas w stolicy Rosji (walka o narodową operę rosyjską, za którą opowiadało się mieszczaństwo i postępowy odłam inteligencji), niemniej jednak i sam Verdi nie był ze swego dzieła zadowolony. Dokonał w nim więc wraz z librecistą szeregu zmian i przeróbek, i w tej nowej postaci wystawiona w La Scali opera zdobyła już pełne powodzenie.
Słabą stroną "Mocy przeznaczenia" jest libretto, opracowane na tle posępnego dramatu hiszpańskiego, przeładowane nieprawdopodobnymi a tragicznymi wydarzeniami; można by też zarzucić operze pewne dłużyzny (m. in. sceny z Cyganką Preziosillą, nie mające wpływu na rozwój akcji). Także i muzyczna strona mniej jest pogłębiona niż w "Rigoletcie", "Traviacie" czy nawet "Balu maskowym", zbliża się natomiast do stylu francuskiej grand opera. Urok jednak muzyki oraz po mistrzowsku opracowane partie chóralne i solowe, dające wykonawcom wspaniałe pole do popisu, zjednały operze licznych zwolenników.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie