Artykuły

Mamy najwspanialszy teatr w mieście

- Nowa Huta nas przyjęła, jesteśmy tutaj przede wszystkim dla jej mieszkańców. Mamy najwspanialszy teatr w mieście, świetne pomysły. I jeśli kogoś ma odstraszać to, czym to miejsce jest w rzeczywistości, to trudno - niech siedzi w domu, albo idzie do Słowackiego - mówi BARTOSZ SZYDŁOWSKI, twórca i dyrektor Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie.

"Łaźnia Nowa to artystyczno-społeczny eksperyment na miarę europejską" - o festiwalu Tydzień Kołtuna, osiągnięciach i planach nowohuckiego teatru mówi w rozmowie z Netbird.pl dyrektor Łaźni Nowej Bartosz Szydłowski.

Jaka jest idea Tygodnia Kołtuna i czy możemy się spodziewać kolejnych edycji?

- Jedyna idea, która przyświeca temu tygodniowi to zachęta do porozmawiania o sobie z przymrużeniem oka i odrobiną dystansu; w tonie ironii, a czasem i szyderstwa wokół naszych "krakauerskich" przyzwyczajeń. Myślę, że temat chwytliwy i potrzebny, życzliwie przyjęty przez gości tygodnia. Bo czy nie jest potrzebne od czasu do czasu spuszczanie powietrza z nadętego balonu? Chciałbym aby ten mini festiwal się rozwijał i co roku mógł pokazywać nowe odsłony lekko surrealistycznych wizji, przesiąkniętych spleenem grodu Kraka. Do kogo właściwie skierowane było przedsięwzięcie? Nie tworzymy projektów specjalnie "pod kogoś". Zapraszamy wszystkie poszukujące duszyczki, tym razem zwłaszcza te z poczuciem humoru i dystansem do siebie.

Jak wypadła konfrontacja spektaklu (tzn. "Moralności...") z publicznością?

- To pytanie do publiczności

Dla wielu działalność artystyczna Łaźni Nowej jest przede wszystkim głęboko osadzona w kontekście kulturalnej rewitalizacji Nowej Huty. Czy Pan nie obawia się, że w takim ujęciu dochodzi do ograniczenia perspektywy, w jakiej należałoby postrzegać Pana teatr? Innymi słowy, czy wymiar społeczny Pana placówki może przysłonić jej działalność kulturalną?

- Tego się nie obawiam, bo nasze społeczne nastawienie to akumulator artystyczny. Proszę nie zapominać, że niemal każdy nasz spektakl dostaje prestiżowe nagrody, jest zapraszany na festiwale nie za ideologię, ale wartości artystyczne właśnie. Byliśmy w Korei, Singapurze, czekają zaproszenia do Niemiec i na Ukrainę. Nie możemy udawać, że działamy gdzie indziej. Nowa Huta nas przyjęła, jesteśmy tutaj przede wszystkim dla jej mieszkańców. Mamy najwspanialszy teatr w mieście, świetne pomysły. I jeśli kogoś ma odstraszać to, czym to miejsce jest w rzeczywistości, to trudno - niech siedzi w domu, albo idzie do Słowackiego [Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie - przyp. red.].

Po kilku latach działalności na os. Szkolnym 25 można pokusić się o pewne podsumowanie. Co zostało już zrobione, czego Pan żałuje, a jakie są plany rozwoju Łaźni Nowej?

- Po pięciu latach, bo właśnie obchodzimy pięciolecie. Do podsumowania i nowego otwarcia Łaźni Nowej przygotowuję się na jesień. Mogę tylko powiedzieć, że ten pierwszy etap został zrealizowany nadspodziewanie dobrze. Takiego artystyczno-społecznego eksperymentu nie udało się nikomu zrobić w skali całego kraju. Myślę nawet, że z taką konsekwencją również i w Europie. W ciągu 5 lat w zrujnowanym hangarze powstaje prężny teatr o którym mówi się, pisze, kręci filmy, a właśnie dziś dostałem do ręki pierwszą książkę o Łaźni Nowej. Niczego nie żałuję, bo nadal mam wiele entuzjazmu. I chce mi się ten projekt rozwijać.

Czy w ciągu Pana obecności w Nowej Hucie udało się stworzyć środowisko wokół Łaźni i jeśli tak, to na ile tworzą je ludzie, których przyciągnął fenomen tej dzielnicy, a na ile udało się zaktywizować jej mieszkańców?

- Na ile - to nie wiem aż tak precyzyjnie. Planujemy prowadzić badania socjologiczne od jesieni. Mam konkretne wypowiedzi, listy - i proszę wierzyć, to lektura podbudowująca na duchu. Mamy swoją publiczność, mamy ludzi, którzy identyfikują się filozofią naszego teatru. Cały czas ostro pracujemy, aby to grono powiększać. I docierać do kolejnych zakazanych kręgów, gdzie są ci, którzy w ogóle nie chodzą do teatru. Łaźnia ma ambicję przekształcania się w otwarte forum obywatelskie, gdzie scena będzie stawać się czasem agorą wypowiedzi we własnym imieniu i o własnych sprawach. Planujemy poszerzenie akcji wnikających w tkankę Nowej Huty, ciągle rodzą się nowe pomysły. I przybywa nowych entuzjastów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji