"Biedny BB" lepszy niż wasza recenzja
3.02.1998 r. ukazała się w ŻW recenzja ze spektaklu "Biedny BB". Autorem tej recenzji jest pan Jacek Wakar.
Cytuję: "...zespołowe chórki, których nie powstydziłaby się Shazza albo inne gwiazdy disco polo..." - koniec cytatu.
Otóż informuję pana krytyka oraz tych z Państwa, którzy jeszcze nie byli na spektaklu, że owe "chórki" skomponował osobiście Kurt Weill, o czym wszyscy wiedzą, przepraszam - nie wszyscy. Jeżeli pan Jacek Wakar zaliczył owe "chórki" do "...ewidentnych morderstw", to udowodnił z naciskiem swoje dyletanctwo. Będziemy wdzięczni za delegowanie kompetentnych krytyków na spektakle.
Liczę, panie redaktorze, na pańską etykęzawodową, lecz gdyby z jakichś powodów, że powyższy tekst nie może ukazać się w ŻW, będę zmuszony zamieścić go w innej prasie. Nie będziemy pozostawali obojętni wobec ślepej napastliwości (lub nawet świadomej), nie popartej choćby podstawową wiedzą fachową.
Janusz Tylman
* * *
Po raz pierwszy w życiu, po 57 latach na scenie, pozwalam sobie napisać do Was parę słów w sprawie recenzji z widowiska w "Syrenie" pt. "Biedny BB". Nie uważam go za rewelację, ale ponieważ w bardzo młodym wieku byłem na berlińskiej prapremierze "Opery za trzy grosze" i znam kabaret niemiecki tamtych czasów, muszę powiedzieć, że "BB" bardzo tamtą atmosferę przypomina. I ludziom coś w ogóle o tym mówi.
Recenzentom może się coś podobać lub nie. To sprawa ogólnoludzka, ale czytelnicy muszą się dowiedzieć prawdy o przedstawieniu. To jest ich prawo, a tego właśnie w recenzji Z W zabrakło. Byłbym wdzięczny za wydrukowanie moich paru słów.
Edward Dziewoński