Kalendarium

21 kwietnia 1956

Kordian Erwina Axera

Warszawa, Teatr Narodowy: premiera Kordiana Juliusza Słowackiego w reżyserii Erwina Axera przy współpracy Jerzego Kreczmara, scenografii Władysława Daszewskiego, z muzyką Zbigniewa Turskiego, z Tadeuszem Łomnickim w roli tytułowej i Janem Kurnakowiczem jako Wielkim Księciem. Igor Śmiałowski – Car, Władysław Bracki – Prezes, Janusz Jaroń – Doktór, Henryk Borowski – Grzegorz, Zofia Mrozowska – Laura.

Na fali politycznej odwilży wracał do łask repertuar romantyczny, prawie w całości wyrugowany w okresie stalinizmu. Axer uzyskał zgodę komunistycznych władz na wystawienie całego Kordiana Juliusza Słowackiego. Przedstawienie było apologią romantycznego nonkonformizmu. Tytułowy bohater w interpretacji Tadeusza Łomnickiego, rówieśnika powstańców warszawskich, reprezentował wojenne pokolenie, jego ofiarę w imię wolności. Do legendy przeszła kreacja Jana Kurnakowicza jako dzikiego, zwierzęcego księcia Konstantego.

Minimalistyczna dekoracja Władysława Daszewskiego całkowicie wyeliminowała łuki i linie faliste. Każdy element przybierał kształt figury geometrycznej. Najważniejsze jednak było rozszerzenie przestrzeni o horyzont, w ten sposób na scenę powróciło niebo, element dekoracji zakazany w socrealizmie.

Kluczowa dla interpretacji przedstawienia była wieńcząca drugi akt scena monologu Kordiana na Mont Blanc. „Nie ma szczytu Mont Blanc. Są dwa poziomo ułożone podesty i jest do białości rozżarzony horyzont. Tam Kordian mówi swój monolog. I kończy go wezwaniem: Nieście mię, chmury! nieście wiatry! nieście ptacy! Horyzont gaśnie, Kordian zrzuca romantyczny płaszcz i w błysku punktowego reflektora zbiega do rampy, by rzucić ostatnie słowo: Polacy!!!  Kordian wraca – ale do Polski współczesnej” – pisał Zygmunt Greń.

„Sprowadzony na ziemię” z romantycznych koturnów Kordian Łomnickiego nałożył maskę sceptyka i ironisty, pod którą ukrywał emocje młodego człowieka poszukującego celu w życiu. Axer interpretował Kordiana jako opowieść o samotnej jednostce – w opozycji do przedwojennej lwowskiej inscenizacji Leona Schillera wpisującej się w jego ideę teatru monumentalnego. W Teatrze Narodowym reżyser postawił na prymat słowa i dramat myśli w miejsce uniesień, wielkich scen zbiorowych i racji tłumu.

Michał Smolis

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji