Artykuły

Awinion poszukuje po raz 64.

Rozpoczynający się dziś festiwal teatralny w Awinionie ma w programie oprócz wielkich nazwisk takie, których dopiero musimy się nauczyć. Nie ma jednak ani jednego spektaklu z Europy Środkowo-Wschodniej - pisze Piotr Gruszczyński w Gazecie Wyborczej.

Wygląda na to, że boom na młody teatr z naszej części Europy definitywnie przeminął. Do czasu poszerzenia Unii Europejskiej przy festiwalu działał program Theorem, który wspierał najciekawsze zjawiska teatralne uwolnionej Europy. Dzięki niemu na festiwalu pojawili się tacy artyści jak Warlikowski, Jarzyna, Korsunovas czy Hermanis. Dziś rejonem poszukiwań teatralnych są kraje afrykańskie. A na festiwalu zostali już tylko ci, którym udało się przekonać publiczność i krytykę, czyli przede wszystkim prezentowany tu regularnie Krzysztof Warlikowski, który w ubiegłym sezonie grał na głównej scenie festiwalu, i Alvis Hermanis.

Artystami, którzy współtworzą program trzytygodniowego festiwalu, są w tym roku Christoph Marthaler, dobrze znany u nas reżyser teatralny, i Olivier Cadiot - francuski pisarz i dramatopisarz, nieznany u nas wcale. Cadiot tworzy teksty na pograniczu poezji i prozy, skoncentrowane na warstwie dźwiękowej, scenicznym brzmieniu. Marthaler, który wikła swój teatr w muzykę nie po to, by zachwycić brzmieniem frazy, lecz pokazać osamotnienie i wyobcowanie człowieka w absurdzie egzystencji, zdaje się stać na antypodach francuskiego umiłowania słowa i wiary w jego sprawczą moc. To zestawienie wydaje się wręcz prowokacyjne. Zwłaszcza że przygotowany specjalnie dla festiwalu spektakl Marthalera nosi tytuł "Papperlapapp", co oznacza coś między paplaniną a westchnieniem: "No i co jeszcze?". Marthaler zajmie się początkami awiniońskich dziejów papiestwa. Zainstaluje w najważniejszym miejscu festiwalu, czyli na dziedzińcu pałacu papieży, przedstawienie, które teatralnie zbada fakty sprzed 701 lat i ich wpływ na naszą współczesność. Mury i okna wspaniałego dziedzińca będą musiały wyjawić swoje sekrety. Oprócz spektaklu jednorazowego, bo w zamierzeniu "Papperlapapp" nie będzie już nigdzie więcej grany, Marthaler pokaże też "Ochronę przed przyszłością" - jeden z najważniejszych swoich spektakli, prezentowany przed kilku laty na wrocławskim Dialogu. Awiniońską prezentację tego artysty dopełnia wystawa Anny Viebrock, która od 1991 roku tworzy wszystkie jego scenografie. Monumentalne przestrzenie zarażone melancholią, która przepełnia zarówno dzisiejsze, jak i XIX-wieczne Niemcy, a nawet nazistowskie czy enerdowskie światy, stworzyły nowy kierunek w scenografii, stając się zarazem nieodłącznym elementem świata Marthalerowskiego.

Tegoroczny program koncentruje się na antropologii codzienności. Powracającym tematem staje się kryzys. Ten ekonomiczny, ale przede wszystkim (jesteśmy wszak w teatrze) wywołany przezeń kryzys społeczny. Od czasu kiedy Festiwal Awinioński w 2003 roku został odwołany na skutek strajku pracowników technicznych i artystów, jest wyczulony na niepowtarzalny rodzaj przymierza, jakie teatr może zawiązać między artystami a widownią: tu i teraz, ale też wszędzie i zawsze. W tym roku dojdzie tu do wydarzenia bez precedensu, jeśli chodzi o integrację festiwalu z publicznością i codziennością. Mimo że zawsze w czasie festiwalu przypada narodowe święto Francji i z uwagi na fajerwerki odbywające się 14 lipca na słynnym awiniońskim półmoście tej nocy nie ma przedstawień, nigdy jeszcze festiwal nie wyciągał wniosków z tego faktu. Tym razem około godziny 23, tuż po pokazie sztucznych ogni, rozpocznie się bal nawiązujący do dawnej tradycji ulicznych tańców w rocznicę rewolucji. Artyści i widzowie mają się zbratać pod artystycznym kierownictwem kompozytora Rodolphe'a Burgera i jego specjalnie na to wydarzenie powołanej orkiestry. W programie nie zabraknie twórców urodzonych nieco później niż w latach 50. i 60. I jak zawsze nacisk położono na taniec. Wśród mistrzów Anne Teresa De Keersmaeker i Alain Platel ze spektaklem, który gościł w tym roku na Malcie. Szybko zyskuje tu swoje miejsce to, co oddala się od teatru, a łączy z performatywnością, zbliża do sfery codziennych, z pozoru błahych czynności, w zgodzie z zadeklarowanym zainteresowaniem antropologią codzienności. Awinion szuka co roku swojej tożsamości i należy brać z niego przykład. Ożywczy.

64. Festival d'Avignon, 7-27 lipca 2010

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji