Artykuły

Zabawka za dwa miliony

W sobotni wieczór w Romie było tak jak od dawna w warszawskich teatrach nie bywało. Na widowni same VIP-y - przedstawiciele władz kraju, miasta, parlamentarzyści, liczni sponsorzy. Wytworne toalety, zapach drogich perfum - słowem nastrój towarzyskiego wydarzenia.

- Osiem lat marzeń, dwa lata starań, pół roku prób. I wreszcie dziś mogę zaprosić Państwa na polską prapremierę musicalu "Miss Saigon" - mówił wzruszony reżyser i dyrektor Romy Wojciech Kępczyński, a sala zatrzęsła się od oklasków. Owacją nagrodzono też producenta i właściciela praw do musicalu sir Camerona Mackintosha, który zezwolił na polską realizację. W atmosferze święta pytanie o to, czy nasza "Miss Saigon" naprawdę się udała, można by uznać za gruby nietakt. "Miss Saigon" Kępczyńskiego będzie kasowym sukcesem - nie ma innego wyjścia. To tytuł głośny w całym mieście, fama głosi, że na wszystkie tegoroczne spektakle brakuje już biletów. Teatr zadbał o reklamę. O "Miss Saigon" mówiło się od dawna przy okazji castingu wykonawców czy też prób sekwencji lądowania helikoptera na scenie. Nikt nie zapominał, że mamy do czynienia z najdroższym polskim przedstawieniem - jego koszt to ponad 2 mln złotych. Swoje dołożyły też media. W ostatnim czasie niemal wszystkie staqe telewizyjne, gazety i radia odliczały już czas do premiery. Jeden z tygodników opublikował nawet przed premierą entuzjastyczną quasi-recenzję. Wojciech Kępczyński od lat marzył o polskiej "Miss Saigon". Dzięki uporowi i konsekwencji, zaangażowaniu artystów oraz pomocy sponsorów doprowadził do premiery. To jest prawdziwy sukces i dowód, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Zresztą dowodzona przez Kępczyńskiego Roma jest sceną, na której artyści nie od dziś realizują swe marzenia. Przed "Miss Saigon" był przecież musical "Crazy for You" oraz "Piotruś Pan" Janusza Józefowicza.

Polska prapremiera "Miss Saigon" jest niewątpliwym wydarzeniem - trafia do nas nie podróbka klasycznego niemal utworu, ale tytuł z pierwszej ligi, opromieniony sławą w Londynie i na Broadwayu. Inna rzecz, że musical Claude'a-Michela Schónberga i Alaina Boublila arcydziełem gatunku nie jest. Ma wiele efektownych scen i rozbudowanych sekwencji muzycznych, a przyciąga egzotyczną scenerią Wietnamu i politycznym tłem. Naiwna historia miłości dwojga zagubionych w świecie ekstremalnych zagrożeń ludzi jako żywo przypomina współczesną odpowiedź na "Madame Butterfly", z której zresztą czerpali autorzy. Kłopot w tym, że nawet helikopter na scenie nie pomoże, jeśli w musicalu brakuje autentycznego przeboju. W "Miss Saigon" nie ma nawet jednej piosenki z łatwo wpadającą w ucho melodią - takiej, którą nuciłoby, się, wychodząc z teatru i jeszcze następnego dnia rano przy goleniu. Musical wymaga aktorów, którzy byliby zdolnymi wokalistami lub wokalistów będących sprawnymi aktorami. Duet Katarzyna Łaska (Kim) - Radosław Elis (Chris) ma poważne kłopoty i z jednym, i z drugim. Reszta wykonawców pełni na scenie rolę tła, a kiedy już ktoś ma swoje 5 minut, zazwyczaj wpada w jedną, trudną do wytrzymania manierę. Przykładem zagubiona w swej cukierkowej dobroci Ellen Joanny Węgrzynowskiej. W efekcie tylko Tomaszowi Steciukowi udało się stworzyć pełnokrwistą postać Szefa - twardziela, który pod maską cynizmu skrywa ciepłe uczucia. I tylko jego w przedstawieniu słychać, u innych przeszkadza fatalna dykcja. Jest w tej "Miss Saigon" wiele udanych dynamicznych sekwencji - przede wszystkim wojskowe parady w Ho Chi Minii. Jest świetny zespół tancerzy, zgrana, wyrównana orkiestra. Znać, że Kępczyński zrobił swój spektakl, bo zakochał się w musicalu. Wziął wreszcie do rąk wymarzoną, choć bardzo drogą zabawkę. Wiadomo - miłość jest ślepa. Szkoda, że reżyser potraktował oryginał tak śmiertelnie serio. Inscenizacji brakuje choćby odrobiny dystansu, ironii, które uwolniłyby "Miss Saigon" od trudnej do zniesienia dosłowności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji