Artykuły

Falanster

Ideę falansterów wymyślił francuski socjalista utopijny Charles Fourier (1772-18370, a miały to być komuny skupiające po 1620 członków (taka właśnie liczba wynikała z obliczeń teoretyka) zamieszkałych we wspólnych osadach. Fourierowskie wspólnoty i podobne, organizowane wg doktryny Roberta Owena, zaczęły powstawać w Ameryce Północnej w pierwszej połowie XIX wieku. Żywot ich był jednak krótki, utopia nie dawała się urzeczywistnić, zwłaszcza w warunkach agresywnej ekspansji wolnokonkurencyjnego rozwoju młodej gospodarki amerykańskiej. Niemniej były to przecież próby szlachetnych fanatyków i marzycieli o społecznej jedności i harmonii, o takim ustroju i organizacji życia zbiorowego, które pozwalałoby na swobodny rozwój jednostki i pełną ekspresję jej duchowych, mentalnych i fizycznych możliwości.

W falansterach, czyli dobrowolnych zrzeszeniach "produkcyjno-konsumpcyjnych", praca miała nie być przymusem, ale przyjemnością, dobra materialne własnością wszystkich i żadnych krępujących więzów między ludźmi, a więc w miejsce małżeństwa wolna miłość, natomiast wychowanie dzieci należeć miało do komuny. Echa tych utopii znamy także z teorii Marksa, który polemizował wprawdzie z koncepcjami Fouriera, Saint-Simona i innych, ale jego wizje komunizmu idealnego mają wiele wspólnych rysów z utopiami tamtych wielkich umysłów epoki Rewolucji Francuskiej i czasów ponapoleońskich. Marks daleki od wiary w możliwość cudownego przeobrażenia porządku społecznego, twórca doktryny walki klas, stojąc na gruncie materializmu dialektycznego, w daleką przyszłość odsuwał swoją wizję ustroju pełnego komunizmu. Francuscy utopiści bardziej byli niecierpliwi, doskonałe uporządkowanie świata w imię pełnego wyzwolenia i rozwoju człowieka wydawało im się łatwiejsze. A dla ich wyznawców w pierwszych dziesiątkach i poprzedniego stulecia polem eksperymentu, wręcz Ziemią Obiecaną, jawiły się niepodległe Stany Zjednoczone Ameryki. Tu wszystko było możliwe i dużo wolnej, dziewiczej ziemi czekało na osadników.

Do idei fourieryzmu powraca współczesny pisarz węgierski Gyula Hernadi w swojej sztuce "Falanster", którą dla teatru TV przygotował Krzysztof Lang. Hernadi (ur. 1926 r.) dramaturg, autor nowel i powieści psychologicznych, znany jest u nas głównie jako scenarzysta kilku filmów Mjklósa Jancsó, a przede wszystkim trylogii rewolucyjnej "Desperaci", "Gwiazdy na czapkach" oraz "Cisza i krzyk". "Falanster" jest luźnym nawiązaniem do historii jednego z autentycznych falansterów oraz niektórych postaci z grona czołowych amerykańskich zwolenników fourieryzmu. I Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych w latach czterdziestych ub. wieku i obrazuje upadek falansteru założonego przez Francis Wright. Historyczna Wright miała na imię Fanny, była Szkotką z pochodzenia, do Ameryki przybyła w 1818 r. jako dwudziestotrzyletnia dziewczyna. Wkrótce została przyjaciółką generała Lafayette'a. Pisał d niej w swoim szkicu "Utopie i falanstery" Janusz Trybusiewicz: "Ameryka przypadła jej do gustu. Zamożna panna, wychowana na ideach filozofii Oświecenia i Rewolucji Francuskiej, znalazła tu właśnie pole realizacji swych przekonań. W roku 1825 zakłada w Nashoba kolonię, w której osiedla wykupionych z niewoli Murzynów. Swą pracą mieli zwrócić koszta wykupu. Murzyni byli intensywnie szkoleni - mieli stać się jasnym przykładem dla współplemieńców. Po trzech latach kolonia rozpadła się, a trzydziestu wyzwolonych Murzynów Fanny przeniosła na Haiti...". Swoimi poglądami szokowała nawet młodą Amerykę "atakując niewolnictwo, Kościoły amerykańskie; z furią wałczyła o równe prawa dla kobiet, głosiła ideę wolnego małżeństwa i kontroli urodzin. Wkrótce ma przeciw sobie większość prasy i wszystkie Kościoły, ale jednocześnie zaczynają powstawać "Fanny Wright Societies", skupiające zwolenników jej poglądów".

Gyula Hernadiego nie interesuje jednak wierność historycznemu portretowi bohaterki ani burzliwy, pełen determinizmu i nadziei okres rozkwitu eksperymentów fourierystów. Jego sztuka obrazuje dramat utopistów w momencie ich klęski i jest swoistą przestrogą przed naiwną wiarą, jakiej ulegała młodzież wielu krajów zachodnich w latach sześćdziesiątych. Hernadi w odniesieniach swojej sztuki szuka duchowych podobieństw między tamtymi komunami sprzed stu pięćdziesięciu lat a ruchem hippiesów i beatników. Tak więc znakomity współtwórca wielu wybitnych dzieł ekranu pozostał i tym razem wierny sobie, własnemu rozczarowaniu historią. "Falanster", podobnie jak inne dramaty Hernadiego ("Ocalenie", "Chrzest krwi'), z przejmującą siłą oddaje ludzką bezbronność wobec przemocy i gwałtu silniejszych nad słabszymi, przewagi zła nad dobrem, przewrotności i kłamstwa nad tym, co czyste i szlachetne w marzeniach jednostek i dążeniach zbiorowości. Dramat (druk. "Dialog" nr 12/1973), w przekładzie Hanny Kuźniarskiej, zobaczymy w formie widowiska-fresku z elementami amerykańskiego folkloru i nutą gorzkiej refleksji na temat powtarzalności ludzkich tęsknot i klęsk. Wątek sensacyjno-dramatyczny, ostre starcia racji - na tle starannie opracowanej scenografii i w wykonaniu znakomitego zespołu gwarantują temu spektaklowi atrakcyjność wizualną i sporo napięcia, W rolach głównych; Marcin Troński, Henryk Talar, Franciszek Pieczka, Paweł Nowisz, Cezary Harasimowicz, Joanna Wizmur oraz w roli Francis Wright - Anna Chodakowska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji