Artykuły

Zegarek

Dzięki dzisiejszemu spektak­lowi okazać się może, że finansowe trudności naszej telewizji to nawet dobry symptom. Nie ma pieniędzy na premiery w Teatrze Telewizji, więc jest szansa, że częściej oglądać będziemy wi­dowiska starsze, ze "złotego okresu" telewizyjnej sceny. W cy­klu "Nasza klasyka" obejrzymy dzisiaj spektakl Jerzego Szania­wskiego "Zegarek" w reżyserii Jerzego Antczaka z roku... 1961! Jakim cudem uchowało się w telewizyjnym archiwum, nikt nie wie. Było to przedstawienie gra­ne w studiu telewizyjnym na żywo. Zostało jednak zarejestro­wane na taśmie filmowej i prze­trwało. Dramaturgia Szaniaws­kiego zajmuje mocną pozycję w naszej literaturze. To doskonałe rzemiosło literackie i zawsze in­teresująca tematyka etyczno-moralna bez niepotrzebnego zadęcia. To teatr dla ludzi, dla widzów, a nie dla krytyków. Precyzyjna budowa akcji "Zegarka", atmosfera niesłusznego oskarżenia i prawda o relatywności ocen moralnych to podstawo­we walory spektaklu.

Stary zegarmistrz oskarża po­magającego mu ucznia o kradzież cennego zegarka. Wyrzu­ca go z posady, nie wiedząc, że kradzieży dokonała jego własna ukochana żona. Gdy chłopiec i zegarmistrz spotykają się po la­tach, żona starego mistrza już nie żyje. Były uczeń, widząc, że jego dawny nauczyciel i praco­dawca wciąż kocha swą żonę, nie wyjawia staruszkowi prawdy o jej uczynku.

Zegarmistrza zagrał rewela­cyjnie Kazimierz Opaliński, a w roli ucznia zobaczymy młodego Tadeusza Łomnickiego. W roli żony zegarmistrza wystąpiła An­tonina Gordon-Górecka. I dziwi tylko, dlaczego polskie teatry nie grają Szaniawskiego, a matu­rzyści nic prawie o nim nie wie­dzą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji