Artykuły

W tej sztuce rządzą wysokie obcasy

"Honeymoon" w reż. Zbigniewa Najmoły w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze. Pisze Karolina Bibik w Gazecie Studenckiej "UZetka".

Urywający się telefon w kształcie ponętnych, czerwonych ust. Toaletka z lustrem uginająca się pod ciężarem kosmetyków. Szkarłatna wręcz szminka i koronkowe pończochy. I już wiadomo kto w tej sztuce ma głos. Trzy piękne kobiety, pełne temperamentu i odwagi. Każda z nich jest w przełomowym momencie swojego życia. Christie (Tatiana Kołodziejska) - rozwiedziona psychoterapeutka, która nie potrafiła pogodzić pracy z życiem prywatnym. Jedyne telefony, jakie ostatnio odbiera są od matki i zdepresjonowanych pacjentów, niestetyJej całkowitym przeciwieństwem jest uwodzicielska Linda (Kinga Kaszewska - Brawer), czerpiąca z życia garściami, szczególnie z życia damsko - męskiego. Ona nie narzeka na brak telefonów, one się do niej po prostu urywają. Zmęczona nimi Christine pewnego grudniowego wieczoru przynosi do ich wspólnego domu automatyczną sekretarkę. Psuje ona nieco wygląd telefonu w kształcie ust, ale za to, zmyślne urządzenie ma zdjąć z Christine wątpliwej przyjemności obowiązek, ciągłych rozmów z adoratorami Lindy. Automatyczna sekretarka zapewni swoim użytkowniczkom intrygujących doznań, ale i niepohamowanych wybuchów śmiechu z zaangażowanych adoratorów.

Kolejny przewidywalny wieczór miał czekać na przyjaciółki. Christine wraca obładowana gwiazdkowymi prezentami do domu, a Linda przygotowuje się na wieczorną randkę. Przelotne rozmowy o facetach i nieudanych z nimi związkach przerywa opowieść Christine o szczęśliwym i udanym małżeństwie jej przyjaciółki Barbary (Marta Frąckowiak). Rozmowa trwa w najlepsze do momentu dźwięku domofonu. I tak do domu dwóch kobiet wkracza trzecia. Barbara - szczęśliwa mężatka, a raczej była szczęśliwa mężatka. Rozkrzyczana, rozemocjonowana jak na typową kobietę przystało, Barbara wpada do domu przyjaciółki, dokonuje błyskawicznego zapoznania z Lindą i dołącza do grona kobiet zasiadających przy wspólnym stole. Tam opowiada, co zobaczyła na pewnych zdjęciach i jak prezentował się na nich jej mąż z inna kobietą na ich wspólnej kanapie, w odbiciu szklanego blatu, jej herbacianego stolikaSkomplikowane? Jak wszystkie relacje damsko - męskie widziane oczami kobiet.

Lawina wypadkowa zaczyna nabierać tempa. Niepowodzenia miłosne Lindy, przeobrażenia się Barbary z miłośniczki podwójnych, długich, szkockich spódnic w młodą, seksowną dziewczynę, oraz wspólne babskie imprezy z szampanem i truskawkami domykają obrazu ostatnich dni grudnia dziewczyn. Szalone rozmowy na kanapie o tym jakie gwiazdy je kręcą ( Linda o Jacku Nicholsonie: "To zwierzę, mnie bierze"), bitwa na kanapowe poduszki, tańce na stole i cynamonowe ciasteczka, a w tle padający za oknem śnieg i wielki księżyc, oraz nieodłączne nagrania rozkochanych mężczyzn na automatycznej sekretarce. Uwodzicielskie głosy m.in. Janusza Młyńskiego, a nawet samego dyrektora Roberta Czechowskiego wypełniają ten kobiecy dom.

Jednak jak w życiu, tak i w tej komedii wszystko ulega diametralnym przemianom. Christina zaręcza się z byłym mężem, Barbara jest w trakcie sprawy rozwodowej, a przebojowa Linda no właśnie co z Lindą? Lindę zostawię Wam jako największą niespodziankę, tym bardziej, że Kinga Kaszewska - Brawer odtwórczyni roli Lindy jest dla mnie wiśnią na torcie tego spektaklu, prawdziwą jego esencją. Zabrakło tylko jednej rzeczy i ciągle uważnie się za nią rozglądam. Gdzie podziała się puenta? Może Wy będziecie dokładniejsi w swoich poszukiwaniach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji