Artykuły

Piękno i wyuzdanie

"Jestem brudny, gryzą mnie wszy. Świnie, kiedy na mnie patrzą, dostają wymiotów. Strupy i wypryski trądu obrosły mi ciało pokryte żółtawą ropą..."

Obrzydliwe, prawda? Hrabia Lautreamont w jedynym swym znanym światu dziele "Pieśni Maldorora" prowadzi czytelnika poprzez sceny i wizje nasycone makabrą, złem, szaleństwem, zmysłowością, bluźnierstwem, okrucieństwem, wzbudzając tyleż zgorszenie i odrazę, co ... zachwyt. Przedstawienie w "Studio", zrealizowane 120 lat po ukazaniu się dzieła, nie tak szokuje ekscesami słowa, jak zapiera cech pięknem scenicznej wizji.

Hrabia de Lautreamont to pseudonim literacki Izydora Ducasse'a, o którego krótkim życiu (zmarł mając 24 lata) niewiele wiadomo. Urodził się w rodzinie emigrantów francuskich w Montevideo, nauki pobierał we Francji. Dzieło swego życia pisał w paryskich hotelach, a pisał podobno w sposób, który zrywał na równe nogi współmieszkańców. Ten kompozytor słowa pisywał nocą, waląc w wynajęte pianino, pewnie w poszukiwaniu rytmu frazy Zmarł w listopadzie 1870 r. nie wiadomo na co.

Wśród czytelników miał tyluż zajadłych przeciwników, co zwolenników, a jedni i drudzy wygłaszali o jego dziele opinie jędrne i przeciwstawne: maskarada głupoty, szatański bełkot - to zdanie R. Faurissona; poeta wyjący - Verlaine; archetyp dzieła genialnego - M. Maeterlinck; śmiech ust - Camus; powiedzmy szczerze - geniusz szalony - R.R. de Gourmont; panna de Lautreamont nie ocenia się. Spotykając go należy mu składać ukłon do samej ziemi - P. Soupault, etc...

Opierając się na niezbyt jasnym życiorysie artysty i bluźnierczych "Pieśniach Maldorora", Mariusz Treliński stworzył jedną z piękniejszych wizji scenicznych, jakie zdarza się oglądać w teatrze, wizję przykuwającą uwagę, wręcz hipnotyzującą swoją niezwykłością i urodą. Poetyka niczym ze złego snu czy wyrafinowanego horroru, podszyta zmysłowością, groteską i jarmarcznością Głównymi postaciami dramatu są piszący swe dzieło Lautreamont (Wojciech Malajkat) oraz stworzony przez niego, ale niezależny już od jego woli Maldoror (Jan Peszek), będący wcieleniem zła, deprawacji i cierpienia. Monumentalna scenografia, genialne operowanie światłem, wysmakowane wyuzdanie, kostiumów i gra całego zespołu, tworzącego korowód realnych i nierealnych postaci, tworzą niezapomniany spektakl - wielkie wydarzenie teatralne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji