Artykuły

Gdańsk. Smoleńska katastrofa w widowisku Wilsona

Anna Walentynowicz była jedną z czterech postaci ikon polskiego Sierpnia, które miały pojawić się w wielkim widowisku, przygotowywanym przez Roberta Wilsona na trzydziestolecie "Solidarności". Teraz może być już tylko upamiętniona w inny sposób.

- Będą wspominane również pozostałe osoby, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem - obiecał Robert Wilson [na zdjęciu], który wczoraj pojawił się z parogodzinną wizytą w Gdańsku, wykorzystując otwarte niebo nad Polską. Reżyser, znany w całym świecie z przygotowywania monumentalnych teatralnych widowisk, po raz kolejny obejrzał ze swoimi współpracownikami miejsce koncertu na terenach po Stoczni Gdańskiej.

Pomysłem, jaki pojawił się przy tej okazji, jest wykorzystanie biegnącego przez ten teren około stumetrowego odcinka gazociągu. Na czas widowiska zostanie on zamieniony w symboliczny zegar. Przesuwający się świetlny punkt będzie znakiem płynącego czasu. Dźwiękowe i wizualne efekty dobiegać będą do widzów z wielu kierunków. Ustawionych zostanie sześć ekranów o wymiarach 6 na 9 metrów.

- Chciałbym, aby widowisko mieniło się znaczeniami - deklarował reżyser.

Wokół sceny, zbudowanej w kształcie stoczniowego doku, będzie mogło się zebrać około sześćdziesięciu tysięcy osób. Kogo na tej scenie obejrzą? - Jesteśmy w stałym kontakcie z wieloma wykonawcami, trwają rozmowy, uzgadnianie kalendarza - dawkował informacje Wilson. - Mogę potwierdzić, że Bono czy Lou Reed są zainteresowani udziałem w tym wydarzeniu.

Bardzo prawdopodobny jest też udział Bernice Johnson Reagan, znanej amerykańskiej piosenkarki. Robert Wilson i jego ekipa stale powtarzają jednak, że zestaw nazwisk nie jest najistotniejszy. Najważniejszy jest dla nich artystyczny efekt całego widowiska.

- Chcemy nie tylko przypomnieć wydarzenia sprzed trzydziestu lat, ale także pokazać, jak wpłynęły one na świat. Mają przecież globalne znaczenie - tłumaczą.

Z polskich artystów na pewno pojawią się Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz. Propozycję występu przyjął Jan Lisiecki, piętnastoletni pianista polskiego pochodzenia, robiący światową karierę. Usłyszymy też muzykę Krzysztofa Pendereckiego i Pawła Mykietyna. Jedną z bohaterek wieczoru może się okazać pięcioletnia dziewczynka. Europejskie Centrum Solidarności, organizator wydarzenia, ogłosiło wcześniej konkurs na wierszyk lub opowieść o "Solidarności". Nadesłano ponad 600 propozycji. Wybrano dzieło pięciolatki.

Widowisko będzie najważniejszym punktem rocznicowych obchodów 31 sierpnia. Jego maksymalny budżet to 8 mln zł.

- W czwartek, tuż przed katastrofą, rozmawialiśmy na ten temat z wiceministrem Tomaszem Mertą - tłumaczył ojciec Maciej Zięba, dyrektor ECS. - On również zginął pod Smoleńskiem. Musimy teraz trochę zaczekać na sfinalizowanie wszystkich spraw, związanych z obchodami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji