Artykuły

Niedosyt po "Remoncie"

Janek i Stasio - są właśnie wspomnianą skłonnością dotknięci i ta każe im do remontowanego mieszkania zaprosić dwie damy w celach jak najbardziej towarzyskich. Kiedy panowie zajmują się czekaniem na gości, zjawia się właścicielka mieszkania - pani Krystyna, ze swym narzeczonym, Robertem. Pani Krystynie zależy na możliwie szybkim zakończeniu remontu jej narzeczonemu - przeciwnie. To staje się pretekstem do zamieniania królującej na scenie drabiny - przy pomocy deski - w "stół biesiadny".

Przy tym "stole" właścicielka mieszkania stara się uzgodnić z panem Robertem datę ślubu i szczegóły weselnego przyjęcia, po których to uroczystościach będzie wreszcie mogła zacząć nowe tycie. Pan Robert próbuje się z całej sprawy wycofać. A panowie rzemieślnicy zainteresowani są głównie pozbyciem się zleceniodawców i oczyszczeniem pola na przyjęcie zaproszonych dam.

Na niemal pustej scenie, której przestrzeń świetnie zaaranżował autor scenografii tego spektaklu - Jan Banucha, oglądamy czwórkę aktorów znanych z wielu ról komediowych. Na ich czoło wybija się Danuta Szaflarska jako pani Krystyna - nie pierwszej młodości kobieta pragnąca po nieudanych latach i po wypełnieniu obowiązków wobec dorosłych już dzieci, pożyć dla siebie i po swojemu. Obok niej - Piotr Fronczewski w roli narzeczonego Roberta, raczej miernego artysty estradowego. I - Ryszard Pietruski oraz Wojciech Pokora, czyli wyjątkowo elokwentny znawca kobiet pan Jasio i pan Stasio - dwaj rzemieślnicy tacy więcej nowocześni, kształceni i pełni przeróżnej wiedzy o świecie.

Obsadę aktorską ma więc "Remont" rzeczywiście dobrą. Sama komedia zaś bawi powiedzonkami, sytuacjami, gagami, a także i tym, że jej akcja rozwija się zgodnie z tempero znanego dość dobrze wydarzenia. Od spokojnego, nawet ospałego szukania pretekstu przez trochę sztywny początek przy stole, ku euforii alkoholowych marzeń, przemian, decyzji, alkoholowego buntu i wzlotu - aż po zejście na ziemię i powrót do punktu wyjścia.

Można jednak Kondratiukom (Janusz reżyserował spektakl) zarzucić to, że ich komedia jest niedopracowana. Jest zbiorem dobrych pomysłów, zabawnych sytuacji, świetnych chwytów, lecz w całości pozostawia w widzu pewien niedosyt. "Remont" jest scenariuszem, który na planie filmowym z pewnością uległby przerobieniu - byłby dopracowany właśnie. Ale jest to nareszcie polska komedia napisana dziś, współczesna, osadzona, w znanych nam realiach; komedia, na której widzowie śmieją się często. To przecież bardzo wiele.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji