Artykuły

Choroba młodości

Telewidzowie, którzy pamiętają świetny spektakl wg sztuki Ferdinand Brucknera "Elżbieta, królowa Anglii", z Teresą Budzisz-Krzyżanowską w roli tytułowej (za tę kreację aktorka otrzymała Złoty Ekran), z zainteresowaniem obejrzą zapewne i inną, nie znaną dotąd polskiej publiczności, sztukę austriackiego pisarza. "Chorobę młodości" przełożył Jacek St. Buras, a reżyseruje widowisko Krzysztof Zaleski.

Rzecz dzieje się w Wiedniu w roku 1923, w środowisku młodych dekadentów ostro odczuwających "ból istnienia", zwątpienie w sens wartości, powodowanych zarazem żądzą poznania smaku "owoców zakazanych" - erotycznych perwersji, prowokacji wobec tradycyjnego pojmowania dobra i zła. W osobliwy dramatyzm sytuacji prowadzi młodych ludzi ich nadświadomość, intelektualny i sensualny przesyt. Ale rezultatem odrzucenia więzów i norm krępujących ludzką psyche okazuje się tylko pustka. Szczęścia nie ma i po drugiej stronie bariery. Nastrój sztuki, początkowo pełnej niespodzianek, stopniowo staje się przygniatający, a mimo to akcja wciąga i zajmuje. Tekst jest bowiem autorstwa nie lada majstra w rzemiośle. Znamienne dla dramaturgii Brucknera zainteresowanie metodą psychoanalityczną i jej sprawdzaniem w kontekście współczesnych autorowi stosunków obyczajowych czyni "Chorobę młodości" jeszcze jednym i dość ważnym śladem modnego w latach dwudziestych psychologizmu w literaturze.

A oto próbka nastrojów i spraw, wokół których kluczą bohaterowie:

"- Nie wolno dezerterować!

- Zasady moralne nic mnie nie obchodzą.

- To nie jest żadna zasada moralna. To jest jedyny społeczny obowiązek wobec innych ludzi.

- Robisz się sentymentalny.

- Możesz z sobą robić, co ci się podoba. Ale warunkiem egzystencji, jedynym argumentem przeciwko bezsensowi istnienia jest to, że się swoje życie przeżywa do końca. Już lepiej kogoś innego zabić. Jeśli ktoś zabija siebie, to staje się śmiertelnym niebezpieczeństwem dla wszystkich".

Czy pięknej Desiree ogarniętej ,.bólem istnienia" pomogą perswazje Alta? On wprawdzie pokonał swój próg, ale zapłacił wielką cenę wewnętrzną. Cierpień i znużenia, jakie przeżywają młodzi bohaterowie, nie sposób dziś traktować zbyt dosłownie. Sztuka Brucknera ma przede wszystkim walor historyczno-literacki, jako świadectwo czasu i mody literackiej sprzed przeszło pół wieku. A że przy tym potrafi zająć czytelnika i zapewne również widza, dowodzi znakomitej sprawności warsztatowej austriackiego autora, który, chętnie sięgał po fabuły historyczne dziś jednak ciekawszy , wydaje się w reakcjach na wynaturzenia społeczne swego czasu. Potwierdza to twórczość eseistyczna Brucknera także niektóre dramaty, jak "Die Rassen", ostro rozprawiający się z antysemityzmem hitlerowskich Niemczech.

Urodzony w 1891 roku w Wiedniu Ferdinand Bruckner od młodości interesował się trem (w pewnym okresie kierował jedną ze scen Berlina). W roku 1933 wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, skąd powrócił do Europy dopiero na początku lat pięćdziesiątych. Ostatni okres życia (zm. 1958 r.) spędza w Berlinie Zachodnim, znów czynnie współtworząc życie teatralne w tym mieście. Światowy rozgłos zdobył mu wspomniany już dramat o Elżbiecie I eseje.

"Chorobę młodości" zobaczymy w teatrze TV w wykonaniu kilku aktorów młodszego pokolenia. Grają m.in. Barbara Bursztynowicz, Maria Pakulnis, Maria Mamona, Ewa Wencel, Adam Ferency, Grzegorz Wons i inni. Scenografie opracował Wiesław Olko, kostiumy - Irena Biegańska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji