Artykuły

"Krytyka praktycznego rozumu"

Teatr Dramatyczny ci-devant 2-go Korpusu, dziś wchodzący na ciernistą, samowystarczalną drogę, uraczył nas ze wszech miar interesującą premierą A. Cwojdziński "Takie jest twoje przeznaczenie". Tytuł podobno był inny, lecz dyrektor zmieniła go we własnym zarządzie niezbyt fortunnie.

Po kapitalnym "Spotkaniu" Budzyńskiego mamy w krótkim czasie drugą polską sztukę.

Cwojdziński opuścił Londyn zanim zaczął się tu Blitz naszych potępieńczych swarów i w cichym Nowym Yorku oddał się bezinteresownym igraszkom myśli, zatem filozofii i sztuce dramatycznej.

W ostatniej premierze na szczęście nie ma sprawy polskiej, jak nie było jej w dawnych utworach. W repertuarze Cwojdzińskiego zaszło pewne wzbogacenie inwentarza, spotykamy się nie tylko z Freudem i z Einsteinem, ale także z Biblią, ze św. Pawłem, ze św. Janem, tudzież z Buddą, potraktowanym najbardziej sumarycznie.

W OGnisku Polskim podczas galowej premiery polskiego autora wszyscy palą, jakby to był nie przymierzając mecz piłki nożnej. Tylko tego nauczyliśmy się od gospodarzy! Cóż za chamstwo! Jestem namiętnym palaczem i gdyby ci Anglicy nie wysyłali wszystkich papierosów jako Liebesgaba dla berlińczyków, wypalałbym do dziś dnia 50 albo i więcej sztuk na dobę, ale w teatrze? Nigdy! Przecież ten dym, ten trzask zapałek, albo co gorsza, zapalniczek, peszy aktorów i kulturalnych widzów. A w ogóle teatr to nie karczma. Co dziwniejsze, w 4 rzędzie siedział jakiś młody człowiek w zupełnym negliżu, bo w koszulce gimnastycznej z dekoltem, z krótkimi rękawkami powyżej łokcia. Może był i boso, ale tego nie zdołałem stwierdzić. Przedstawienie - galowe, mnóstwo pań, wszystko poubierane odświętnie, a ten kmiotek ubrał się, jakby miał wciąć udział w olimpiadzie jakby miał skakać, czy grać w koszykówkę.

W pierwszej chwili pomyślałem sobie, że może i lepiej, że takie i te sfery zaczęły uczęszczać do teatru, nawet na sztuce wymagającej takiego wysiłku umysłowego, jak ostatnia premiera. Niestety, byłem w błędzie: ten widz, to poeta-zawodowiec. Parnasista, ubrał się w to, co miał. I zarzuca rolę telefonu - jako mechanizmu posuwającego akcję - to nie aktor ani postać. Teatr Cwojdzińskiego jest przeludniony cytatami. Chcemy na scenie żywych ludzi.

(-)

Podziw dla talentu Cwojdzińskiego - "talent uformowany, skończony".

Wykonawcy, w osobach pp. Kuncewiczowej, Arczyńskiej, Rewkowskiego spisali się doskonale. Teatr wystawił sztukę bardzo trafnie, unikając tych bezdroży i manowców, na jakie niestety sprowadzono "Wesele" Wyspiańskiego, nad którym znęcała się w II akcie pomysłowość reżysera. Pomysłowość ta wyraziła się w rozłączeniu tego, co złączył poeta, więc ludzi żywych i martwych. Do sztuki Cwojdzińskiego nie dodano prologu, którym uzupełniano we własnym zakresie "Wesela"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji