Artykuły

Całe życie czarna

306 Krakowski Salon Poezji. Wiersze Małgorzaty Hillar czytała Zofia Kucówna. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Niedziela, południe jak zmierzch, od 15 godzin ciemna woda schodzi na miasto niespiesznie. Da się coś z tym zrobić? Nie. Tak bywa. Można tylko czekać, słuchając kropel, słuchając słów. W południe jak zmierzch, Zofia Kucówna zaczyna szyć cichą opowieść o życiu, wierszach i milczeniu Małgorzaty Hillar. Krople, słowa - w sumie podobna skłonność do znikania. Nie powstrzymasz znikania.

Czy temu, że dziś mało kto wie o Hillar więcej, niż nic - dało się zaradzić? Nie. Z jednego życia zostaje na Ziemi dużo, z innego nie zostaje nic. Tak już jest. Kucówna zszywa opowieść z drobin, co się cudem uchowały. Z kawałków swojej o Hillar pamięci, ze strzępów wyjętych z autobiografii Hillar "Dwadzieścia lat minęło odkąd umarłam", z sukna jej wierszy. Wszystko to nicuje się wzajem, zapętla, przegląda jedno w drugim. I nagle nie wiesz, czego tak naprawdę słuchasz w danej chwili. Brzmienia pamięci? Zdań autobiografii? Wierszowanych obrazów? To się nie zmieni.

Ta krucha niepewność opowieści Kucównej zostanie do końca, tak jak do końca zostały z Hillar ciemności, które pierwszy raz przyszły w dzieciństwie. Ile mogła mieć lat? 5? 8? 10? "Cierpienie - wyzna w autobiografii - było konsekwencją nie kochania mnie, a nawet nienawiści mojej matki, która odrzuciła mnie uczuciowo, nie akceptowała, dyskryminowała na rzecz brata, który zawsze był biały, a ja przez cała życie czarna." Kiedy poczuła, że do końca pozostanie czarna? Wystarczająco wcześnie i wystarczająco głęboko, by prędko przestać się łudzić, że da się coś na to poradzić.

Nie było pocieszeń, były "ucieczki przed niekochaniem". Do obozu Cyganów i marzeń o porwaniu jej przez króla taboru. Do godzin samotności oko w oko z obrazem Matki Boskiej w opustoszałym kościele. Do słów wreszcie, do słów, do pierwszych kulejących wierszy, pisanych na strychu i w wieży rodzinnego dworu. Jak o pisaniu, o słowach, które się notuje, rzekł klasyk? "Krople ciszy, spadające w ciszy." No właśnie. Gdy już spadły - trzeba było wracać. Więc wracała. Z obozu Cyganów, z pustki świątyni, z kulejących wierszy. Dzień po dniu kończyły się jasne chwile i trzeba było wracać do siebie-czarnej. Nic nie dało się z tym zrobić.

Do końca, do śmierci w maju 1995 roku, nic nie dało się zrobić z ciemnościami. Rzecz jasna, nie jest tak, że całe jej życie to tylko jakaś monstrualna beczka gęstniejącej smoły. Nie. Wielka miłość do męża? Tak. Jeszcze większe uczucie do syna Dawida? Tak. Sporo innych, jasnych pasm? Tak. Wszystko to było, ale i prędko kruszało. Zbyt prędko jak na jej delikatność. Ucieczki do wierszy, gdy już zniknęli Cyganie i oddaliły się świątynie? Owszem - pisze, wydaje tomiki - lecz i to któregoś dnia zamiera, któregoś dnia albo którejś nocy. Zaczyna się dwudziestoletnie milczenie. Już nie ma sił na ucieczki. Zostało to, co zwykle zostaje, gdy wszystko odchodzi. Wysysanie kropel z flaszek. Deliryczne obrazy. Brązowy pot. Mysi oddech. Brak słów. Czekanie. Zgoda na bezradność? Tak.

To jest sedno. Owszem, podniosła się z alkoholizmu, ułożyła tom "Gotowość do Zmartwychwstania" (nie doczekała druku), lecz sednem zdaje się być to Hillar łagodne pogodzenie, którego gorycz poczuła, gdy pierwszy raz zrozumiała, że jest czarna. W jej wierszach - ani krzty wściekłości, protestu, krzyku. Jest tylko to, co w dojmującej opowieści Kucównej. Falowanie słów jak falowanie traw.

Co nam pozostaje? W południe niczym zmierzch, jasna pani cicho mówi o życiu tej, która w dzieciństwie spotkała ciemność. Słychać pamięć jasnej pani o pani czarnej i ciemną wodę, schodzącą na miasto. Wszystko, co nam pozostaje, to nie zgubić tych dźwięków.

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 306 Krakowski Salon Poezji. Wiersze Małgorzaty Hillar czytała Zofia Kucówna. Grali: Marta Bielawska na skrzypcach, Renata Żełobowska-Orzechowska na fortepianie. Gospodarze Salonu: Anna Dymna i Józef Opalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji