Artykuły

Warszawa. W Nowym sztuka zainspirowana blogiem

Inspiracją do stworzenia "KCM" stał się blog pisany przez trzydziestopięcioletniego Mikołaja Makowskiego, autora scenariusza i jego, niepełnoletniego jeszcze wówczas, partnera. Jacek Poniedziałek, współreżyser przedstawienia, opowiedział o nim w rozmowie z TOK FM.

- Jest to autentyczna historia miłości dwóch mężczyzn - mówi Jacek Poniedziałek. - Jednym z nich był właśnie Mikołaj. To, co jest w tej historii ciekawe, ale i kontrowersyjne to fakt, że jego partner jest o połowę od niego młodszy. Jednak nie ma tutaj ani dominacji z jednej strony, ani przewagi intelektualnej, mimo tej różnicy wieku. To też jest niesamowite - dodaje.

Jak narodził się blog?

- Najpierw zaczęliśmy być razem, a dopiero potem, chyba nawet przypadkiem narodził się pomysł prowadzenia wspólnego bloga - mówi Makowski. - Mówiliśmy sobie w ten sposób rzeczy, których nie mieliśmy czasu sobie powiedzieć w inny sposób. Zgłaszaliśmy też sobie różne pretensje, docinaliśmy sobie. Jednocześnie cały czas mieliśmy świadomość, że ma to być literatura. Była to też w pewien sposób kreacja artystyczna. Wiedzieliśmy przecież, że jest to forma dostępna dla innych i że ludzie będą to czytać - podkreśla Makowski.

Ponieważ od samego początku blog był pomyślany jako wyraz artystycznej ekspresji w pewnym momencie zrodził się pomysł, żeby całą historię udramatyzować.

"Uderzyło mnie bogactwo zdarzeń, bogactwo językowe"

- Mikołaj zwrócił się do mnie z pomysłem stworzenia czegoś w ramach Europride 2010 - mówi Poniedziałek. - Nie chcieliśmy wymachiwać tylko tęczową flagą. Chcieliśmy, żeby to było coś twórczego i dla ludzi. Nie wiedzieliśmy początkowo, jaki tekst weźmiemy na warsztat. Podczas kilku spotkań dowiedziałem się wiele o Mikołaju i jego związku. Uderzyło mnie w tym bogactwo zdarzeń i bogactwo językowe, z jakim Mikołaj opowiadał o tym wszystkim. W końcu przeczytałem też bloga. Zachwyciła mnie nie tylko historia, ale i poziom literacki. Jest tam ironia, autoironia, niesamowity dystans do tego co ich obu otacza, a przy tym strasznie dużo ciepła i miłości. Chcielibyśmy pokazać tą sztuką, że właśnie taki związek może być po prostu piękny - dodaje Poniedziałek.

Reżyser podkreśla też role kontekstu społecznego i zwraca uwagę na niezwykłą rolę matki w całej historii. - Matka najpierw przeżyła szok, ale później nawet zaprzyjaźniła się z Mikołajem i do tej pory mają kontakt, są przyjaciółmi - tłumaczy Poniedziałek. - Ojca intelektualistę-homofoba wymyśliliśmy, bo autentyczny ojciec jest jednak inny.

Makowski zwierza się, że ten związek nie był dla niego łatwym doświadczeniem. - Początkowo myślałem, że człowiek, z którym się spotykam jest dużo starszy. Dopiero po pewnym czasie się wydało ile lat ma naprawdę.

Eksperyment: Aktorzy bez doświadczenia

Poniedziałek zwraca jednocześnie uwagę na to, że sztuka jest mimo wszystko fikcją literacką. - Dostępny materiał zagęściliśmy i trochę zmieniliśmy, żeby tam się więcej działo. Sztukę należy traktować jako osobny materiał literacki, który, mam nadzieję, będzie się w teatrze bronił.

Całe przedsięwzięcie jest też swoistym eksperymentem teatralnym. Grają w nim wyłącznie osoby bez wcześniejszego doświadczenia teatralnego. - Postaci budujemy na bazie ich doświadczeń, ich wrażliwości, ich kreatywności - mówi Poniedziałek. - Jedyną aktorką w tym gronie jest osoba, która gra matkę. Jednak od czasu ukończenia szkoły teatralnej, czyli od kilkunastu lat, w niczym nie grała.

"Bazujemy na emocjonalnym podejściu aktorów"

Anna Smolar, która wraz z Poniedziałkiem reżyseruje sztukę przyznaje, że praca przy niej jest inna niż przy jej dotychczasowych projektach. - To nie jest charakterystyczna, warsztatowa, klasyczna praca w teatrze. Głównie bazujemy na emocjonalnym podejściu aktorów, będzie to więc trochę inny sposób aktorstwa. Trudno też powiedzieć jak będzie to ostatecznie wyglądało. Nie chcemy z naszych aktorów zrobić od razu profesjonalistów. Interesuje nas głównie to, jak oni się otwierają i zaczynają się bawić swoją wyobraźnią. Są dni takie, kiedy jest gorzej, ale są i takie, kiedy jest wspaniale i chcemy wręcz pisać sceny inspirowane ich słowami, ich wypowiedziami. Dzięki temu bardzo dużo nam dają - opowiada Smolar.

Oboje reżyserzy przyznają, że ich współpraca jest inspirująca i wzajemnie się uzupełniają. - Ja jestem bardzo chaotyczny i niezorganizowany - mówi Poniedziałek. - Dużo improwizuję. Ania jest bardzo dobrze przygotowana i precyzyjna, ale przy tym niesamowicie odważna i ma szalone pomysły, takie, które mi by nie przyszył do głowy.

Smolar dodaje, że projekt cały czas jest w trakcie tworzenia, a efekt końcowy wciąż jest wielką niewiadoma. - Zaczynając ten projekt, po pierwsze nie wiedzieliśmy dokąd idziemy z tekstem. Byliśmy kompletnie w lesie. Jest to forma bardzo otwarta, wciąż przerabiamy tekst. To jest rzeczywiście eksperyment teatralny i w dodatku bardzo dynamiczny. Blog jest formą dramaturgicznie trudną. Przy tym sam temat w Polsce jest wciąż kontrowersyjny. Ciężko też znaleźć odpowiedni język, żeby o tym rozmawiać bez epatowania i prowokacji - mówi Smolar

- Jesteśmy na razie w połowie przygotowań - dodaje Poniedziałek. Makowski zdradza także, że sztuka będzie miała elementy musicalu. - Bardzo ważnym elementem spektaklu, o czym jeszcze nie mówiliśmy, jest muzyka zespoły Sen - Zu. Będzie to 7 piosenek wplecionych w przedstawienie. Prawie każda postać ma swoją piosenkę.

Na premierę sztuki "KCM" zapraszamy 22 czerwca w Teatrze Nowym w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji