Artykuły

Warszawa. List Mariana Kociniaka w obronie dyrektora Teatru Na Woli

Drodzy Państwo

Złożony chorobą nie byłem w stanie przybyć na dzisiejszą konferencję w Teatrze Na Woli, ale zdecydowałem skierować do Państwa swoje słowa tą drogą.

W Teatrze Na Woli za dyrekcji Macieja Kowalewskiego znalazłem swój drugi dom, zwłaszcza, kiedy po pięćdziesięciu latach pracy w Teatrze Ateneum zostałem z niego zwolniony.

Tutaj gram w trzech tytułach, na tej scenie, nie w Ateneum, obchodziłem Jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. Teatr Na Woli jest inicjatorem i współwydawcą książki "Spełniony", wywiadu-rzeki ze mną.

Z wielu powodów jest to miejsce, w którym lubię i chcę bywać. Maciej Kowalewski widząc, że lubię zapalić papierosa przed sekretariatem kupił mi fotel i wygrawerował na nim tabliczkę ze słowami: "Fotel Mariana Kociniaka".

Mam więc tu swoje stałe miejsce. A Teatr Na Woli to mój teatr, którego chcę bronić, w którym mam swoich widzów.

Nie rozumiem decyzji Pani Prezydent i Biura Kultury o nieprzedłużeniu kontraktu Macieja Kowalewskiego. Nie rozumiem ignorowania stanowiska artystów, tworzących w tym kraju kulturę. Nie rozumiem jak w demokracji władza ignorując poparcie dla dyrektora Teatru ze strony środowiska artystycznego, widzów, pracowników teatru, związków zawodowych, nie jest w stanie wyciągnąć wniosków, rozważyć swojej decyzji ponownie. Przypomina mi to koszmarne doświadczenie z przeszłości. Chociaż mam poczucie, że jednak głos artystów zawsze był ważny i donośny.

Nie rozumiem też, jak w demokratycznym kraju urzędnicy miejscy, jak dyrektor Biura Kultury, raz po raz powtarzają, że konkursy są fikcją. Nie rozumiem, że nikt nie wyciąga z tego wniosków.

Dzisiaj Pani Prezydent i Biuro Kultury rozliczają Teatr Na Woli, chociaż bilans tych rozliczeń jest bardzo pozytywny, jedynie decyzja o zmianie dyrektora nie jest zrozumiała.

Czekam aż ktoś w końcu rozliczy Biuro Kultury. Teatr Na Woli nie jest jedynym warszawskim teatrem, który decyzją władz ma więcej niż niejasną przyszłość.

Będę bronił Teatru Na Woli i dyrekcji Macieja Kowalewskiego. To mój teatr. Nie pozwolę, aby po ponad pięćdziesięciu latach pracy wyrzucono mnie z drugiego teatru. Nie pozwolę, aby wyrzucono z niego mojego przyjaciela i znakomitego dyrektora, Macieja Kowalewskiego.

Marian Kociniak, 29 czerwca 2010 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji