Artykuły

Morze mi służy

- Właśnie zacząłem próby do spektaklu, w którym podjąłem się i reżyserii, i zagrania głównej roli. To rozpisana na dwóch aktorów sztuka Lane Robertsona "Alfred Stieglitz kocha O'Keeffe" - mówi KRZYSZTOF KOLBERGER.

Katarzyna Fryc: Co u Pana słychać?

Krzysztof Kolberger: Dużo pracy! Właśnie zacząłem próby do spektaklu, w którym podjąłem się i reżyserii, i zagrania głównej roli. To rozpisana na dwóch aktorów sztuka Lane Robertsona "Alfred Stieglitz kocha O'Keeffe". przetłumaczona na polski przez Małgosię Zajączkówską, która ze mną zagra. Historia związku słynnej malarki amerykańskiej z prekursorem fotografii artystycznej, organizatorem pierwszej wystawy Picassa w Stanach Zjednoczonych. Historia miłości i rozstania. Wystawiamy ją w nowo powstałym warszawskim teatrze impresaryjnym Kino Bajka, premiera w czerwcu.

- A film?

- Zagrałem w polsko-angielskiej produkcji "Opowieści kuchenne", gram po polsku i angielsku. Skończyłem zdjęcia do filmu Leszka Wosiewicza pod roboczym tytułem "Rozdroża cafe". Jestem w nim czarnym charakterem, chamskim senatorem. Oba filmy mają być prezentowane na wrześniowym festiwalu w Gdyni.

- Wybiera się Pan na niego?

- Oczywiście! Ma być wyjątkowo uroczysty z okazji trzydziestej edycji festiwalu. Chcę znaleźć się na rodzinnym zdjęciu wszystkich polskich filmów.

- Często zagląda Pan do Trójmiasta?

- Korzystam z każdej okazji, nawet szukam pretekstów. W ostatnich dwóch latach udaje mi się to dość często. Przyjeżdżam na festiwal filmowy do Gdyni i na festiwal "Dwa Teatry" do Sopotu (...) Klimat nadmorski bardzo mi służy - jeden, dwa dni nad morzem regenerują mnie bardzo pięknie. Powinienem częściej tu bywać... Ostatnio gościłem w Gdańsku 13 lutego. Zostałem zaproszony do klubu Żak, który stoi trzysta metrów od domu, w którym się wychowałem.

- Odwiedził go Pan?

- Tym razem nie, ale zajrzałem tam w zeszłym roku. Po raz pierwszy po trzydziestu latach odwiedziłem moje mieszkanie przy ul. Karłowicza we Wrzeszczu. Z rozrzewnieniem stwierdziłem, że nadal jest w nim wiele rzeczy, które pamiętam. Za to ogród strasznie zapaskudzony. A kiedyś był taki piękny...

- Kiedy opuścił Pan Gdańsk?

- Po maturze w 1968 roku, kiedy zacząłem studia w szkole teatralnej w Warszawie. Odtąd tam jest mój dom, choć gdyby nie praca, pewnie przeniósłbym się do Trojmiasta.

***

Krzysztof Kolberger [na zdjęciu] - 55-latek urodzony w Gdańsku, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych. W jego życiorysie znajdziemy ponad 60 ról filmowych (m.in. "Ostatni prom", "Zakład", "Kroniki domowe", Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu", grał w serialach "Kanclerz", "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", "Kuchnia Polska", "Ekstradycja", "Sfora") i dziesiątki ról teatralnych. Ma na koncie także teatralne dokonania reżyserskie, m.in. w Operze Wrocławskiej. Uważany za najpiękniejszy męski głos w polskim kinie. Tata początkującej aktorki Julii Kolberger (Dzieci i ryby).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji