Artykuły

Gdzie są nasi kandydaci?

Z dumą oglądałam niedawno na 30. piętrze Pałacu Kultury wspólną prezentację MSN i TR Warszawa. Joanna Mytkowska i wicedyrektor TR Tomasz Janowski - ludzie z tego samego, młodszego pokolenia - w sposób niezwykle profesjonalny opowiadali o tym, jak będzie funkcjonował ich wspólny budynek na pl. Defilad. Więcej takich dyrektorów nam trzeba! - pisze Agnieszka Kowalska w felietonie z cyklu "Zrób to w Warszawie!".

Wiemy już, że trzeba iść głosować. Ale żeby zaangażować się w politykę, to już mowy nie ma! I efekt jest taki jak w niedzielę - większość młodych ludzi nie ma na kogo głosować, nie ma swojego reprezentanta.

Myślałam o tym ostatnio w kontekście najnowszych inicjatyw kulturalnych w Warszawie: Wrszw.pl i Pomady. Duży to już postęp, że tyle grup, stowarzyszeń, kulturalnych miejsc, jest się w stanie skrzyknąć i zrobić coś wspólnie, nie czekając, aż miasto czy sponsor dadzą pieniądze. To powrót do modelu Do It Yourself, który lubię najbardziej, znanego z warszawskiego offu lat 80. i 90.

W ramach projektu Wrszw.pl powstała strona internetowa, mapa i masa wydarzeń, które przez ten tydzień rozgrywają się w naszych klubach i galeriach. To Święto Warszawy, które zakończy się w sobotę niezobowiązującym piknikiem na terenie klubu Plac Zabaw na Agrykoli. Z kolei Pomada prezentuje rozmaite odcienie warszawskiej kultury queer, to co robią na co dzień m.in. UFA, "DIK Fagazine" czy Teatr Dramatyczny. W czasie trwania EuroPride chcą pokazać własną perspektywę, nieheteroseksualną wrażliwość.

Doskonale! Ale jednocześnie trwa konkurs na stanowisko dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, do którego stanęło zaledwie pięciu kadydatów (nie wystartował żaden z młodych kuratorów tej instytucji). Dyrektora Muzeum Narodowego nie można było znaleźć miesiącami (nie zgłosił się żaden z młodych kuratorów, którzy teraz stoją na czele protestu załogi). Miejskie teatry cierpią na programowy marazm.

Młodsi podejmują się dyrektorowania jedynie wtedy, gdy mogą tworzyć instytucję samodzielnie, od podstaw. Tak było w przypadku Joanny Mytkowskiej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy Krzysztofa Warlikowskiego i jego Nowego Teatru. Ale mniejsze to wyzwanie budować coś od zera, z własnym zespołem. Większą sztuką jest reformować skostniałe struktury molochów, takich jak Centrum Sztuki Współczesnej czy Muzeum Narodowe, albo podjąć się pracy w biurze kultury ratusza, w którym tak bardzo brakuje młodych, wykształconych i pełnych zapału kadr.

Z dumą oglądałam niedawno na 30. piętrze Pałacu Kultury wspólną prezentację MSN i TR Warszawa. Joanna Mytkowska i wicedyrektor TR Tomasz Janowski - ludzie z tego samego, młodszego pokolenia - w sposób niezwykle profesjonalny opowiadali o tym, jak będzie funkcjonował ich wspólny budynek na pl. Defilad.

Więcej takich dyrektorów nam trzeba! Żeby nasze podatki nie tonęły w instytucjach, które nas żenują i z których nie korzystamy. To musi być kolejny krok po oddolnym ruchu Wrszw.pl. Bo nie można wciąż narzekać, trzeba zmieniać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji