Kalendarium

11 stycznia 1958

Koń. Kabaret satyryczny w 2 częściach

Warszawa, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy:  premiera programu kabaeratowego Koń. Scenariusz: Wiesław Gołas, Jerzy Dobrowolski, Mieczysław Czechowicz, Zbigniew Bogdański, Zdzisław Leśniak – wyróżnione początkowe litery nazwisk złożyły się na umieszczony na afiszu pseudonim zbiorowego autora: Godo Czebole. Reżyseria zespołowa. Spektakl zagrany 87 razy, obejrzało go 33.416 widzów.

Karolina Beylin na łamach „Expressu Wieczornego” notowała entuzjastycznie:

Gdybym była tak skłonna do kalamburów jak dowcipny i inteligentny konferansjer nowego teatrzyku „Koń”, wyjaśniłabym, że tytuł tej recenzji zawiera wyraz „piątka” nie tylko dlatego że na program składa się pięciu aktorów (z których trzech jest też autorami tekstów) ale także i dlatego, że program był „na piątkę”. Ale że daleko mi do owego konfe­ransjera, którym jest Jerzy Dobro­wolski, to powiem tylko, że jest ich pięciu i jak to mówi Warszawa "taaakie chłopaki!". Niekiedy czterech schodzi ze sceny, a pozostaje tylko ów piąty konferan­sjer, ale czy tak czy inaczej, mała Sa­la Prób trzęsie się nieustannie od śmiechu i oklasków.
(Karolina Beylin, Piątka z ulicy Marszałkowskiej, „Express Wieczorny” z 15 stycznia 1958 [wersja cyfrowa])

Wśród wielu pochwalnych tekstów na temat tego spektaklu znalazła sie również wypowiedź Jan Kotta:

Nie jest najgorszy ostatni pro­gram teatrzyku Buffo i na swój przedwojenny sposób dosyć zabaw­na jest "Syrena", ale prawdziwy, ostry, gwałtowny śmiech wyzwala dopiero teatrzyk "Koń". Pięciu mło­dych chłopaków i dziewczyna przy fortepianie, konferansjerka, pusta scena i żadnych rekwizytów. Nie trzeba więcej. Wystarczy sama pan­tomima.
Gdyby w ubiegłych latach Mar­sjanin odwiedził nasz glob, nie­jedna z wielkich akademii wyda­łaby się mu ogromnym baletem. Gdyby Marsjaninowi wytłumaczono o co chodzi, naprzód by się nadął moralnie i zaczął wygłaszać kazania, a potem rżał ze śmiechu. Nasza literatura zachowała się podobnie jak Marsjanin. Osobiście postawą bardziej racjonalną, albo - jak chcą Adam Ważyk i Paweł Beylin - bardziej empiryczną wydaje mi się gromki śmiech. Nie jest wi­ną młodzieży, że ten śmiech przypomina rżenie. Jest to rżenie mą­drych koni. Tak jak w czwartej podróży Gulliwera.
I dlatego chwalę KONIA. Kiedy gesty narosły w ponure misterium, trzeba misterium zamienić w gro­teskę. KOŃ zrozumiał, że panto­mima jest współczesną formą poli­tycznej satyry. Pantomima jest jednocześnie konkretna i abstrakcyjna, jest z istoty swojej metaforą i skró­tem. 
(Jan Kott, Mądre rżenie, „Przeglad Kulturalny” 1958, nr 4 [wersja cyfrowa])

 

Jacek Kosiński (2020)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji