Opera fantastyczna w 3 aktach, z prologiem i epilogiem; libretto: Jules Barbler, wg Ernesta Teodora Amadeusza Hoffmanna.
Prapremiera: Paryż 10 II 1881.
Premiera polska: Lwów 1884.
Osoby: Hoffmann, poeta - tenor; Niklas, jego przyjaciel - mezzosopran; Olimpia*, Giulieta*, Antonia* - soprany; Lindorf**, Coppelius**, Dapertutto**, dr Miracle** - basy; Andreas***, Cochenille***, Pitichinacio***, Franciszek*** - tenory buffo; Stella, śpiewaczka* - rola mówiona (w innej wersji - nie ma); Spalanzani, fizyk - tenor; Schlemihl - baryton; Crespel - bas; głos matki Antonii - mezzosopran; Lutter, oberżysta - bas; studenci: Nataniel - tenor; Herman - baryton; studenci, goście w domu Spalanzaniego, wenecjanie i wenecjanki. (Uwaga: role oznaczone*,**,*** bywają często odtwarzane przez jednego wykonawcę.)
Akcja rozgrywa się w Norymberdze, w pracowni Spalanzaniego, w Wenecji i Monachium ok. 1800 r.
Prolog. Winiarnię Luttra w Norymberdze wypełniają studenci, którzy przyszli na lampkę wina w przerwie spektaklu operowego. Zjawia się też radośnie witany Hoffmann wraz ze swym nieodstępnym przyjacielem Niklasem. Serce jego wypełnia miłość ku pięknej śpiewaczce Stelli, która właśnie występuje w dzisiejszym przedstawieniu operowym. Hoffmann nie wie, że w duszy Stelli, która niegdyś odrzuciła jego miłość, teraz zbudziło się wzajemne uczucie, że właśnie wysłała doń list z zaproszeniem na schadzkę. Nie wie o tym, gdyż oczarowany również wdziękami Stelli radca Lindorf przekupił służącego i odebrał odeń list do Hoffmanna wraz z kluczem od garderoby śpiewaczki... Na prośbę przyjaciół śpiewa Hoffmann piosenkę o karle Kleinzacku, zakochanym w cudnej księżniczce ("II etait une fois a la cour d'Eisenach"). Żywo i wesoło opisuje pokraczny wygląd karła, lecz gdy z kolei odmalować pragnie postać księżniczki, w wyobraźni jego jawi się - Stella. W Hoffmannie budzą się wspomnienia dawnych dni. Na prośbę zebranych zgadza się opowiedzieć im dzieje swoich trzech miłości.
Akt I. W pracowni uczonego fizyka, Spalanzaniego, poznał Hoffmann uroczą dziewczynę, którą Spalanzani na wielkim przyjęciu przedstawił licznie zebranym gościom jako swoją córkę, Olimpię. Hoffmann jest oczarowany cudnym zjawiskiem - tym bardziej że patrzy na nie przez zaczarowane okulary, które mu sprzedał współpracownik Spalanzaniego, magik Coppelius. Śpiew i taniec Olimpii budzą ogólny zachwyt (aria "Oiseaux dans la charmille"). Następnie tańczy ona też z zakochanym w niej Hoffmannem, lecz poeta nie może wytrzymać narzuconego przez nią tempa. Nie wie, że Olimpia to tylko lalka-automat, po mistrzowsku skonstruowany przez Spalanzaniego i Coppeliusa. Bielmo spadło mu z oczu wówczas dopiero, gdy Coppelius, wściekły na swojego wspólnika, który zapłacił mu fałszywym czekiem, zniszczył cudowny automat.
Akt II. Druga miłość Hoffmanna to Giulietta, piękna kurtyzana wenecka, którą zarówno w jej wspaniałym pałacu, jak też podczas przejażdżek gondolą, stale otacza tłum adoratorów (barkarola - "Belle nuit"). Czynami Giulietty kieruje potajemnie Dapertutto, wcielenie złych mocyj wszyscy kochankowie Giulietty stają się zarazem jego ofiarami (aria "Scintille diamant"). W ten sposób poprzedni kochanek Giulietty, Schlemihl, utracił swój cień, teraz zaś Dapertutto chce, aby Giulietta wyłudziła od Hoffmanna jego... odbicie w lustrze. Giulietta początkowo wzdraga się spełnić rozkaz Dapertutta, gdy jednak ten grozi jej, że utraci piękny pałac i wszystkie bogactwa, które faktycznie są jego własnością - decyduje się wykonać jego wolę. Hoffmann, usidlony wdziękiem pięknej czarodziejki, gotów jest wykonać każde jej życzenie. Usłyszawszy, że Schlemihl posiada klucz od sypialni Giulietty, Hoffmann pragnie odebrać go rywalowi: wywiązuje się pojedynek, w którym poeta podaną przez usłużnego Dapertutta szpadą śmiertelnie rani przeciwnika.
Ze zdobytym w ten sposób kluczem śpieszy do ukochanej, gdy wtem słyszy zza okna jej wesoły śmiech i widzi, jak Giulietta odpływa gondolą w towarzystwie nowego wielbiciela - Pitichinaccia.
Akt III. Trzecia wreszcie miłość Hoffmanna, tym razem wzajemna, to młoda śpiewaczka Antonia, córka starego muzyka Crespla (pieśń Antonii "Elle a tui, la tourterelle"). Jednak i ta historia kończy się tragicznie. Antonia nosi w sobie zarodek strasznej choroby i grozi jej śmierć, jeżeli nie zarzuci śpiewu. Na prośbę ojca, a później Hoffmanna, przyrzeka nie śpiewać już więcej (duet "C`est une chanson d`amur"). Niestety - na widownię wkracza niesamowity doktor Miracle. Kusi on Antonię malując przed nią obraz radości i szczęścia, jakie daje sztuka, a gdy to nie pomaga, ożywia czarnoksięskim zaklęciem obraz zmarłej matki Antonii, słynnej śpiewaczki, która teraz również wzywa córkę, aby pozostała wierna swemu powołaniu. Pokusa zwycięża - Antonia zaczyna śpiewać (tercet "Tu ne chanteras plus?"). Głos jej wznosi się coraz wyżej, brzmi coraz pełniej, coraz dźwięczniej - niestety, serce młodej dziewczyny nie wytrzymuje wysiłku i po chwili pada martwa na ziemię. Crespel z Hoffmannem zjawiają się za późno.
Epilog. Hoffmann zakończył swoje opowiadanie. Słuchacze siedzą w milczeniu - udzielił się im nastrój smutku i niewiary w szczęście. Aby odpędzić tragiczne wspomnienia, poeta pije jeden kielich wina za drugim, w końcu nieprzytomny osuwa się na stół. Na to właśnie liczył radca Lindorf, po skończonym przedstawieniu przyprowadza on do winiarni Stellę, aby pokazać jej pijanego Hoffmanna i w ten sposób zohydzić go w jej oczach. Czy cel swój osiągnął? Opera nie daje odpowiedzi na to pytanie. (Wg innej wersji libretta samotnemu Hoffmannowi jawi się Muza, która obiecuje mu swą przychylność teraz, gdy wszystkie ziemskie miłości go zawiodły.)
"Opowieści Hoffmanna" to pod względem muzycznym szczytowe osiągnięcie Offenbacha. Urok melodyki łączy się z świetną charakterystyką występujących postaci; zwłaszcza kapitalne jest zróżnicowanie trzech kobiecych typów uosabiających miłosne tęsknoty bohatera. Postać Olimpii, jak i cały niemal I akt utrzymane są w stylu lekkiej opery francuskiej, partię Giulietty przenika pełna żaru atmosfera swoistego egzotyzmu, sceny z Antonią znowu przywodzą na myśl romantyczną operę niemiecką. Do najznakomitszych fragmentów dzieła należy nie tyle może nawet arcypopularna barkarola, ile raczej pieśń o Kleinzacku, aria Olimpii, pieśń Antonii, a przede wszystkim wspaniały tercet z głosem matki. Libretto opery opracował Barbier na podstawie kilku fantastycznych opowiadań E. T. A. Hoffmanna ("Der Sandmann", "Abenteuer einer Silvesternacht", "Rat Crespel"), bohaterem jej czyniąc samego poetę. Oryginalność libretta polega na tym, że właściwa akcja rozgrywa się jedynie w prologu i epilogu, a 3 akty opery to kolejne opowiadania Hoffmanna - dzieje jego trzech miłości. Za każdym razem przeżywał bohater niezwykłe, fantastyczne przygody, za każdym też razem jego marzenia niweczył niesamowitymi cechami obdarzony przeciwnik. Aby uzyskać jedność tych czterech demonicznych postaci stających Hoffmannowi na drodze do szczęścia, partie Lindorfa, Coppeliusa, Dapertutta i doktora Miracle powinny być w zasadzie śpiewane przez jednego wykonawcę, podobnie też jedna artystka winna by odtwarzać role Stelli, Olimpii, Giulietty i Antonii, choć sprzeciwiają się temu wyraźne różnice w charakterze tych partii (sopran koloraturowy, dramatyczny i liryczny).
Offenbach nie dożył premiery najświetniejszego swego dzieła; nie dokończoną partyturę zinstrumentował z pozostawionego wyciągu fortepianowego Ernest Guiraud. Później także nie miały "Opowieści Hoffmanna" szczęścia: podczas przedstawienia w wiedeńskim Ringtheater wybuchł pożar, doszczętnie niemal niszcząc budynek. Operę uznano za "pechową" i przez dłuższy czas nie wystawiano jej na żadnej scenie. Z upływem lat jednak przesąd ustąpił i dziś "Opowieści Hoffmanna" należą do najbardziej ulubionych oper. Doczekały się też (w Anglii) interesującej wersji filmowej.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie