Operetka w 3 aktach; libretto: F. Zell i Richard Genee.
Prapremiera: Wiedeń 25 XI 1881.
Premiera polska: Warszawa 28 VI 1882.
Osoby: Violetta, księżniczka państewka Massa-Malaspina; Nina, jej siostra; Ariosto Venturi, marszałek, dowódca armii Mantui; Cyprian, markiz, jego siostrzeniec; Umberto hrabia Cortezzi, oficer księcia Ferrary; Baltazar, dyrektor wędrownej trupy aktorskiej; Franchetti, kapitan; Morone, porucznik; Gospodarz oberży; oficerowie, żołnierze, damy, goście marszałka, artyści wędrownego zespołu, wieśniacy, służba.
Akcja rozgrywa się w I poł. XVIII w. w pobliżu Genui.
Akt I. W oberży, tuż przy granicy księstewka Massa-Malaspina, w północnych Włoszech, żołnierze księstwa Mantui wyrażają głośno swe niezadowolenie. Od tygodni oblegają Massę nie ruszając się z miejsca, a jedyne ich "wojenne" zajęcie to konfiskowanie kur i jajek starym babom. Markiz Cyprian, bliski krewny marszałka Ariosta Venturi, tłumaczy oficerom przyczynę tej niezwykłej wojny. Księżniczka Massy, zgodnie z układem podpisanym wiele lat temu przez jej nieżyjącego już ojca, powinna wyjść za mąż za księcia Mantui lub jego wasala i połączyć oba państwa. Tymczasem księżniczka rządzi sama jako regentka, do zamążpójścia się nie spieszy, więc - książę Mantui chce ją zmusić do ślubu. O to walczą.
Cyprian zresztą szczerze pragnie, aby księżniczka wojnę wygrała, na męża dla niej jest bowiem właśnie on wytypowany, a zbyt wiele dziewcząt na razie mu się podoba; nie myśli wiązać się z jedną, choćby nawet z księżniczką.
Marszałek Venturi przedstawia swój nowy plan taktyczny. Mieszkańcy Massy muszą stale przemykać się przez kordon oblegających wojsk po żywność. Otóż marszałek nakazuje wszystkich przyłapanych mężczyzn brać do niewoli i odsyłać w głąb Mantui, natomiast wszystkie kobiety zawracać z powrotem do Massy; tylko mężatki z mężami mogą opuszczać księstewko. W ten sposób niebawem w Massie zostaną same dziewczęta, a z nimi poradzić sobie będzie łatwo.
Do wartowni w oberży zgłasza się szef wędrownej trupy aktorskiej, Baltazar. Domaga się przepuszczenia jego zespołu do Massy; jutro mają tam występ na dworze księżniczki. Żołnierze jednak zatrzymują cały zespół; nadchodzi noc, a nocą nikomu nie wolno przekraczać linii frontu. Będą mogli przejechać, ale - jutro rano. Baltazara to satysfakcjonuje; o to mu tylko chodziło, nie jedzie bowiem na żaden występ: po prostu w stroju wędrownego śpiewaka ma przemycić z Ferrary do Massy hrabiego Umberta. Hrabia uwielbia przygody i niebezpieczeństwa, na wieść o kłopotach księżniczki z Massy postanowił przyjść jej z pomocą i uwolnić ją z oblężonego księstwa. Nie zna księżniczki, nie wie, jak ona wygląda, lecz marzy, że może los będzie dla niego łaskawy, a księżniczka okaże się tak piękna - jak dziewczyna, o której stale śni nie zwracając uwagi na żadne inne...
Warta zatrzymuje również dwie kobiety jadące z Massy Są siostrami, chociaż podają się za panią i jej garderobianą żołnierze nie chcą ich przepuścić; zgodnie z nowym rozkazem Massę mogą opuszczać tylko mężatki w towarzystwie mężów. Jedna z kobiet, Violetta, tłumaczy, że mąż jedzie tuż za nią; żołnierze każą jej wobec tego na niego poczekać, przenocować w oberży. Rozkaz jest rozkazem.
Umberto użycza kobietom swego pokoju, gospodarz nie ma już bowiem wolnych miejsc. Ujęta jego gestem, panna Violetta prosi go o jeszcze jedną, niezwykłą przysługę: ponieważ musi koniecznie wyjechać z Massy, a może to zrobić tylko jako mężatka, czy wobec tego Umberto nie zgodziłby się jej... poślubić? Ślub będzie oczywiście jedynie formalnością, a dżentelmeńska umowa zakaże im jakichkolwiek zbliżeń.
Po krótkich oporach Umberto zgadza się, zachwycony urodą dziewczyny. Gospodarz wzywa księdza, ten spisuje ślubny kontrakt i rano - choć każde w innym łóżku i pokoju - Violetta i Umberto są już mężem i żoną. Wybierają się w różne strony: Umberto z grupą Baltazara do Massy, do księżniczki, Violetta - przeciwnie, jak najdalej od oblężonego państewka. Na razie jeszcze udaje przed żołnierzami śpiewaczkę zespołu Baltazara, żonę pierwszego tenora, i - pech chce, że całą trupę aktorską marszałek Venturi każe zatrzymać dla uświetnienia śpiewami dzisiejszego przyjęcia na zamku. Niech żołnierzom też będzie raz wesoło!
Akt II. Na wieczornym przyjęciu markiz Cyprian bez przerwy biega za Niną, rzekomą garderobianą Violetty, nie bacząc na przepaść społeczną, jaka dzieli markiza od służby. Marszałek natomiast nie odstępuje ani na krok pięknej Violetty. I marszałek, i markiz niewiele jednak zyskują u pani i jej garderobianej, poza uśmiechami i przemiłym słowem. Violetta wśród tłumu gości odnalazła swego męża, rzekomego pierwszego tenora, Umberto też chciałby coś uzyskać od... żony. Wie wprawdzie, że wiąże ich umowa, lecz - choćby pocałunek!
Tymczasem marszałek dowiedział się, że wśród jego gości jest szpieg. Oficer księcia Ferrary, Umberto, usiłował przedostać się do Massy, aby oswobodzić księżniczkę, został zatrzymany, musi być gdzieś tutaj, w przebraniu. Violetta domyśla się, że oficerem jest jej Umberto; stara się go ukryć, ułatwić mu ucieczkę, ale Umberto - nie zdradzając jeszcze swego incognito - prosi o pozwolenie działania samemu. On się nie boi, on cieszy się światem i - cieszy miłością. Kocha Violettę, a gdy kocha, wszystko wydaje mu się łatwe i piękne. Niespokojna o Umberta, Violetta uzgadnia jednak z Niną, że pożyczą konia od... Cypriana. Jeśli dobry koń będzie czekał na dziedzińcu, Umberto łatwiej wymknie się pościgowi.
Zakochany Cyprian przyrzeka podstawić konia, ale - za cenę pocałunku; Nina nie może więc opierać mu się dłużej, zresztą - Cyprian bardzo jej się podoba.
Niebezpieczeństwo przychodzi z nieoczekiwanej strony. Marszałek otrzymuje meldunek, że pod postacią primadonny Violetty kryje się księżniczka Massy. Każe ją aresztować, i wtedy do akcji wkracza Umberto: celuje swe pistolety w marszałka i grozi kulą, jeśli wyda on jakikolwiek rozkaz, nim księżniczka dosiądzie konia na dziedzińcu i spokojnie odjedzie. A potem - zdradza własne incognito i spokojnie pozwala zamknąć się do aresztu. Najważniejsze, że ona, że Violetta jest wolna!
Akt III. Umberto jest najpoczciwszym więźniem świata. Chociaż wszyscy za nim przepadają i wszyscy starają się ułatwić mu ucieczkę, on - nie ucieka. Nawet gdy Nina i Cyprian przychodzą przebrani za wartowników i niemal pod grozą karabinów zmuszają go do wyjścia z więzienia, on - nie wychodzi. Czeka tu na swoją żonę, księżniczkę Massy; przesłał jej przez Baltazara list, w którym wyraźnie napisał, że miejsce żony jest - przy mężu. A więc? Nina, nadal uchodząca tutaj za garderobianą Violetty, twierdzi, że księżniczka... chyba jakoś dotrze do swojego męża. Może nawet jeszcze dziś?
Przychodzi Baltazar przebrany i ucharakteryzowany na wierne podobieństwo marszałka Venturi. On też przygotował wszystko do bezpiecznej ucieczki Umberta i wściekły jest, że hrabia nie chce korzystać z okazji. Lecz oto - zjawia się prawdziwy marszałek, identycznie ubrany, i staje - niczym przed odbiciem w lustrze, zupełnie zaszokowany. Pierwszy otrząsa się Baltazar. Nie tracąc zimnej krwi wzywa straże i rozkazuje... zaaresztować marszałka: to przebrany szpieg! Straże wrzucają marszałka do lochu.
Natomiast do Baltazara, jako do marszałka, przybiegają teraz oficerowie z alarmującymi wieściami: wojska nieprzyjacielskie zrobiły wypad, maszerują na pozycje mantuańczyków. Są coraz bliżej, a żołnierze Mantui masowo przechodzą na stronę nieprzyjaciela: nie chcą walczyć. Nic dziwnego, okazuje się bowiem, że armia Massy to... najpiękniejsze dziewczęta całego księstwa! Broń psychologiczna nie do przezwyciężenia! Na czele dziewczęcej armii przybywa entuzjastycznie witana księżniczka Violetta. Wygrała wojnę! Ale Mantua będzie miała to, na czym jej zależało. Oto bowiem Violetta mianuje nową regentką Massy swą siostrę, Ninę, a jej rękę oddaje markizowi Cyprianowi - wszystko zgodnie z dawnym układem i z nowymi uczuciami rozradowanego Cypriana. Rozradowanego, bo nie zmieniając obiektu swych uczuć żeni się jednak nie z pokojówką, lecz z księżniczką.
Sama Violetta rezygnuje z rządów i wyjeżdża do Ferrary. Jej miejsce jest przecież przy mężu, tak jak Umberto sobie tego życzył. Hrabia jest zachwycony postanowieniem księżniczki, ona natomiast prosi go jeszcze o jedno: o nowy ślub, za pierwszym razem bowiem jakaś hrabianka wychodziła za wędrownego śpiewaka, w dodatku pod jakimiś niemądrymi rygorami, teraz - księżniczka poślubi hrabiego, i to - bez żadnych warunków!
"Wesoła wojna", która wkrótce po swej wiedeńskiej premierze stała się u nas bodaj najczęściej wystawianą operetką Straussa (5 inscenizacji od 1882 do 1904 w samej tylko Warszawie), dziś należy do dzieł rzadziej wznawianych. Istotnie zresztą, ani muzyka, ani - zwłaszcza! - libretto nie dorównują najlepszym dziełom Straussa. Libretto szalenie pogmatwane, niejasne, w oryginale grywa się dziś rzadko, raczej na ogół w daleko idących przeróbkach. Powyżej streszczona, to wystawiana u nas w ostatnich latach wersja Kazimierza Winklera. Odbiega ona od oryginału, który w największym uproszczeniu wyglądał tak:
Księstwa Genui i Massa-Cairara znajdują się w stanie wojny. Jest to raczej zabawna wojna: w Massa armią komenderują same kobiety, zaś Genueńczycy, którzy oblegają od dłuższego czasu twierdzę Massa, raczej piją i nudzą się, niż walczą. Dowódca wojsk oblężniczych, pułkownik Umberto Spinola, dowiaduje się od uwięzionego przez siebie markiza Sebastiana, że Violetta, owdowiała hrabina Lomelli, dowodząca wojskami Massa-Carrara, zamierza poślubić księcia Limburgu; armia księcia przyszłaby wówczas na odsiecz twierdzy i przepędziła Genueńczyków. Małżeństwo ma zostać zawarte ,,per procura".
Umberto ma szczęście: udaje mu się zatrzymać specjalnego pełnomocnika księcia Limburgu, zdążającego do twierdzy pułkownika van Scheelena. Tymczasem Violetta, w przebraniu wiejskiej kobiety, opuszcza twierdzę i usiłuje przedostać się przez straże Genueńczyków. Umberto rozpoznaje ją, zakochuje się w niej do szaleństwa i podejmuje decyzję: zabiera papiery van Scheelena, podszywa się pod niego i na pobliskim zamku Malaspina bierze z Violettą ślub, rzekomo w imieniu księcia Limburgu.
Wraz z van Scheelenem aresztuje holenderskiego sprzedawcę tulipanów, Baltazara Grotta; jemu każe z kolei udawać - nie znanego Violetcie wcześniej - księcia Limburgu. Oszustwo wydaje się: uwolniony z więzienia markiz Sebastiano zawiadamia o wszystkim księżnę Massa-Carrara, Artemizę. Sprawa przybiera groźny obrót, ale okazuje się, że Violetta i Umberto traktują swój ślub poważnie i ani myślą się rozstać. No, a jeśli wodzowie dwu walczących armii się pobrali, to cała wojna nie ma racji bytu... Wszyscy łączą się w wiwatach na cześć młodej pary!
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie