Artykuły

Było Dobrze

"Dobrze" w reż. Tomasza Mana w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl Tomasza Mana w Teatrze Jeleniogórskim pt. "Dobrze". Wybór okazał się trafny.

Początek spektaklu Tomasza Mana zupełnie nie wskazywał, że będziemy mieli do czynienia z czymś więcej niż tylko średnio zabawną współczesną farsą. Tymczasem prosta fabuła i lekka forma "Dobrze" niespodziewanie nabiera głębi i wielowymiarowości. Zabawa zamienia się w refleksję. W przedstawieniu bierze udział czworo bohaterów - Ojciec (Kazimierz Krzaczkowski), córka (Magdalena Kępińska), sąsiad mechanik o imieniu Stanisław (Jarosław Góral) i wnuk Robuś (Igor Kowalik). Każde z nich ma swoje problemy. Z tym, że jedynie ojciec ma czas i ochotę słuchać o nich. Kiedy jednak on sam pragnie wyznać, że był u lekarki i ma raka nikt nie jest tym zainteresowany. Pozostaje mu zatem zrealizować dziecięce marzenia - pojechać do Ameryki. Jako emerytowany kolejarz, wdowiec, posiadacz nowotworu i pokaźnej kwoty uzyskanej ze sprzedaży Mercedesa z 1936 roku rusza ku ostatniej życiowej przygodzie.

Do tej pory wszystko odbywało się w konwencjonalny i logiczny sposób. Mało tego wydarzenia te są okraszone sporą dawką humoru. Może nie jest on jakiś wysublimowany, ale przyzwoity. Sytuacja diametralnie zmienia się po jego powrocie. Twierdzi, że wraz z nim przyleciała Indianka Pocahontas. Ojciec opowiada jak spędza z nią czas, jak z nią rozmawia, śpi itd. Nikt jej jednak nie widział, przez co został uznany na osiedlu za świra. Nasze zdziwienie jest równie wielkie, kiedy jego wnuk z notatek dowiaduje się, że tajemnicza postać wyleczyła go z choroby. "Dobrze" to dla mnie spektakl o samotności, o tolerancji, o duchowości i współczesnym zwariowanym świecie. Czy ojciec mówi prawdę, czy jest zdrowy, czy był w Stanach? Jedno jest pewne, jego pycha wróciła z życiowej podróży.

Najlepiej z powierzonych ról wywiązała się Magdalena Kępińska. Może zbyt wyraziście zaczęła, ale kolejne pojawienia się na scenie były już wyłącznie przyjemnością. Dużo mniej wiarygodnie wypada Robuś - cwaniak. Strasznie siłowa gra nie była chyba najlepszym pomysłem dla postaci. Jako całość "Dobrze" wypada co najmniej dobrze. Mała scena, ascetyczna dekoracja sprzyjają odbiorowi spektaklu. Myślę, że taka słodko-gorzka pozycja w repertuarze teatru to znakomity pomysł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji