Czas akcji:
Miejsce akcji:
Obsada:
Druk:
Tragedia w trzech aktach i siedmiu obrazach.
Przed wielu laty zostali zamordowani mąż i syn Matki, która bezustannie rozpamiętuje i opłakuje ich śmierć. Drugi syn, jedyna pociecha i podpora gospodarstwa, nazwany jest Narzeczonym, bo właśnie planuje małżeństwo. Matka nie jest zachwycona osobą Narzeczonej - panny mieszkającej z ojcem na pustkowiu, w znacznym oddaleniu od sąsiadów - ale cieszy się perspektywą upragnionych wnuków. Syn od trzech lat starał się o rękę dziewczyny i wreszcie teraz, kiedy kupił nową winnicę, chce się ożenić. Zgodnie z obyczajem kupuje prezenty i idzie z Matką do Ojca Narzeczonej. Rodzice, w oszczędnych słowach, ustalają rychłą datę ślubu swoich dzieci.
Do Matki przychodzi Sąsiadka i opowiada, że Narzeczona syna była już kiedyś zaręczona, ale jej ukochany, Leonardo, ożenił się z jej cioteczną siostrą. Od tego czasu minęły już dwa lata i sprawa poszła w zapomnienie.
W domu Leonarda, Żona z pomocą Teściowej troszczy się o męża, dziecko i gospodarstwo. Jest ponownie w ciąży, ale czuje, że Leonardo jej nie kocha, że coraz bardziej się oddala. Ponadto niepokoją ją jego tajemnicze eskapady na koniu.
Po oficjalnych zaręczynach Narzeczona nie wydaje się ani szczęśliwa, ani przejęta perspektywą ślubu. Nie interesuje się podarkami, myślami jest gdzieś daleko. Okazuje się, że od pewnego czasu potajemnie odwiedza ją Leonardo.
Trwają ostatnie przygotowania do ślubu i wesela. Służąca czesze i ubiera Narzeczoną. Schodzą się goście, wśród nich Leonardo z żoną. Dochodzi do rozmowy, w trakcie której Leonardo wciąż roztrząsa kwestię, z czyjej winy nie doszło do jego ślubu z Narzeczoną. Jest przekonany, że zawiniło jego ówczesne ubóstwo oraz zły los. Panna młoda odpycha od siebie dawnego konkurenta, każe mu trwać przy żonie i ma mocne postanowienie pokochania swego męża. Leonardo już jednak wie, że "płonąć i milczeć - to najgorsza z katuszy", że czas nie leczy ran i nie można wyrwać uczucia z głębi serca. Narzeczona nie chce go słuchać, ale zarazem nie może mu się oprzeć. Mówi: "Wiem, że utonę, lecz muszę iść za tobą." Służąca przepędza Leonarda i wkrótce obrzęd ślubu się zaczyna.
W trakcie wesela wszyscy usiłują zapomnieć o starych urazach i cieszyć się szczęściem młodych. Narzeczony z wielka miłością i troskliwością odnosi się do nowo poślubionej żony. Okazuje także tkliwość i posłuszeństwo Matce. Wysłuchuje jej rad, jak powinien postępować mężczyzna, aby panować w domu, a zarazem nie utracić miłości żony.
W trakcie wesela panna młoda, która poszła na chwilę do swojego pokoju odpocząć, znika. Wszyscy szukają jej z niepokojem, w końcu Żona Leonarda odkrywa prawdę: "Uciekli! Ona i Leonardo! Na koniu! Złączeni uściskiem, mignęli jak błyskawica."
Goście weselni natychmiast dzielą się na dwie wrogie frakcje: krewnych Narzeczonego lub Narzeczonej. Matka podjudza zdesperowanego syna: "Idź! Ścigaj ich!" A potem dodaje "Znów nadeszła godzina krwi."
Mimo nocy trwa pogoń za uciekinierami. Księżyc-Drwal bezlitośnie rozświetla mrok, by łatwiej było szukać. Drwal I, II i III komentują ostatnie zdarzenia. Rozumieją, że "trzeba iść za głosem krwi", że "lepiej spłynąć krwią i umrzeć, niż nosić zepsutą krew w żyłach". Zmęczona Żebraczka-Śmierć już wie, że "białe płótna czekają na podłodze alkowy na ciężkie ciała młodzieńców z przebitymi szyjami". Leonardo i Narzeczona przemykają przerażeni, ale nierozłączni aż do śmierci.
W białej izbie dwie Dziewczyny nawijają na motek czerwoną wełnę i śpiewają o ludzkim losie. Po okolicy roznosi się wieść o śmierci obu rywali - Leonarda i Narzeczonego. Teściowa i Żona Leonarda dosłownie i symbolicznie zatrzaskują swe drzwi przed światem. Matka Narzeczonego zastyga w bólu bez łez. Sąsiadka usiłuje ją pocieszać, ale każde słowo potęguje cierpienie.
Do Matki przychodzi Narzeczona. Chce by ją zabito i pochowano "razem z nimi". Mówi o swojej niewinności i dziewictwie, o miłości, przed którą nie można uciec, o strachu, słabości i o tym, że Narzeczony był jej jedyną szansą na ocalenie. Wszystkie kobiety płaczą i śpiewają pieśń o małym nożu, który prawie mieści się w dłoni, a "cienkim ostrzem przenika do wnętrza przerażonego ciała" i sprawia, że "dwaj silni mężczyźni zastygli na wieki".
Ukryj streszczenie