Przedstawienia

Trwa wczytywanie

Stefan Żeromski

Uciekła mi przepióreczka

utwór
Uciekła mi przepióreczka (Stefan Żeromski)
miejsce premiery
Teatr Narodowy, Warszawa
data premiery
27 lutego 1925
reżyseria
Juliusz Osterwa
dekoracje
Aleksander Kozłowski
Obsada
Smugoń, nauczyciel wiejski
Stefan Jaracz
Smugoń
Franciszek Dominiak
Dorota, jego żona
Maria Niedzielska
Księżniczka Celina Sieniawianka
Tekla Trapszo-Krywultowa
Bęczkowski, administrator
Władysław Staszkowski
Przełęcki, docent fizyki
Juliusz Osterwa
Wilkosz, historyk
Józef Kotarbiński
Ciekocki, lingwista
Józef Chmieliński
Radostowiec, geolog
Józef Zieliński
Małowieski, botanik
Antoni Różański
Kleniewicz, antropolog
Ludwik Solski
Bukański, geograf
Antoni Bednarczyk
Zabrzeziński, historyk sztuki
Józef Śliwicki

Opis przedstawienia

Prapremiera dramatu Stefana Żeromskiego Uciekła mi przepióreczka, emblematycznie wprost związanego i kojarzonego z Redutą, nie odbyła się bynajmniej na scenie urządzonej w latach 1919–1924 w Salach Redutowych Teatru Wielkiego, ale miała miejsce w odnowionym Teatrze Narodowym, 27 lutego 1925 roku.

Żeromski napisał tę sztukę specjalnie dla Osterwy. Zaczął pisać latem 1923, najpewniej w sierpniu, a skończył – jak sam datował – 7 stycznia 1924, czyli w trakcie ostatniego sezonu Pierwszej Reduty. Osterwa był już wtedy kierownikiem warszawskich Teatrów Miejskich i przygotowywał otwarcie Teatru Rozmaitości, gdzie kończył się generalny remont (a raczej odbudowa) po pożarze z 1919 roku. Stanowisko objął oficjalnie 1 września 1923. Wkrótce potem zaproponował przemianowanie Rozmaitości na Teatr Narodowy – i pod tym właśnie szyldem odbyła się prapremiera Przepióreczki.

Józef Szczublewski, biograf Osterwy i Pierwszej Reduty, słusznie jednak nazwał Przepióreczkę „komedią wyrosłą w promieniu Reduty”, „z przemyślnie skomponowaną rolą główną, docenta Przełęckiego, dla wirtuoza Osterwy” [Szczublewski 1965, s. 65]. Kiedy Osterwa przeczytał ją po raz pierwszy, podobno upił się ze szczęścia [tamże] – zapewne zarówno z powodu idealnej roli dla siebie, jak i leżącej mu na sercu problematyce. „W idealizmie Przełęckiego – zauważyła trafnie Wanda Świątkowska – Osterwa odnajdywał także swoje własne marzenia, a wybrana przez bohatera droga potwierdzająca konieczność poświęcenia osobistego szczęścia dla idei była czymś, co Osterwa znał z własnego doświadczenia” [Świątkowska 2018, s. 149].

Redutowa z ducha premiera – piąta z kolei na odbudowanej scenie narodowej – próbowała zaszczepić idee zespołowości tam, gdzie ciągle królowało gwiazdorstwo. Trudno się więc dziwić, że tacy aktorzy jak Ludwik Solski, Józef Śliwicki, Józef Chmieliński, Józef Kotarbiński i inni z pierwszej obsady, nieposiadający redutowych doświadczeń i nieprzywykli do wnikliwych analiz tekstu oraz sytuacji scenicznych, w piątym miesiącu intensywnych prób (przedłużających się ze względu na odsunięcie w czasie prapremiery spowodowane nadzwyczajnym powodzeniem granego w Teatrze Narodowym od listopada 1924 Don Juana José Zorilli) zmusili Osterwę do ich przerwania. Według Szczublewskiego: „Mistrzowie oświadczyli, że chętnie wrócą do «szkółki Juliusza», ale dopiero w tydzień przed premierą” [Szczublewski 1973, s. 271]. Wrócili w odpowiednim czasie, by wspólnie wypracować sukces.

Prapremiera – pisał historyk Stanisław Marczak­‑Oborski – „stała się wielkim wydarzeniem, najgłośniejszą prezentacją polskiego autora współczesnego w całym dwudziestoleciu międzywojennym, przeszła nie tylko do historii, ale i do legendy teatru” [Marczak­‑Oborski 1973, s. 43]. Osterwa (także reżyser sztuki) jako Przełęcki i Jaracz jako Smugoń stworzyli wybitne kreacje, „przy czym niektórzy recenzenci temu ostatniemu przyznawali pierwszeństwo” [tamże]. Osterwa – oceniał Franciszek Siedlecki – „dał na scenie typ człowieka nowoczesnego, unikającego patosu, chowającego swe najgłębsze uczucia i zamyślenia pod maską lekkoducha, a okazującego swą duchową moc” [cyt. za: Szczublewski 1973, s. 276], „Smugoń p. Jaracza natomiast sięgnięty był aż do samego dna tej prostej duszy, to było prawdziwe arcydzieło gry aktorskiej, uzyskane niedostrzegalnie prostymi środkami [Żeleński (Boy) 1925, s. 274].

Współczesna historyczka teatru Wanda Świątkowska na podstawie zebranych recenzji uznała, że rola Przełęckiego stanowiła „szczyt umiejętności aktorskich Osterwy. Zagrał ją bez fałszu, hipnotyzując i uwodząc widownię niemal tak, jak jego bohater” [Świątkowska 2018, s. 151].

Stefan Jaracz jako Smugoń. PD
Stefan Jaracz jako Smugoń.
Ze zbiorów BN

Znakomita była cała obsada, częściowo już wymieniona: Józef Kotarbiński (historyk Wilkosz), Józef Chmieliński (lingwista Ciekocki), Ludwik Solski (antropolog Kleniewicz), Antoni Bednarczyk (geograf Bukański), Józef Śliwicki (historyk sztuki Zabrzeziński), Antoni Różański (botanik Małowieski), Tekla Trapszo­‑Krywultowa (Księżniczka) oraz Maria Niedzielska (późniejsza Malanowicz, w roli Smugoniowej). „To się nazywa obsada, co?” – podsumował swoją recenzję Boy, dodając jeszcze, że dawno nie widział w teatrze takiej owacji zgotowanej na premierze nie tylko aktorom, ale i autorowi [Żeleński (Boy), s. 275]. Owację tę dokładniej opisał Wacław Borowy: „Po pierwszym akcie oklaskiwano «tylko» Żeromskiego; po drugim Jaracza i Osterwę, którym ten akt pozwolił rozwinąć świetną grę; po akcie trzecim dopiero posypały się oklaski dla samej sztuki i całego zespołu. Bo choć przez ten zespół nie wszystko było dobrze ujęte, w ostatnim akcie sztuka porwała wszystkich. […] Złożyło się na to wrażenie, o którym pewno będzie się jeszcze długo opowiadać. Bo doprawdy, to pokolenie, które koło roku 1925 było «w południu życia» nie widziało chyba polskiej współczesnej premiery równie silnej, równie znakomitej” [Borowy 1960, s. 27].

Przepióreczka niewątpliwie spełniała wszystkie warunki stawiane scenie narodowej, nie tylko pod względem literackim, aktorskim, inscenizacyjnym, ale też ideowym – propagowała bowiem inteligencki etos społecznej służby przedkładanej nad szczęście osobiste. Spleciony z tym wątkiem dramat miłosny Przełęckiego decydował o atrakcyjności teatralnej sztuki, mimo dość statycznie prowadzonej akcji. Żeromski posłużył się zasadą klasycznych trzech jedności: osadził akcję sztuki w wiejskiej izbie szkolnej, zaprojektowanej na scenie przez Aleksandra Kozłowskiego jako zwykła klasa z rzędem ławek, szafą, katedrą nauczycielską po drugiej stronie, wiszącymi na ścianie mapami, jakimiś planszami botanicznymi i portretem Piłsudskiego, oraz – w tle – z widocznymi za oknem ruinami zamku. Pod tym oknem, ale na zewnątrz, więc niewidoczna dla widzów, zbierze się w finale „dziatwa szkolna”, by odśpiewać tytułową piosenkę: „Uciekła mi przepióreczka w proso, a ja za nią nieboraczek boso…”.

Pomysł na Przepióreczkę oparł Żeromski na faktach. Akcja i postaci nawiązywały do zdarzeń autentycznych. Główny bohater, docent Edward Przełęcki zabiega o pozyskanie dla prowadzonego przezeń uniwersytetu ludowego nowych przestrzeni w należącym do księżniczki Sieniawianki miejscowym zamczysku, do którego można by przenieść kursy z ciasnej szkoły i poszerzyć działalność oświatową. Księżniczka, obdarzająca uczuciem protagonistę, skłonna jest podarować zamek osobiście Przełęckiemu, nie wie jednak, że ten pokochał z wzajemnością Dorotę Smugoniową, zamężną nauczycielkę. Dla dobra sprawy i ocalenia dobrego imienia Doroty Przełęcki zrzeka się daru na rzecz stowarzyszenia, wywołuje skandal odgrywając autokompromitację i opuszcza Porębiany, powierzając Smugoniowi i pozostałym profesorom dzieło kontynuowania kursów oświatowych.

Pierwowzorem Przełęckiego był Aleksander Patkowski (1890–1942), działacz społeczny i regionalny, nauczyciel z Sandomierza, organizator kursu krajoznawczego „Ziemia, człowiek, praca” w 1922 roku, projektodawca Powszechnego Uniwersytetu Regionalnego im. Stanisława Konarskiego. Wszystkie te inicjatywy Żeromski znał z bezpośrednich relacji Patkowskiego, a jego sceniczne nazwisko Przełęcki było lekko zmienioną formą nazwiska Przyłęcki, jakie nosił ojczym młodego nauczyciela. Jeśli zaś o nazwiskach mowa, to warto dodać, że większość bohaterów dramatu nosi nazwiska utworzone od nazw miejscowych ziemi świętokrzyskiej, „kraju lat dziecinnych” Żeromskiego: Ciekocki od Ciekot, Bęczkowski od wsi Bęczkowo, Wilkosz od Wilkowa, Radostowiec od Radostowej, Zabrzeziński od Brzezin, Bukański od Bukowa, księżniczka Sieniawianka zaś od Sieniawy. Tylko Smugoń pochodzi od gwarowego słowa „smug”, oznaczającego łąkę między polami uprawnymi. Jeśli zaś chodzi o pierwowzór Porębian, to historycy literatury uznawali za takowy Janowiec nad Wisłą i ruiny zamku Firlejów, zanim Tadeusz Kłak nie dowiódł w swej analizie tekstu, że to raczej połączenie ruin pałacu biskupiego w Bodzentynie i zamku w Chęcinach [zob. Jaworska 2004, s. 307–311].

Uciekła mi przepióreczka była żywo komentowana, stała się bodaj najważniejszym w tych latach głosem w dyskusji o kształtowaniu się nowego, powojennego społeczeństwa polskiego. Była także pożegnaniem autora z bohaterem, którego kreował we wcześniejszych utworach. Znaczenie utworu trafnie i zwięźle przedstawiła Elżbieta Kalemba­‑Kasprzak: „Komedia [ta] pokazuje narodziny nowego społeczeństwa. Przełęcki jest w jakiś sposób jako bohater dramatu «transgresyjną» konstrukcją (postacią) między czasami niewoli a nowymi czasami wolności. Autor przeprowadza samotnego bohatera w nową rzeczywistość i każe mu tę rzeczywistość pozostawić własnemu biegowi. Nowe siły społeczne, jakie się ujawniają – wyłonią własne formy działania. Nie potrzebują już samotnego ofiarnictwa – poza tą jedną płaszczyzną, jaka mu jeszcze została – uczuciem i miłosną egzaltacją” [Kalemba­‑Kasprzak 2000, s. 268].

Owacja zgotowana autorowi na premierze świadczyła o tym, że jej uczestnicy byli świadomi wagi wydarzenia, w którym uczestniczyli. Oklaski otrzymał też Teatr Narodowy, który wprowadzając Przepióreczkę do repertuaru, dowiódł, że pojął, na czym polegają jego zadania.

Pozostaje pytanie, jak to się stało, że wystawiona w Teatrze Narodowym Przepióreczka stała się legendą Reduty? Otóż Osterwa, odchodząc kilka miesięcy później z Narodowego, po prostu – jeśli można się tak obrazowo wyrazić – zabrał ją ze sobą. Wkrótce, 28 grudnia 1925, odbyła się Redutowa premiera w Teatrze na Pohulance w Wilnie, poprzedzona 1 września 1925 rodzajem przedpremiery w Białymstoku w ramach tzw. pierwszej wyprawy artystycznej, następnie listopadowym pokazem w Sali Miejskiej w Wilnie dla uczczenia śmierci Żeromskiego, a potem jeszcze występami gościnnymi w Rydze. Osterwa reżyserował i grał Przełęckiego, nowe dekoracje zaprojektował Iwo Gall, obsada się zmieniała, np. Smugonia grali Kazimierz Brodzikowski, Mieczysław Serwiński, Saturnin Butkiewicz; Dorotę – Zofia Mysłakowska, Celina Niedźwiecka.

Wiadomości Literackie 1938, nr 47
Pierwsza strona fotokroniki „Wiadomości Literackich” zestawiającej najważniejsze wydarzenia dwudziestolecia 1918–1938. Niebieska ramka wyróżnia prapremierę „Uciekła mi przepióreczka” (wyr. ETP).
„Wiadomości Literackie” 1938, nr 47.

Od tego czasu Przepióreczka weszła do żelaznego repertuaru Reduty – zarówno wileńskiego, jak i grodzieńskiego oraz objazdowego. Ile razy ją grano przez całe dwudziestolecie – trudno zliczyć; warszawską wersję premierową 60, a łącznie ze wznowieniem w 1935 roku – 71 razy. Trudniej podać pewną liczbę przedstawień w Reducie, bo jej archiwa, zwłaszcza te objazdowe, były niekompletne już w momencie opracowywania przez Ludwika Simona w 1929 Spisu przedstawień zespołu Reduty w ciągu dziesięciu lat 1919–1929. Przez pięć lat, od grudnia 1925 pod szyldem Reduty zagrano 193 spektakle. Ale zostaje druga dekada międzywojnia, kiedy Przepiórkę woziło po prowincji kilka grup objazdowych, a wznowienie z 1938 roku pod szyldem Instytutu Reduty Osterwa grał codziennie, od października do marca 1939 – łącznie 150 razy, co stanowiło prawdziwy fenomen aktorstwa.

Kiedy w 1938 roku tygodnik „Wiadomości Literackie” w numerze 47 zestawiał najważniejsze wydarzenia dwudziestolecia 1918–1938, znalazły się wśród nich tylko trzy przedstawienia teatralne: Uciekła mi przepióreczka z 1925 roku, Nie­‑Boska komedia z Teatru im. Bogusławskiego (1926) i Dziady (1934) z Teatru Polskiego – dwa ostatnie w reżyserii Leona Schillera.

Po wojnie, poczynając od premiery 19 lutego 1945 w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie w reżyserii i z udziałem Osterwy, wystawiono w Polsce Przepióreczkę 52 razy, łącznie z Teatrem Polskiego Radia i Teatrem TV. Na afisz Teatru Narodowego trafiła ponownie jeszcze tylko raz, 12 grudnia 1964 w reżyserii Jerzego Golińskiego z Gustawem Holoubkiem jako Przełęckim.

Bibliografia

  • Borowy Wacław: O Żeromskim. Rozprawy i szkice, Warszawa 1960;
  • Dudzik Wojciech: W poszukiwaniu stylu. Teatr Narodowy 1924–1939, Warszawa 2015;
  • Jaworska Elżbieta: Dodatek krytyczny, w: Stefan Żeromski, Pisma zebrane, pod red. Zbigniewa Golińskiego, t. 23, Warszawa 2004;
  • Kalemba­‑Kasprzak Elżbieta: Prometeusz z przepiórką. Dramaty Stefana Żeromskiego: od Czarowica do Przełęckiego, Poznań 2000;
  • Marczak­‑Oborski Stanisław: Teatr Narodowy w latach 1924–1939, cz. 1, „Kronika Warszawy” 1973, nr 2;
  • Szczublewski Józef: Pierwsza Reduta Osterwy, Warszawa 1965;
  • Szczublewski Józef: Żywot Osterwy, Warszawa 1973;
  • Świątkowska Wanda: Koncepcje teatru społecznie zaangażowanego według Juliusza Osterwy, „Pamiętnik Teatralny” 2018, nr 3 [wersja cyfrowa];
  • Żeleński Tadeusz (Boy): Flirt z Melpomeną. Wieczór piąty, Warszawa [1925] [wersja cyfrowa]; przedr. w: tenże: Romanse cieniów. Wybór recenzji teatralnych, wybór i wstęp Józef Hen, Warszawa 1987 [wersja cyfrowa].
     
  • Tekst dramatu (wydanie z 1927) dostępny w Czytelni ETP
     

Wojciech Dudzik (2022)

 

Uciekła mi przepióreczka w objazdach Reduty


Wybrane trasy objazdów Reduty, w ramach których prezentowano Uciekła mi przepióreczka.
Najlepiej przeglądać w trybie pełnego ekranu – ikona ☐. Szczegóły w linkach [Informacje] i [Przeglądaj dane] u dołu mapy.

14 zdjęć w zbiorach :+

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji