Artykuły

Notatki ze spotkań z Jerzym Grotowskim po pobycie w Vallicelle: maj 1988 - grudzień 1989 (wybór)

1 sierpnia 1988, godz. 22.00. Telefon z Pontedery, w imieniu Grotowskiego rozmawiał Piotr Borowski

"Czteroosobowy Ośrodek w składzie Tadeusz Burzyński, Janusz Degler, Józef Kelera i Zbigniew Osiński - to bardzo dobry pomysł, ale koniecznie pod jednoosobowym osobistym kierownictwem Osińskiego, na miejscu, we Wrocławiu. Ośrodek powinien jednak od początku spełniać następujące warunki:

Nie powinien pozostawać w żadnym związku z zespołem teatralnym, to znaczy - nie powinno być żadnego stałego zespołu teatralnego na jego terenie.

Rada Patronująca nie powinna zawierać żadnych członków zespołu artystycznego Teatru Laboratorium.

Ośrodek nie powinien organizować stażów dla byłych członków Teatru Laboratorium."

Również obecność Grotowskiego musi być nieformalna i prywatna.

Gdyby miało dojść do jakichkolwiek rozmów z Grotowskim, to powinni je prowadzić przedstawiciele instytucji artystycznych (na przykład Polskiego Ośrodka ITI), a nie instytucji rządowych.

Grotowski odpowiada teraz na moje pytania sformułowane w liście do niego:

Pamięta, że pracował nad tekstem/egzemplarzem "Króla Ubu". Był projekt wyjściowy, ale zapewne Marek Walczewski ma rację i lepiej pamięta ich wspólną pracę (1).

"Szewców" Witkacego przygotowywał z rokiem aktorskim w krakowskiej Szkole Teatralnej, ale zabroniono mu tego. To była jedna z głównych przyczyn, dla których wkrótce potem odszedł z PWST (2).

Filmu z "Księcia Niezłomnego" w Teatrze Laboratorium nie powinno się pokazywać oddzielnie, tylko w całym kontekście. W roku 1967 podczas Festiwalu Dwóch Światów w Spoleto we Włoszech jakiś amator zrobił z ukrytej kamery niemy film ze spektaklu, dwa lata wcześniej w Oslo (podczas gościnnych występów w sali tamtejszej Politechniki między 20 a 23 marca 1966) nagrano tylko głos, a film został zrealizowany w 1970 roku w Rzymie. Jeśli już coś pokazywać oddzielnie, to dokumentalny film telewizji amerykańskiej z "Akropolis", a film z "Księcia" należy poprzedzić zawsze komentarzem. (...)

Obecne miejsce pracy Workcenter of Jerzy Grotowski to nie jest pustelnia w znaczeniu religijno-sekciarskim, ale artystyczno-twórczym.

Terminologia tekstu Grotowskiego "Performer" jest niewymienialna: "Performer" to jest tylko" Performer" i jedynie tym słowem może być tłumaczony. Nie są dopuszczalne jakiekolwiek substytuty w rodzaju: "Posłaniec", "Wykonawca" i tym podobne.

Chciałby też usunąć nieporozumienia odnoszące się do jego obecnej pracy. A zatem:

Wbrew temu, co opowiada się w Polsce na temat luksusowych warunków Workcenter, praca jest prowadzona w warunkach materialnie skromnych.

Należy mówić o tej pracy, że uczestniczą w niej ludzie reprezentujący wiele kultur i religii, a nie, że pochodzą oni z różnych krajów Europy i Ameryki. W odróżnieniu od Teatru Źródeł i Dramatu Obiektywnego w lrvine nie ma tu zupełnie ludzi Orientu, to znaczy nie uczestniczą w tej pracy Chińczycy, Hindusi, Japończycy. Koreańczycy i tak dalej. Są tylko ludzie z kręgu euroamerykańskiego. I to jest ważne, że w pracach Workcenter bierze udział tylko jeden krąg kulturowy: euroamerykański.

Zdaniem Grotowskiego, zakończenie mojego tekstu dla "Życia Warszawy" może obiecywać zbyt dużo (3). Zadaniem Workcenter nie jest ekspansja (jakkolwiek rozumiana), lecz solidność. Jest przy tym bardzo ważne, aby określenie "pustelnia" nie miało tutaj obciążeń religijno-mistycznych, tylko było wiadome, że chodzi o pustelnię artystyczną czy warsztatowo-artystyczną. Kluczem do rzeczywistego zrozumienia może być sposób, w jaki Irena Byrska wypytywała Grotowskiego w jednym ze swoich listów wysłanych do Pontedery. Ona po prostu pytała o to, co się dzieje z godziny na godzinę? A dokładniej: "Jaki jest Wasz dzień? Jak wygląda to miejsce? Nad czym pracujecie? Jak mieszkacie? W co jesteście ubrani, gdy pracujecie?" (4)

Podczas spotkania u Aliny Obidniak z okazji trzydziestolecia Teatru Laboratorium (5) będą warunki do usunięcia nieporozumień. Dlatego ważne jest, aby była wtedy możliwość zadawania pytań.

List od księdza Józefa Tischnera, 19 października 1988

Gdy wracałem z Pontedery do Polski. Grotowski polecił mi przekazanie pozdrowień przyjaciołom oraz wręczył listy do różnych ludzi, abym się z nimi skontaktował osobiście lub wysłał pocztą. Z tego powodu odwiedziłem Ireną Byską i Bohdana Korzeniewskiego, a listy wysyłałem do Marii Janion i Stanisława Rośka w Gdańsku, Zofii Kalińskiej i księdza Józefa Tischnera w Krakowie, Jerzego Gurawskiego w Poznaniu. Oto list, jaki otrzymałem wkrótce potem od księdza Józefa Tischnera:

"Kraków. 19 października 1988

Szanowny Panie!

Bardzo Panu serdecznie dziękuję za przekazanie przesyłki od p[ana] Grotowskiego. To wzruszające, że o mnie pamiętał. Spotkaliśmy się raptem raz w Los Angeles. Rozmowa była bardzo interesująca, ale było to przecież chyba dwa lub trzy lata temu. Piszę z pewnym opóźnieniem, za co serdecznie przepraszam.

Łączę wyrazy oddania

Józef Tischner" (6)

Telefon od Grotowskiego. Pontedera, środa 30 listopada 1988, godz. 22.00-23.30

Grotowski podkreśla, że należy wyraźnie oddzielać jako dwa różne okresy w jego twórczości: Objective Drama (1983-1986) i Sztuki Rytualne (od roku 1985 we Włoszech). To, co robił w lrvine (USA), było jeszcze naiwne w porównaniu z tym, co jest we Włoszech.

W moim tekście proponowałby zastąpić określenie "aktor totalny" przez "człowiek totalny" lub lepiej - za Mickiewiczem - "człowiek zupełny".

W Brzezince był ostatni raz 13 grudnia 1981 roku i od tego czasu tam się nie pojawił. "Latem 1982 roku byłem w Ostrowinie. To jest blisko Brzezinki, ale świadomie nie byłem w Brzezince, gdzie zastał mnie stan wojenny".

W moim tekście dobry jest - według Grotowskiego - fragment mówiący o trzech organach prasowych, które specjalizowały się w ataku na Teatr Laboratorium. Były to: "Trybuna Ludu", "Tygodnik Powszechny" i "Żołnierz Wolności".

Po tym świecie chodzi wielu nostalgików. Na przykład jeden z głównych aktorów Brooka powiedział mu, że po tej pracy nie będzie mógł już nigdzie i z nikim pracować. Komentarz Grotowskiego do tej wypowiedzi: "I miało to miejsce w teatrze zawodowym. To jaki z niego zawodowy aktor? Jest też wielu nostalgików dawnego Teatru Laboratorium, przywiązanych do różnych okresów jego działalności".

Wbrew temu, co napisał Błoński (7), "Apocalypsis" było po stronie Chrystusa, a nie Szymona Piotra.

Określenie "wątek manichejski", którego użyłem, może wywoływać nieporozumienia. Trafne jest natomiast stwierdzenie, że "chodzi tutaj o gnozę w znaczeniu gnosis jako poznanie poprzez szczególnego rodzaju doświadczenie", w żadnym jednak wypadku nie jest to gnostycyzm, bo tą nazwą określane są wszystkie kierunki sekciarskie.

Polskie tytuły dwóch nietłumaczonych tekstów Grotowskiego powinny być: "Jesteś czyimś synem" (8) i "Reżyser jako zawodowy widz" (9). (...)

Listy Ireny Byrskiej do Grotowskiego pisane do Pontedery to według jego określenia: "Najgłębsza forma reakcji na moją obecną pracę, z jaką się w ogóle zetknąłem". Grotowski napisze do Pani Ireny, ale to jeszcze musi potrwać (10).

Z tekstem Adama Bunscha o Reducie (11) zapoznał się w roku 1958. Wcześniej, podczas studiów, przeczytał "Sztukę aktora" Limanowskiego (12), a potem tekst Bunscha.

O Osterwie z lat trzydziestych: "To było takie dobrze pojęte społecznikostwo, które właściwie nigdy się nie starzeje".

"Obecna praca Workcenter jest wyprowadzona: po pierwsze -z praktyk Gurdżijewa, i po drugie - z praktyk Stanisławskiego. Wszystko robi się tu na poziomie techniki, dążąc do absolutnego mistrzostwa w profesji. Mistrz - master, mistrzostwo - mastery. Jest to bardzo różne od Teatru Źródeł, bo na bardzo wysokim poziomie strukturowane, bliższe natomiast - poprzez precyzję i strukturyzację wszystkich elementów warsztatowych: rytmu, tańca, ruchu, słowa, pieśni - okresowi "teatru przedstawień" w Teatrze Laboratorium.

Bardzo ważne jest to, że występuje tutaj całkowita dominacja kultury zachodniej, a ludzie pracujący w Workcenter pochodzą wyłącznie z kręgu kultury europejskiej i amerykańskiej".

W pracy nad artykułem o Workcenter powinienem zwrócić szczególną uwagę na tekst Brooka "Grotowski, sztuka jako wehikuł" i wykorzystać go, ponieważ pokazuje on, co to znaczy pracować z mistrzem.

Jurij Lubimow odwiedził Grotowskiego w Brzezince w maju 1980 roku (13). Grotowski powiedział mi: "Podczas tego spotkania rozmawialiśmy między innymi o tradycji hezychastów".

Kiedy Grotowski oglądał w Stanach Zjednoczonych przedstawienie "Gardzienic" (14), zwróciła jego uwagę kompetencja Włodzimierza Staniewskiego jako reżysera w dziedzinie rytmu, kompozycji i konstrukcji spektaklu, a także umiejętności całości zespołu jako grupy. Oczywiście nic nie można powiedzieć o tym, co się stanie, jeśli przeniesie się tych ludzi do innego kontekstu, ale podobnie bywało przecież w Teatrze Laboratorium.

Można wymienić trzy niebezpieczeństwa, jakie staną od samego początku przed Ośrodkiem we Wrocławiu:

pierwsze - to reanimacja trupa, czyli Teatru Laboratorium;

drugie - zamienienie go w swego rodzaju centrum dla działań parateatralnych;

i trzecie - utworzenie z niego Muzeum Teatru Laboratorium.

A ten Ośrodek powinien być po prostu uniwersytetem. (...)

Ze spotkania z Ireną Byrską w jej mieszkaniu przy ul. Narbutta 22, środa 7 grudnia 1988, godz. 18.00-20.00

"Pomówmy o naszym Przyjacielu. Jego teksty wskazują na to, że on to robi na sposób orientalny". Była to odpowiedź w związku z moją informacją, że w Workcenter pracują wyłącznie ludzie z kręgu kultury euroamerykańskiej.

"Ogrodnictwo - to ja mam wspólne z Grotowskim. On też jest właściwie ogrodnikiem. Nic nie może czekać do jutra, wszystkie czynności muszą być wykonane dokładnie i na czas.

Szukanie siebie sobą - tak rozumiem to <> w "Performerze" Grotowskiego.

To nie jest teatr. Brook nazywa to <>, ale to nie jest teatr.

Pytania, które zadałam Grotowskiemu: jak wygląda wasz dzień w Workcenter?; jak wygląda miejsce, w którym pracujecie i mieszkacie?; nad czym pracujecie?; jak mieszkacie?; w co jesteście ubrani, gdy pracujecie?

Teatr to jest makrokosmos i mikrokosmos zarazem.

Tadeusz Byrski zwykł mówić, że ludziom w gruncie rzeczy najbardziej odpowiada oświecony absolutyzm. Zresztą cała przyroda jest tak urządzona: zawsze jest ten jeden, który prowadzi wszystkich pozostałych". Ale przez cały czas obecny był w tej rozmowie Jerzy Grotowski, u którego też zawsze występowała ta forma ustroju: oświecony absolutyzm.

O swoim mężu - Tadeuszu Byrskim: "Odfrunął ten gołąb. Nie umarł, ale odfrunął (15). Bez niego jestem jak bez głowy. To była moja głowa".

Telefon od Jerzego Grotowskiego. Pontedera, 11 lutego 1989, sobota, godz. 22.00-23.30

"Przepraszam, że będę mówił może szorstko. Dosłownie wczoraj ukazała się we Włoszech książka Kumiegi (16). Został również opublikowany tekst Tavianiego o "Performerze". Jest to tekst polemiczny, ale na jakim poziomie (17).

Na spotkanie z okazji trzydziestolecia Teatru Laboratorium zaproponowałem Alinie Obidniak: Georgesa Banu i Ferdinando Tavianiego" (18).

Mój list z 5 grudnia 1988 roku nie dotarł do Grotowskiego. Potem okazało się, że jednak dotarł: po prostu leżał przez trzy miesiące w skrzynce dla stażystów, spośród których żaden nie poinformował o tym adresata.

W ostatnich dwóch miesiącach Grotowski czuł się bardzo źle. Miał dwukrotnie krwotoki, każdego dnia musi brać zastrzyki. Ale przede wszystkim z powodu paszportu bezpaństwowca przyjechał z USA do Włoch o całe dwa miesiące spóźniony. "To prawdziwy koszmar. Praca w Pontederze zaczęła się dopiero w styczniu".

Pytał o Wrocław, o realne szanse na powstanie Ośrodka: "Co z Wrocławiem?"

Poinformował mnie, że Gurdżijew urodził się 28 grudnia 1877 roku. Pytałem go w liście o prawdziwą datę, ponieważ podawane są różne, a w Polsce nie mogłem znaleźć kompetentnego źródła.

Telefon od Grotowskiego. Pontedera, piątek 17 lutego 1989, godz. 21.00-22.40

Grotowski mówi. że on sam jest dużo bliżej hinduskiej zasady niż Gurdżijew. [Hindusi wyróżniają trzy guny, "sposoby bytowania" (modalności - prakrti): 1. sattwa (sattva) - modalność świetlistości i inteligencji, 2. radżas (rajas) - modalność energii napędowej i aktywności zmysłowej, 3. tamas - modalność bezwładu statycznego i mroku duchowego (zarówno zasada "bezwładności materii" w sensie obiektywnym, "mrok świadomości", jak i "przeszkoda wynikająca z namiętności" w sensie psychofizjologicznym), oraz pięć rodzajów zjawisk świadomościowych, a właściwie pięć elementów i zarazem sfer świadomości: 1. poznanie prawdziwe (pramana), 2. błędne poznanie (viparyaya), 3. fantazjowanie (vikalpa), 4. sen głęboki (nidra, stan snu bez marzeń sennych), 5. przypomnienie (smrti)] (19).

U Gurdżijewa jest: 1. sen, 2. jawa, 3. samoświadomość, 4. Świadomość Obiektywna. Natomiast u Grotowskiego: 1. jawa (czyli śnienie), 2. sen śnieniowy, 3. sen w znaczeniu "spanie", ale bez snów, 4. turija - to, co jest poza tym wszystkim. "To się sprawdza praktycznie, w pracy. Należy sobie to wyobrażać jako koło, a nie jako prostą. Po raz pierwszy o tym mówię, nigdy dotychczas nie formułowałem tego publicznie".

W polskiej wersji mojego artykułu "Grotowski wytycza trasy: Od Dramatu Obiektywnego (1983-1985)" do "Sztuk Rytualnych (od 1985 roku)" należy zapisać na końcu: "Przekłady tekstów Grotowskiego oraz dotyczących Ośrodka jego imienia są autoryzowane". (...)

"Nikomu nie opowiedziałem o Pierre de Combas i Abellio, i nie należy o tym mówić. Kto ma znaleźć, to znajdzie, Taviani pisze o tym, że jest to przeze mnie niewyjaśnione, celowo niewyjaśnione" (20). Prośba Grotowskiego: "Nie wyjaśniaj tego nikomu, bo to jest dla Ciebie. Było to w czasie wojny. Pierre de Combas był mistrzem Abellio i on mu wytłumaczył, że polityka nie jest jego drogą. Abellio opisał to (21), podczas gdy Pierre de Combas nie pozostawił po sobie żadnych pism".

Opowiedziałem Grotowskiemu zapamiętany fragment z autobiograficznej książki Ingmara Bergmana "Laterna magica" (22), którą we fragmentach odczytywano wtedy w III Programie Polskiego Radia. Fragment ten dotyczył mszy odprawianej przez ojca reżysera, który był protestanckim pastorem, tak jak zapisało się to w pamięci syna i jak ja to zapamiętałem: "To, co robisz, musi być dopełnione do końca. Jest to ważne dla Boga, a jeśli nawet nie byłoby Boga, ma to podstawowe znaczenie dla Ciebie". Na to Grotowski, o którym od początku naszej znajomości wiedziałem, że jest zafascynowany twórczością Bergmana (23), opowiedział mi scenę "Z pamiętników bywalca" Jerzego Zaruby (24). Jest to rozmowa między majstrem i popem, a dotyczy tylnej strony rzeźby. Majster mówi do popa: "Tego i tak nikt nie widzi, a praktycznie nie ma to żadnego znaczenia", na co pop odpowiada: "Ale Bóg to widzi, pomimo że nikt tego nie widzi".

Grotowski powiadomił mnie, że wysłał już część listu do Ireny Byrskiej. Część, bo list ten pisze w odcinkach, tak jak Byrska pisała do niego.

Zakopane, Dom Pracy Twórczej ZAIKS "Halama", 16 marca 1989, czwartek

Od dziesiątej do czternastej odbyłem samotną wycieczkę do Małej Polany, a potem Doliną Strążyską powrót do "Halamy". Wracając z niej, zastaję telegramy od Grotowskiego i Keta Puzyny. O siedemnastej trzydzieści dzwonię do Wrocławia i przekazuję Januszowi Deglerowi treść telegramu Grotowskiego. Również i mnie żal obu tekstów, które Grotowski wycofał ze swojej książki: "W wyborze moich tekstów stanowczo nie drukujcie ani "Wyłożenia zasad" (25) ani "Instytutu Badań Metody Aktorskiej" (26)" - napisał w telegramie. Przy tym dobrze wiem. że on nigdy nie zmienia raz podjętej decyzji, przynajmniej ja nigdy tego nie doświadczyłem. Dlatego też nawet nie próbuję go przekonywać, aby zmienił decyzję.

Telefon od Grotowskiego z Pontedery do Zakopanego (DPT "Halama"), 20 marca 1989, poniedziałek

Grotowski powiedział, że telefonował wczoraj, w niedzielę, przed północą, ale nie zastał mnie, bo byłem wtedy w Teatrze im. Witkacego na Szekspirowskim "Jak wam się podoba" w reżyserii Andrzeja Dziuka.

Ze swojej książki Grotowski zdecydował się wycofać "Wyłożenie zasad", ponieważ jest to nieautoryzowany i zawierający błędy przekład, a także - "Instytut Badań Metody Aktorskiej", gdzie trafne jest tylko porównanie Teatru Laboratorium z Instytutem Bohra, a wszystko inne jest sztuczne. W ten sposób potwierdził to, co wiedziałem już od kilku dni z telegramu.

Motywacja Puzyny, że "teksty Grotowskiego są przecież u Leszka [Kolankiewicza]" - jest nie do przyjęcia. Najpierw Grotowski chce opublikować w Polsce "Ku teatrowi ubogiemu".

"Nie można teraz normalnie pracować w Workcenter, ponieważ stale choruje cztery lub pięć osób, nie mogąc uczestniczyć w zajęciach".

W drodze do mnie jest list polecony od Grotowskiego, w którym znajdę szereg uwag dotyczących tłumaczenia mojego tekstu na angielski.

Telefon od Grotowskiego. Z Pontedery do Warszawy, piątek 7 kwietnia 1989, godz. 17.30-19.00

W związku z przygotowywaną do publikacji książką Grotowskiego "Teksty z lat 1965-1969. Wybór": "Nie może być żadnych poprawek w moich tekstach. Nikt nie ma do tego prawa. Teksty te były wszystkie bardzo dokładnie poprawiane i nie zgadzam się na żadne poprawki. Teksty te są moją własnością. Nie wolno nikomu wprowadzać w nich jakichkolwiek poprawek, nawet przecinka. (...) Pod każdym tekstem ma być: "Copyright" i na każdym egzemplarzu ma być zaznaczone: "Do użytku wewnętrznego" (27).

Grotowski powiedział, że otrzymał list od Konstantego Puzyny (...). Poza tym dostał ostatnio listy od Mirosława Kocura (z pytaniem, czy mógłby odwiedzić Workcenter) i Zenona Kruszelnickiego (z Łukówki), który powołuje się na Józefa Kelerę.

Poprosić Deglera, aby dementował pogłoski (...), że Grotowski przyjedzie do Jeleniej Góry (28). Nigdy nie było i nie ma takiego planu, nie mówiąc już o problemach związanych z paszportem bezpaństwowca.

Na temat Stanisławskiego. Wbrew temu, co powiedziała mi Alina Obidniak, podczas swoich studiów Grotowski nie korespondował ani z Tokio, ani ze Szwajcarią. Była natomiast korespondencja z Rosjanami, przez Irenę Schillerową (29) otrzymywał fotokopie różnych tekstów rosyjskich o Stanisławskim.

"Już wyjeżdżając do Moskwy, co może dziwnie zabrzmieć: znałem Stanisławskiego tak, jakbym znał go osobiście. W Moskwie dotarłem do materiałów o Meyerholdzie, wówczas niedostępnych - i to mnie zafascynowało. U Meyerholda i na jego przykładzie zrozumiałem naprawdę pojęcie <>, które dało mi zrozumienie tego. czym jest <>"".

Grotowski powiedział mi, że w zapiskach Osterwy, które dostarczyła mu we Włoszech Marina Fabbri, znalazł między innymi taki jego zapis datowany 3 marca 1921 roku: "Architektura... jest Sztuką obiektywną, najobiektywniejszą ze wszystkich. - Potem muzyka. Potem malarstwo, potem słowo... literatura. (...) Niechby teatr działał jak architektura (...). Architektura działa najszlachetniej - zachwyt wzbudza u znawców i wrażliwych - na wszystkich zaś oddziaływa tak, iż sobie z tego sprawy nie zdają" (30). Jest to zupełnie zbieżne z Gurdżijewem, który też tak uważał, a działo się to przecież zupełnie niezależnie od siebie, to znaczy obaj nic o sobie nie wiedzieli.

Do Modeny, gdzie w dniach od 5 do 8 października 1989 roku odbyło się seminarium "Grotowski, la presenza assente (Grotowski, nieobecna obecność)" (31), organizatorzy zamierzali zaprosić zespoły z Polski i Rosji. Grotowski zapytał mnie. jakie przedstawienie można by wziąć pod uwagę? Zaproponowałem "Portret" Mrożka w reżyserii Jerzego Jareckiego ze Starego Teatru. Potem okazało się to jednak zupełnie niewykonalne, ponieważ w przedstawieniu grało wprawdzie tylko czworo aktorów, ale koszty sprowadzenia do Włoch dekoracji i dużego zespołu technicznego okazały się stanowczo za wysokie.

W niedzielę, 24 września 1989 roku, w paryskim Theatre des Bouffes du Nord odbyło się spotkanie "Grotowski aujourd'hui" (Grotowski dzisiaj), którego organizatorem było Centre International de Recherche Theatrale pod kierunkiem Petera Brooka i Micheline Rozan. Otrzymałem na nie zaproszenie, datowane 20 lipca 1989 i podpisane przez Ninę Soufy, ale Ministerstwo Kultury i Sztuki dało mi do wyboru wyjazd do Paryża lub do Modeny, ponieważ "nie ma pieniędzy na pokrycie kosztów podróży do obu miejsc". Ostatecznie pojechałem do Modeny (32).

Spotkanie z Grotowskim. Modena, 8 października 1989, niedziela

Spotkanie odbyło się w pokoju hotelowym, w którym mieszkał Grotowski, i trwało siedem godzin: od 21.00 do 4.00.

Do hotelu zostałem dowieziony samochodem. Było to dokładnie dobę po publicznym wystąpieniu Grotowskiego w Teatro Storchi. Powiedziałem, że był wczoraj w znakomitej formie, a przynajmniej takie to robiło wrażenie. W odpowiedzi usłyszałem: "Jest to tylko mobilizacja, moja forma na występ, a potem będzie kryzys".

Kolejny temat w tej rozmowie, to przekonanie Grotowskiego, że muszą być pieniądze na działalność, niezbędne minimum komfortu. Widać to na przykład po Living Theatre: na początku było to świetne, choćby spektakl "The Brig" (33), ale gdy znaleźli się w Europie i nie mieli pieniędzy, robili słabe przedstawienia.

Grotowski mówi, że chce wyjechać do Rosji (34), ale wcześniej musi udać się do Polski.

Prapradziadek Grotowskiego (35) walczył na Haiti razem z wojskami Napoleona Bonaparte. Wielu Polaków przeszło wtedy na stronę powstańców. Stąd do dzisiaj istnieje na Haiti wyobrażenie, że Polska leży w Afryce (gine). Skądinąd znamienne, że ten, jeden z najpiękniejszych momentów historii Polaków jest zupełnie u nas nieznany i przemilczany (36).

W związku z pracą Eugenia Barby w Ameryce Południowej: "Jest to stały problem, że istnieje tam wiara w improwizację. Na przykład Elizabeth Albahaca, która pochodziła z Wenezueli, jeszcze w Teatrze Laboratorium ciągle wierzyła, że można coś zaimprowizować".

Całą noc Grotowski czytał listy Meyerholda, których polskie wydanie (37) wysłałem mu do Pontedery.

O Juriju Zawadskim (38) podczas studiów Grotowskiego w moskiewskim GITISie w roku akademickim 1955/1956: "Najpewniej spełniałem jego oczekiwania jako zadziorny polski szlachcic. On sam był przecież potomkiem zesłańców po powstaniu 1863 roku, pochodził z polskiej szlachty. Zawadski pokazał mi swoje ośmiopokojowe mieszkanie, wypełnione antykami, a przez okno dwa stojące na dole samochody i dwóch kierowców stale czekających na niego, mógł wyjechać w każdej chwili dokąd tylko zechciał. l powiedział: "Popatrz na to wszystko. Ty wiesz, jak mieszka się w Moskwie i jak żyje się u nas... Ale wierz mi: nie warto". To była wielka lekcja dla dwudziestodwuletniego wtedy Grotowskiego.

Właśnie Zawadski wyciągnął go z krytycznej sytuacji. "Kiedy przyjechała do Moskwy komisja ideologiczna, na czele z Zofią Lissą. ktoś z Polaków zrobił na mnie donos za moje wypowiedzi na zajęciach o Meyerholdzie. Był to z całą pewnością ktoś spośród Polaków.

Groził mi wilczy bilet, czyli dyscyplinarne wyrzucenie ze studiów, co byłoby równoznaczne z bardzo poważnymi konsekwencjami. Dlatego przechowywałem się przez dwa miesiące w akademiku u Jarockiego. Mieliśmy tylko jedno łóżko: raz on spał na górze, a potem ja. Zawadski powiedział mi: "Musisz się przechować i poczekać aż ta Komisja wyjedzie". I tak było rzeczywiście. A potem pomógł mi w wyjeździe do Azji Centralnej. Dlatego też bardzo świadomie odwiedziłem Zawadskiego w szpitalu w Moskwie, gdy znalazłem się tam ponownie w roku 1976. Dziesięć lat wcześniej, w 1966 roku, widzieliśmy się obaj w Paryżu, na schodach Odeonu (39).

Teatr Laboratorium nigdy nie był moją prywatną własnością, ale Zespołu. Byłby on zupełnie niemożliwy bez ekipy" (40).

Na końcu Grotowski powiedział mi: "Wolność można znaleźć tylko w nas samych, nigdy w okolicznościach".

Rozmowa telefoniczna z Pontedery do Warszawy, 5 grudnia 1989, wtorek, godz. 22.30-1.00

Na początku Grotowski powiedział mi, że usiłował się połączyć przez dwie godziny - bez rezultatu. To samo było dwa dni wcześniej: w niedzielę, 3 grudnia 1989 roku, ale wtedy musiał zrezygnować z połączenia, bo miał inne obowiązki. Jego komentarz do tej sytuacji: "Ja już widzę, jak działa teraz w Polsce ten kapitał zagraniczny".

W związku z Markiem Walczewskim i pracą nad "Królem Ubu", Grotowski mówi: "Zapomniałem o tym, ponieważ nie odbywało się to w Szkole Teatralnej. Książką, którą poleciłem Walczewskiemu, był "Człowiek wyrazisty" Delsarte'a (41) - nie mogło być to "Słowo wyraziste" (42), bo tego jeszcze wtedy nie znałem".

Projekt realizacji "Szewców" Witkacego w Szkole Teatralnej to była końcówka roku 1958 albo początek 1959. W tym samym czasie Grotowski zgłaszał również projekt reżyserii "Procesu" Kafki - obie te prace zostały przezeń zgłoszone jako przedstawienia dyplomowe studentów Wydziału Aktorskiego. "Odmówienie mi tej pracy to było zwykłe tchórzostwo i wygodnictwo ze strony profesorów - oni nic przecież wtedy nie ryzykowali. Żaden z profesorów mnie już wtedy nie niszczył. Niszczył mnie Fulde, ale tylko na pierwszym i drugim roku studiów aktorskich. Z tym, że był on przeciwnikiem lojalnym, uważając, że jestem absolutnie pozbawiony talentu. Wezwał nawet kiedyś moją matkę i powiedział jej zupełnie wprost: <>. Potem jednak Fulde zrezygnował. Natomiast Burnatowicz, który zazwyczaj mnie bronił, w ogóle się nie wypowiedział w sprawie "Szewców" i "Procesu". Nie niszczono mnie. tylko było to wygodnictwo. Kiedy odchodziłem z PWST, rezygnując ze stanowiska starszego asystenta, wykorzystałem to jako pretekst".

"W dyskusji opublikowanej w <> (43) [...] bardzo trafna jest [...] wypowiedź Czyżewskiego".

Od czasu wyjazdu Grotowskiego z Polski ciągle powtarzane są bałamutne informacje. Na przykład, że uczestniczył on w festiwalach teatralnych, co jest nieprawdą. Powtarza się również, że w lrvine pracował w piętrowym budynku otoczonym drutami kolczastymi oraz że był tam napis "druty pod wysokim napięciem", gdy tymczasem nic takiego nie było (44). W lrvine nie było żadnego piętrowego budynku, nie było żadnego drutu kolczastego (dalej, owszem, był drut oddzielający wypasające się tam bydło), a drzwi na teren były zawsze otwarte.

W artykule zamieszczonym w "Dialogu" Kolankiewicz przywołuje tekst Petera Rosevskiego "Trzeci wymiar życia" jako merytorycznie ważny (45). Tymczasem według Grotowskiego Rosevski nie brał w ogóle udziału w programie Objective Drama, po jednodniowej wstępnej eliminacji nie został doń zakwalifikowany. Dlatego też jego wynurzenia na ten temat można wziąć wyłącznie na jego osobisty rachunek, a nie jako wiarygodne świadectwo.

Wśród bałamutnych informacji są też fałszywe cytaty, jak na przykład w tekście z Taorminy, gdzie wypowiedzi Grotowskiego zostały stworzone przez dziennikarza i są całkowicie fałszywe (46). "W tekście "Tu es le fils de quelqu'un" nie ma takiego cytatu, jaki jest podany w polskim przekładzie: o tym. że teatr to burdel. To nie jest przeciwko teatrowi, ale przeciwko kurwiarstwu i komercjalizmowi w teatrze, w sztuce. To atakuję".

"Podawany przez Kolankiewicza przykład z katedrą i burdelem nie odnosi się do wytwarzania przedstawień, tylko do komercjalizmu w teatrze, do kupczenia sztuką. W końcu musiałbym przekreślić połowę mojego życia zawodowego, czego nigdy nie robiłem. Podczas promocji książki Brooka (47) w październiku 1988 roku w Rzymie powiedziałem bardzo jasno: <>. Nie wynika więc z niego jakiekolwiek potępienie teatru i profesji teatralnej."

Rozmowa telefoniczna z Pontedery do Warszawy, 8 grudnia 1989, piątek, godz. 22.30-24.00

W książce Grotowskiego niezbędna jest następująca nota:

"W niniejszym tomie przedrukowane zostały najważniejsze teksty Jerzego Grotowskiego, opublikowane po polsku w latach 1965-1969 (w tzw. wrocławskim okresie działalności teatralnej) bądź pochodzące z tego okresu. W aneksie zamieszczono też cztery teksty, których autorami są Konstanty Puzyna, Tadeusz Burzyński i Zbigniew Osiński, a także pochodzący z 1987 roku tekst Jerzego Grotowskiego "Performer".

Pod tekstem Tadeusza Burzyńskiego konieczna jest data.

Fragmenty książki "Spotkania z Jerzym Grotowskim" przygotowywanej dla Wydawnictwa słowo/obraz terytoria. Zob. też: "Didaskalia" grudzień 2006, nr 76, s. 97 103.

1 Por. Zbigniew Osiński, "Źródła, inspiracje, konteksty", słowo/obraz terytoria, Gdańsk 1998, s. 62-66.

2 Ibidem, s. 66-67.

3 Po powrocie do kraju udzieliłem wywiadu, który pod tytułem "Gdzie jest Grotowski. Rozmowa ze Zbigniewem Osińskim" został opublikowany na łamach "Życia Warszawy" z 27 maja 1988 roku, w dodatku "Kultura i Życie" Rok I, nr 9, s. 3.

4 Irena Byrska powtórzyła te pytania podczas naszego spotkania w dniu 7 grudnia 1988 roku w jej mieszkaniu w Warszawie.

5 W dniach 19-22 maja 1989 roku w Wojkowie koło Kowar odbyło się międzynarodowe sympozjum z okazji trzydziestej rocznicy objęcia kierownictwa Teatru 13 Rzędów w Opolu przez Jerzego Grotowskiego i Ludwika Flaszena. Organizatorem sympozjum był Ośrodek Badań i Praktyk Kulturowych przy Teatrze im. Cypriana Norwida w Jeleniej Górze, pod kierownictwem Aliny Obidniak.

6 List napisany na maszynie na białym papierze formatu A4, podpis odręczny: jedna strona. Na kopercie nadrukowany adres: "Ks. Józef Tischner, ul. Św. Marka, 10. 31-012 Kraków".

7 Por.: Jan Błoński, "Teatr Laboratorium", "Dialog" 1969 nr 10, s. 110-118 i "Znaki, teatr, świętość", "Teksty" 1976 nr 4-5, s. 27-43. Przedruk w: tenże, "Romans z tekstem", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1981. s. 89-130.

8 Jerzy Grotowski, "Tu sei liglio di qualcuno", Tekst wystąpienia Grotowskiego podczas konferencji w Gabinetto Vieseux we Florencji w dniu 15 lipca 1985 roku z okazji otwarcia Centro di lavoro europeo di Jerzy Grotowski. Przekład, przejrzany przez autora, Renata Molinari, "Linea d'ombra" dicembre 1986 nr 17, s. 21-30. Przekład angielski: "Tu es le fils de quelqu'un". ["You are someone's son"]. Translated by Jacques Chwat, Translation reviewed and edited by Ronald Packham, "The Drama Review" Vol. 31, Fall 1987 nr 3 (T115), s. 30-41. Przekład francuski: "Tu es le fils de quelqu'un", wersja zredagowana przez autora, przełożył autor z Jean i Marie-Noelle Pastureau, "Europe", Octobre 1989 nr 726, s. 13-25. Polski przekład Ludwika Flaszena ukazał się piętnaście lat po pierwodruku: "Tu es le fils de quelqu'un". "Didaskalia. Gazeta Teatralna" październik 2000 nr 39, s. 11-15.

9 Jerzy Grotowski, "Il regista come spettatore di professione", "Teatro Festival" aprile 1986 nr 3, s. 28-36.

10 Irena Byrska (9 X 1901-27 I 1997), aktorka i reżyser, do ostatnich dni życia korespondowała z Grotowskim. W rozmowie telefonicznej z 30 listopada 1988 roku powiedziała mi: "Gdybym miała siły, których nie mam. pojechałabym do niego". Napisałem o tym Grotowskiemu w jednym z listów. Por. Zbigniew Osiński, "Nazywał nas bratnim teatrem. Przyjaźń artystyczna Ireny i Tadeusza Byrskich z Jerzym Grotowskim", słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2005.

11 Chodzi o tekst "Autor w Reducie", opisujący proces przygotowania w Instytucie Reduty jego dramatu "Haneczka i Duch" (premiera 25 marca 1939), a napisany przez Adama Bunscha w roku 1950. Liczący 61 stron (60 stron tekstu i strona tytułowa) maszynopis znajduje się w zbiorach Instytutu Sztuki PAN, nie był on dotychczas publikowany. Por. też: Adam Bunsch, "Wspomnienia ze spotkań z Osterwą", "Tygodnik Warszawski" 15 VI 1947, nr 24, s. 4-5; Zbigniew Osiński, "Pamięć Reduty. Osterwa, Limanowski, Grotowski", słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2003, s. 436-437.

12 Pierwodruk: "Scena Polska", grudzień 1919, nr 1, s. 6-10. Przedruk w: Mieczysław Limanowski, "Był kiedyś teatr Dionizosa". Wstęp, wybór i opracowanie Zbigniew Osiński, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1994, s. 138-146.

13 W jednym z wywiadów prasowych Jurij Lubimow powiedział: "Nawet teraz, kiedy we Wrocławiu spotkaliśmy się z Grotowskim, nie udało mi się zobaczyć jego przedstawienia". - "Teatr na Tagance gości w Warszawie", rozm[awiała] ze, "Express Wieczorny" 22 V 1980, nr 114, s. 1-2. Lubimow przebywał we Wrocławiu razem z zespołem moskiewskiego Teatru na Tagance, który w tamtejszym Teatrze Polskim pokazał swoje przedstawienia bezpośrednio przed występami w Warszawie w ramach Międzynarodowych Spotkań Teatralnych. Nie mógł jednak zobaczyć żadnego przedstawienia Teatru Laboratorium, bo go już po prostu nie było: ostatni spektakl "Apocalypsis cum Figuris" odbył się 11 maja 1980 roku.

14 W czerwcu 1988 roku w Nowym Jorku widział "Żywot protopopa Awwakuma". Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice" pokazywał to przedstawienie czterokrotnie w dniach 14-18 i 21-25 czerwca w kaplicach bocznych katedry St. John the Divine w ramach The First New York Festival of the Arts. Ponadto pokazano wtedy fragmenty Zgromadzenia na motywach muzycznych "Carmina Burana". Pr.: "Kalendarium". Opracowała Beata Frankowska, w: Zbigniew Taranienko, "Gardzienice. Praktyki teatralne Włodzimierza Staniewskiego", Wydawnictwo Test, Lublin 1997, s. 369.

15 Tadeusz Byrski zmarł 4 lutego 1987 roku w Warszawie, mając 80 lat. Por.: Zbigniew Raszewski, "Tadeusz Byrski", "Pamiętnik Teatralny" 1988 z. 3-4, s. 374-378; przedruk w: idem, "Mój świat", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1997, s. 190-201; Zbigniew Osiński, "Nazywał nas bratnim teatrem".

16 Jennifer Kumiega, "Jerzy Grotowski. La ricerca nel teatro e dopo il teatro 1959-1984". Traduzione dall'inglese di Leonardo Gandini, revisione di Alessandro Ceni, la Casa USHER, Firenze 1989.

17 Ferdinando Taviani, "Commento a "il Performer"", "Teatro e Storia" Ottobre 1988, nr 2(5), s. 259-272. Polski przekład: tenże, "Komentarz do "Performera"". Tłumaczył Grzegorz Janiak. Opracował Grzegorz Janikowski, "Pamiętnik Teatralny" 2000 z. 1-4, 3. 523-535. Tekst Tavianiego został opublikowany jako jedna z pięciu wypowiedzi w rubryce włoskiego kwartalnika zatytułowanej "Intorno a "il Performer" di Jerzy Grotowski" (Wokół Performera Jerzego Grotowskiego), s. 249-286. Autorami czterech pozostałych tekstów są w kolejności: Roberto Bacci, Peter Brook, Franco Ruffini i Fabrizio Cruciani.

18 Ostatecznie żaden z nich nie przyjechał do Jeleniej Góry.

19 Por. "Klasyczna joga indyjska. "Jogasutry" przypisywane Patańdżalemu i "Jogabha-szja" czyli komentarz do Jogasutr" przypisywany Wjasie". Przełożył z sanskrytu, opatrzył przypisami, napisał wstęp oraz ułożył słownik terminów Leon Cyboran, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1986, s. 340-342.

20 Por. Ferdinando Taviani, "Komentarz do "Performera"".

21 Por. Raymond Abellio, "Autoportrait", w: tenże, "Approches de la nouvelle Gnose", Gallimard, Paris 1981, s. 11-21.

22 Pierwsze polskie wydanie tej książki ukazało się trzy lata później: Ingmar Bergman, "Laterna magica". Przełożył Zygmunt Łanowski, Czytelnik, Warszawa 1991.

23 Natomiast Ingmar Bergman nigdy nie cenił twórczości Grotowskiego, o czym dowiedziałem się dopiero z książki Eugenia Barby, "Ziemia popiołu i diamentów. Moje terminowanie w Polsce oraz 26 listów Jerzego Grotowskiego do Eugenia Barby". Przekład z języka włoskiego Monika Gurgul, Ośrodek Badań Twórczości Jerzego Grotowskiego i Poszukiwań Teatralno-Kulturowych, Wrocław 2001, s. 126.

24 Jerzy Zaruba (1891-1971) grafik i malarz, członek grupy Formiści, liczne karykatury oraz rysunki satyryczne i obyczajowe, także ilustracje książkowe i dekoracje teatralne, autor tekstów literackich i książek. Książka "Z pamiętników bywalca" ukazała się w 1958 roku.

25 Jerzy Grotowski, "Wyłożenie zasad". Przełożyła Aleksandra Ambros, "Polska" 1971 nr 7, s. 36 i 34.

26 Jerzy Grotowski, "Instytut Badań Metody Aktorskiej", w programie: "Teatr Laboratorium. Instytut Badań Metody Aktorskiej. 1967 Akropolis, Wrocław 1967", bez paginacji.

27 Por.: Jerzy Grotowski, "Teksty z lat 1965-1969". W pierwszym wydaniu książka ukazała się w nakładzie 500+25 egzemplarzy.

28 W liście, datowanym "Rabka, 2 sierpnia 1988 roku", Janusz Degler pisał do mnie m.in. o pobycie Aliny Obidniak w Pontederze: "Alina była cały tydzień u niego [Grotowskiego] (3-10 lipca). Przyjechała pod wielkim wrażeniem tego, co widziała i co przeżyła. No i przywiozła sensacyjną wiadomość: Grotowski rozważa możliwość przyjazdu na sesję poświęconą jego pracy, którą we trójkę mamy przygotować (to jest: Alina, Ty i ja). Byłoby to możliwe jesienią tego roku!"

29 Irena Schillerowa (1906-1967) z wykształcenia psycholog, żona Leona Schillera (od 19 grudnia 1949), pracownik naukowy Państwowego Instytutu Sztuki PAN, autorka książki "Stanisławski a teatr polski", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1965. Por. Zbigniew Raszewski, "Irena Schillerowa", "Pamiętnik Teatralny" 1968 z. 4, s. 505-508.

30 Juliusz Osterwa, "Raptularz 1918-1923", rękopis w Muzeum Teatralnym w Warszawie, sygn D52II, karta 103, s. 2 i karta 105, s. 1.

31 Por.: Zbigniew Osiński, "Grotowski wytycza trasy. Studia i szkice", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1993, s. 324-327.

32 Ibidem, s. 322-327. Tam znajduje się również bibliografia dotycząca spotkań w Paryżu i Modenie. W sprawie wyjazdu rozmawiali ze mną dyrektor Maciej Klimczak, później wiceminister, i Anna Ślęzak, w przeszłości uczestniczka mojego seminarium na Uniwersytecie Warszawskim.

33 "The Brig" Kennetha Browna (1963) - sztuka i przedstawienie zdecydowanie antymilitarne, obraz życia w wojskowym obozie karnym. Spektakl, będący świadectwem rosnącego krytycyzmu politycznego zespołu, spowodował konflikty z władzami, które w 1963 zamknęły teatr, wykorzystując jego niewypłacalność. Wyjazd do Europy, gdzie Living Theatre był znany i ceniony z tournees w latach 1961 i 1962, rozpoczyna pięcioletnią tułaczkę (występy w stu miastach) zespołu, który w powiększonym, międzynarodowym składzie przekształca się w tworzącą zespołowo komunę. Por.: Małgorzata Semil, Elżbieta Wysińska, "Słownik współczesnego teatru. Twórcy, teatry, teorie", wydanie II, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1991, s. 194-196.

34 Workcenter of Jerzy Grotowski przebywał w Rosji w 1993 roku na zaproszenie

moskiewskiej Szkoły Sztuki Dramatycznej, pod kierunkiem Anatolija Wasiljewa. Grotowskiego nie było wtedy z zespołem.

35 Por.: Jan Pachoński, "Grotowski Feliks (1778-1817)", "Polski Słownik Biograficzny" t. IX, 1960, z. 40, s. 25.

36 Por.: Jan Drohojowski, "Haiti: Stolica pod "Zieloną Kanapą"", "Kontynenty" 1974 nr 8, s. 34-35. Podczas któregoś ze swoich pobytów na Haiti Grotowski rozmawiał na ten temat z autorem artykułu, zasłużonym polskim dyplomatą. Ostatnio ukazał się oparty na materiałach źródłowych artykuł Sebastiana Rypsona w językach polskim i angielskim, "Czarna Madonna, czarni Polacy" - "The Black Madonna, the Black Poles", "Piktogram" (Warszawa) 2005 z. 2, s. 108-133. Tam znajduje się również "Bibliografia".

37 "Korespondencja Wsiewołoda Meyerholda 1896-1939". Wstępem opatrzył Jurij Zawadski, przełożył Eugeniusz Piotr Melech, PIW, Warszawa 1988. W Polsce książkę tę można było potem kupić przecenioną.

38 Por.: Katarzyna Osińska, "Leksykon teatru rosyjskiego XX wieku", Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1997, s. 165-166: Zawadski Jurij Aleksandowicz (1894-1977).

39 W rzeczywistości spotkanie to odbyło się w maju 1965 roku: Grotowski miał wtedy w ramach Uniwersytetu Teatru Narodów seminarium praktyczne, połączone z pokazem ćwiczeń Ryszarda Cieślaka i Reny Mireckiej, a Jurij Zawadski przebywał w Paryżu na czele Teatru Mossowietu, który w Theatre Odeon dał trzy swoje przedstawienia: "W drodze" Wiktora Rozowa, "Sen wujaszka" Dostojewskiego (oba w reżyserii Iriny Anisimowej-Wulf) i "Maskaradę" Lermontowa (w reżyserii Zawadskiego).

40 Por.: Jerzy Grotowski, "Co było. Kolumbia - lato 1970. Festiwal Ameryki Łacińskiej", "Dialog" 1972 nr 10, s. 111-118.

41 Ks. Sergiusz Wołkoński, "Człowiek wyrazisty. Sceniczne wychowanie gestu. (Według Delsarte'a)". Z rosyjskiego przełożył Mieczysław Szpakiewicz. Nakład Księgarni I. Rzepeckiego, Warszawa 1920.

42 S[ergiusz] Wołkoński, "Słowo wyraziste. Zarys badania i podręcznik z dziedziny mechaniki, psychologii, filozofii i estetyki mowy w życiu i na scenie". Przełożył Mieczysław Szpakiewicz, Nakład Księgarni Św. Wojciecha, Poznań - Warszawa - Wilno - Lublin [1925].

43 Por.: "Grotowski ciągle tajemniczy". Dyskusja panelowa, nagrana 13 kwietnia 1988 w Pałacu pod Baranami w Krakowie, w trzecim dniu sesji teatrologicznej "Laboratorium Jerzego Grotowskiego 1959-1984". Głos zabierali: Jan Błoński, Tadeusz Burzyński, Krzysztof Czyżewski, Małgorzata Dzieduszycka. Małgorzata Dziewulska. Zbigniew Osiński i Konstanty Puzyna, "Dialog" 1989, nr 5, s. 114-125.

44 Małgorzata Dzieduszycka, "Dziennik amerykański", "Literatura" 1985 nr 7. Na relację Dzieduszyckiej powołuje się Leszek Kolankiewicz, ""Dramat Obiektywny" Grotowskiego (1)", "Dialog" 1989 nr 5, s. 127.

45 Por. Leszek Kolankiewicz, ""Dramat Obiektywny" Grotowskiego (1 \2)". "Dialog" 1989 nr 5, s. 126-139 i nr 6, s. 143-154.

46 Chodzi tu o artykuł Andrzeja Żurowskiego, "Mistrzowi honory", "Kultura" 21 VI 1989, nr 25. Por.: Zbigniew Osiński, "Grotowski wytycza trasy. Studia i szkice", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1993, s. 319-320.

47 Peter Brook, "Il punto in movimento 1946-1987". Traduzione di Isabella Imperiali i Raimonda Buitoni, Ubulibri, Milano 1987. Pierwodruk: idem, "The Shifting Point: Forty Years of Theatrical Exploration", 1947-1987, Alexander Verlag GmbH, Berlin 1987. Polski przekład: idem, "Ruchomy punkt. Czterdzieści lat poszukiwań teatralnych 1946-1987". Przekład Ewa Guderian-Czaplińska i Grzegorz Ziółkowski, "Poznańskie Studia Polonistyczne" i Ośrodek Badań Twórczości Jerzego Grotowskiego i Poszukiwań Teatralno-Kulturowych, Poznań - Wrocław 2004.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji