Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: hotel na Costa del Sol w Hiszpanii.
Obsada: 4 role męskie, 4 role kobiece.
Druk:
Klasa średnia na urlopie w Hiszpanii. Nancy i Steve, małżeństwo w średnim wieku, przyjechali na Costa del Sol z grupą zorganizowaną przez biuro podnóży; towarzyszą im znajomi, Sally i Joe. Zawsze wyjeżdżają na wakacje za granicę, zawsze krytycznie oceniają hotel i obsługę: "W ubiegłym roku byliśmy w znacznie lepszym hotelu". Wiedzą co im się należy: "Płacimy za to, żeby wszystko było w porządku". Do hotelu można rzeczywiście mieć pewne zastrzeżenia: krzesła rozpadają się, gdy ktoś na nich siada, a w łazience nie ma papieru toaletowego. Steve, a zwłaszcza Nancy są jednak z wszystkiego niezadowoleni: z tego, że w telewizji mówią po hiszpańsku i z tego, że któregoś dnia nie ma słońca: "Obiecali nam słońce. Napisali w folderach".
Bohaterowie nie tylko są wciąż rozdrażnieni z byle powodu, ale w ogóle nie potrafią się zrelaksować. Spędzają całe dni w hotelu, opalając się na tarasie - na Costa del Sol przyjechali wszak po słońce. Po chwili rozkoszowania się słońcem ("cudownie jest tak leżeć na słońcu"), Nancy dochodzi jednak do wniosku, że jest zbyt gorąco. Na plażę nie chodzą, bo jest zbyt tłoczno, a woda zbyt brudna, żeby się kąpać. Raz wybierają się tylko na wycieczkę do Granady, lecz Nancy jest z niej niezadowolona - za dużo było chodzenia, a w dodatku straciła dzień opalania na hotelowym tarasie.
W małżeństwie głównych bohaterów widoczne są rysy. Steve jest w stosunku do żony arogancki, krzyczy na nią, traktuje ją z wyższością (co nie przeszkadza mu krytykować innych mężczyzn, którzy w czasie małżeńskich kłótni używają mocniejszych słów). Nie mogą się porozumieć w najprostszych sprawach. Nudzą się ze sobą - ich rozmowy ograniczają się do obgadywania innych i banalnych spostrzeżeń. W dodatku oboje skrycie marzą o romansie, jako o dopełnieniu urlopowych atrakcji. Nancy kokietuje Kelnera, który przynosi im drinki - młodego, przystojnego Hiszpana.
Manuel jest przyzwyczajony do flirtowania z turystkami - doskonale wie, że im się podoba. Wie również, że łatwiej zaciągnąć do łóżka mężatkę w średnim wieku niż młodą dziewczynę. Co więcej, turystki zapraszają go do restauracji i dają napiwki. Kelner wie też, że turystki są równie chętne, jak pruderyjne (Nancy miałaby ochotę opalać się nago, ale nie może przecież zachowywać się jak "ekshibicjonistka") i świętoszkowate ("Ja nie jestem taka"). Chcą być brane siłą, rzekomo wbrew swojej woli. Nancy krzyczy, aby Manuel nie pchał jej na łóżko, choć on nawet jej nie dotyka. Zresztą nie musi jej dotykać - ona już ma orgazm.
Tymczasem Steve pozwala się uwieść poznanej w hotelu Ruth. Ma ochotę na "numerek", ale po mieszczańsku - w łóżku, przy zgaszonym świetle. Nie ma w nim nic ani z romantyka, ani z Don Juana. Jest śmieszny i żałosny w swojej nieporadności, nielicującej z wizerunkiem macho, który chciałby wykreować.
W pochmurny dzień Nancy przyznaje się do zdrady; Steve początkowo nie chce jej uwierzyć, potem nie może jej darować, że zdradziła go z kelnerem. Nancy nie czuje się winna i nie zamierza prosić męża o przebaczenie: "On dla mnie nic nie znaczy". Uważa, że Manuelowi, podobnie jak Steve'ovi, było obojętne, z jaką kobietą śpi . Steve nie przyznaje się, że zdradził żonę.
Ukryj streszczenie