Artykuły

Miss na plus

Na Brodway się nie zanosi, ale także w Warszawie zaczynają pojawiać się rzetelne musicalowe przedstawienia. Miss Sajgon, o której było tak głośno, jest warta grzechu. Wojciech Kępczyński w Romie (dawna Operetka) doprowadził do premiery hitu londyńskiego West Endu "Miss Sajgon" - zbierając w tym celu nie tylko 2 miliony złotych, ale i wykonawców z castingu. Historia miłości wietnamskiej prostytutki i amerykańskiego żołnierza, kiczowaty melodramat, trafia w czas popularności tanich seriali i będzie się oglądać! Tym bardziej że inscenizacja jest znakomita, bujne sceny, malownicze dekoracje (nakazane kontraktami z producentem) i nawet lądowanie helikoptera na scenie. Wszystko zgodnie z kanonami musicalu.

Śpiewają różnie: wdzięczna w roli tytułowej okazała się Kasia Łaska. Ale nie jest to rola z krwi i kości, jak na teatr, a nie tylko na rozrywkowe widowisko przystało. Za to Tomasz Steciuk, Szef, czyli alfons, kreatura i oszust-wspaniały. Urzekająca jest legendarna scena "American Dream" - ironiczna pochwała "american way of life", w której Steciuk zmienia się nawet w Statuę Wolności. To trzeba zobaczyć. Łyk Ameryki nie zawadzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji