Artykuły

Fredro wciąż bawi

Jak to dobrze, że mamy {#au#207}Fredrę{/#}. Jego komedie to na ogół repertuarowe "pewniaki". Chociaż często grywane i dobrze już (aż za dobrze, chciałoby się powiedzieć) znane, zawsze rozbawią. Bo nawet, gdy zawiedzie wykonanie, zostanie smakowity tekst. W "Damach i huzarach" wystawionych właśnie na dużej scenie Teatru Wybrzeże jest jednak wszystko, co niezbędne, aby spektakl zaliczyć do udanych.

Przedstawienie zaczyna się świetnie. Do domu Majora (Jerzy Kiszkis) zjeżdżają niespodziewanie jego trzy siostry - Orgonowa (Halina Winiarska), Dyndalska (Elżbieta Goetel) i Aniela (Joanna Bogacka) ze służącymi i całym majdanem - ptaszkami, pieskiem i kotkiem (dwa ostatnie stworzonka - prawdziwe!). Scena jest pyszna, kontrast dwóch światów bardzo wymowny. Nie ma wątpliwości do czego doprowadzi zderzenie huzarskiej, zatwardziałej w starokawalerstwie kompanii z tym kolorowym, gadatliwym i przy byle okazji omdlewającym babińcem. Kobiece forteliki i upór sprawią, że huzarska brać zapała afektami i o małżeństwie marzyć zacznie. Po brawurowym wstępie, zwiastującym równie dynamiczny ciąg dalszy, tempo troszkę słabnie, sposobność do śmiechu trafia się rzadziej. Odnosimy wrażenie, że chociaż wszystko przebiega jak należy, to jednak jakiejś iskry w tym brakuje. Aż do rozmowy Majora z Zofią (Joanna Kreft-Baka). Dziewczyna kocha innego, ale dla zmylenia matczynej czujności, poddaje się woli rodzicielki. Wuj-Major, oszołomiony urodą i rozsądkiem panny, zapomina o różnicy wieku i swoich zasadach. Szaleje!

A potem mamy przeurocze sam na sam drugiej pary - Rotmistrza i Anieli. Joanna Bogacka ze Stanisławem Michalskim tworzą tu duet wyborny. Prawdziwie farsowy, bo ta fredrowska "komedia we trzech aktach prozą" ma przecież wyraźne farsowe zabarwienie. A przy tym, przy całej zniewalającej humorem scenie usidlania starszawego Majora przez udającą podlotka starą pannę, jest w tym epizodzie kwintesencja fredrowskiego dowcipu. Czyni go nie tylko sama intryga i sytuacje, lecz przede wszystkim charaktery nakreślone celnie, mimo karykaturalnej przesady psychologicznie prawdziwe. Pokpiwa sobie autor z naszych słabostek - męskiej próżności i naiwności oraz kobiecego sprytu forsującego największe przeszkody, zgodnie z przysłowiem, że "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". Łagodnie szydzi z wyrachowania, które uosabia Orgonowa i jej dewiza, że "nie dla miłości, a dla losu idzie się za mąż".

Słusznie kiedyś napisano, że w tej sztuce na dobrą sprawę nie ma ról drugoplanowych, gdyż każdej z postaci dane jest zaistnieć na scenie. Reżyser Mirosław Bork pamiętał o tym. Gdańskie "Damy i huzary" mają jeden zasadniczy atut: aktorstwo. Bez wspaniałej interpretacji, bez tej galerii cudownych bohaterów mielibyśmy może przyjemność obcowania z lekkim tekstem w stylowym kostiumie i równie stylowej, z "oddechem" pomyślanej scenografii Łucji i Bruna Sobczaków. Dzięki aktorstwu mamy zaś prawdziwą ucztę, na którą składa się klimacik Fredry granego niby to "po bożemu", ale też z komiczną fantazją, utrzymaną wszakże w ryzach dobrego smaku. Scen, które na pewno zapamiętamy, jest w tym spektaklu wiele, a zmieniają się jak w kalejdoskopie. Osób drugoplanowych istotnie nie ma, czego dowodzi choćby każde pojawienie się lub nawet milcząca obecność Grzegorza (Jerzy Dąbkowski), Remby (Andrzej Nowiński), nie mówiąc o Kapelanie (Jerzy Łapiński), który ze swej skromnej roli skromnymi środkami wyczarowuje postać przezabawną. Wszyscy są w tym przedstawieniu śmieszni w pewien szczególny, indywidualny sposób. Różnice temperamentów i charakterów "grają" wybornie. I tylko jedna para do tej wesołości niezbyt przystaje. To młody porucznik Edmund (Mirosław Baka) i Zofia, jego ukochana. Są zakochani młodzieńczo i prawdziwie, są liryczni, są serio. Niewiele brakuje, a wpadliby w pułapkę przez siebie wymyślonej intrygi, stając się ofiarami igrania z uczuciem. Ale ostatecznie padną sobie w ramiona, z błogosławieństwem krewnych i przyjaciół. A także, autora, który widocznie tylko ten mariaż uznał za pożądany, bo zgodny z naturalną koleją rzeczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji