Gra, łowi ryby i ugniata ciasto
Krakowski aktor Jan Peszek wystąpi dziś w Toruniu. Pokaże swój monodram "Scenariusz dla nie istniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego'' Bogusława Schaeffera
Spektakl wystawiony zostanie dziś w Sali Wielkiej Dworu Artusa. Jan Peszek, aktor którego będziemy mieli okazję oglądać w sztuce Schaeffera, na co dzień występuje na scenie krakowskiego Teatru Starego. - O "Scenariuszu..." po raz pierwszy dowiedziałem się w 1974 roku - wspominał Jan Peszek. - Bogusław Schaeffer powiedział mi wtedy, że taki tekst w ogóle istnieje i chciałby, żebym go zagrał. Dopiero wiele lat później zagrałem tę sztukę. Lata czekania to był okres inkubacyjny. W końcu kompozytor stwierdził, iż nadaję się do podjęcia zadania.
Zadanie rzeczywiście nie było proste. Bogusław Schaeffer napisał partyturę, do której wykonania potrzeba człowieka łączącego przymioty uczonego mówcy, baletmistrza, aktora tragicznego i komika. Artysty gotowego zagrać na wszystkim - od wiolonczeli, poprzez wędkarską żyłkę i chlupiącą wodę, po własną osobę.
W głównej warstwie tekstu "Scenariusz..." to prowadzony całkiem serio wykład na temat sytuacji muzyki współczesnej i kondycji XX-wiecznego artysty. Ale jednocześnie ten wykład, który mógłby z powodzeniem być wygłoszony w Akademii Sztuki, opatrzony jest szczególnymi uwagami dla wykonawcy, mającego poszczególne fragmenty tekstu interpretować: "spokojnie", "prywatnie - w tonie jak (dawniej) do służby", "opuszczać słowa trudniejsze - mówić jak idiota do idiotów", "ukazać straszliwe zmęczenie tym krótkim tekstem", wydawać: "jęki straszliwe, górnicze, zdechłe".
Do tego jeszcze autor każe mu ugniatać ciasto, ścierać podłogę, mówić zjadając jabłko, gadać po czesku i niemiecku, zbijać deski i łazić po drabinie! Żeby to wszystko zrobić w ciągu jednego wieczoru i nie wyjść na ciężkiego wariata, trzeba potrafić doskonale grać na najbardziej precyzyjnym instrumencie - na sobie. Na swojej powadze i śmieszności.
Żeby to wszystko zrobić w ciągu jednej godziny, trzeba na dodatek legitymować się nieprzeciętną sprawnością fizyczną. Z tym wszystkim poradził sobie doskonale Jan Peszek, który ma ich monodram w swoim repertuarze już od wielu lat.
- Peszek trzyma w napięciu audytorium i zaskakuje coraz nowymi akcjami - zapowiadają organizatorzy.
- Kompozycja ma tempo dobrego filmu; poszczególne sceny rozgrywane są co do sekundy.
Spektakl rozpocznie się o godz. 19. Bilet kosztuje 15 zł (ulgowe dla uczniów i studentów) i 20 zł (normalny).