Artykuły

Dwa skrzydła dusz

"Romeo i Julia" w inscenizacji i choreografii Henryka Konwińskiego w Operze Śląskiej. Pisze Maria Sztuka w Śląsku.

Zdawać by się mogło, że na temat nieszczęśliwej miłości najsłynniejszych kochanków - Romea i Julii wypowiedziało się tak wielu twórców, że nic nie może już zaskoczyć. A jednak... Opera Śląska odważnie podjęła wyzwanie i zobaczyliśmy polską prapremierę "Romea i Julii", balet oparty na tragedii W. Szekspira, do Symfonii dramatycznej H. Berlioza i fragmentów innych kompozycji.

Bytomska inscenizacja posiada jednak walor, który umiejscawiają w gronie nowatorskich i oryginalnych pomysłów. Odtwórcami tytułowych bohaterów są uczniowie Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. L. Różyckiego w Bytomiu, czyli prawie rówieśnicy szekspirowskich postaci. Atutem przedstawienia stają się więc młodość, wdzięk, świeżość i autentyzm przeżywanych emocji. Spiritus movens przedstawienia był kierownik literacki Opery Śląskiej Tadeusz Kijonka.

Henryk Konwiński, autor inscenizacji i choreograf, proponuje niejedną, a dwie pary kochanków, tworząc tym samym dwa różne widowiska, które z racji bogactwa środków, winny zmienić kolejność w tytule, oddając pierwszeństwo Julii. Marta Kurowska (uczennica VII klasy baletowej) stworzyła postać pełną uroku, wręcz eteryczną. Jej Julia z nieśmiałością i zdziwieniem pozwala zawładnąć sobą nieznanemu jej dotąd uczuciu płomiennej miłości. Na pokorne, otoczone opieką rodziców i troskliwością niani, dziewczę spływa potok obezwładniających namiętności, który z posłusznej dotąd córki czyni zdecydowaną na wszystko... chciałoby się powiedzieć - dziewczynę, ale Julia Marty Kurowskiej nadal pozostaje dzieckiem. Roznamiętniona i rozbudzona w swej kobiecości, ale jednak wciąż dziecko, które z determinacją podejmuje dojrzałe decyzje. Tak wykreowana postać staje się jeszcze bardziej tragiczna i autentyczna.

Julia Aleksandry Bryl (uczennica IX klasy baletowej) jest krotochwilna, lecz zdecydowanie bardziej dojrzała. Zaloty adoratorów nie przerażają jej i z łatwością podejmuje flirty, kiedy jednak jej wzrok napotyka Romea wie, że to jest ten, najważniejszy. Z jej rozbawionej buzi znika uśmiech, aby powrócić po chwili, jest to już jednak uśmiech dojrzałej, zakochanej kobiety. Świat staje na głowie.

W nieco mniejszy wachlarz możliwości wyposażył choreograf odtwórców Romea, ale i tak są to postaci zróżnicowane. Romeo Tomasza Fabiańskiego (uczeń VII klasy baletowej) jest dynamiczny i zdecydowany, miłość popycha

go do działania, dodaje mu odwagi, bez wahania więc sięga po nóż, by pomścić przyjaciela, nie ma także wątpliwości, co powinien uczynić, widząc swą ukochaną w grobie. Natomiast Adam Myśliński (uczeń VIII klasy baletowej) postawił na liryzm postaci, jego młody Monteka jest marzycielem. Uczucie go uskrzydla, ale i obezwładnia. Bezradność i ból dyktują mu zabicie Tybalta i samobójstwo. Jego przepojone rozpaczą pożegnanie z ukochaną jest wzruszające.

Choć odtwórcami są uczniowie, każdy z nich może pochwalić się już wieloma nagrodami, warto przytoczyć kilka z nich. Aleksandra Bryl jest m.in. laureatką III miejsca w XVI Ogólnopolskim Konkursie Tańca im. W. Wiesiołowskiego (Gdańsk 2009 r.) i finalistką Konkursu Le Chausson D'or (Paryż 2008 r.), Marta Kurowska zdobyła III miejsce w II Ogólnopolskim Konkursie Najmłodszych Tancerzy (Gdańsk 2006 r.), Tomasz Fabiański zajął kolejno II i 1 miejsce w XV i XVI Ogólnopolskim Konkursie Tańca im. W. Wiesiołowskiego (Gdańsk 2007 r. i 2009 r.), jest także laureatem Nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2008 r. i 2009 r.), Adam Myśliński jest zdobywcą II miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Najmłodszych Tancerzy (Gdańsk 2006 r.), finalistą XV i laureatem II miejsca w XVI Ogólnopolskim Konkursie Tańca im. W. Wiesiołowskiego (Gdańsk 2007 r. i 2009 r.), laureatem II wyróżnienia w kategorii "Superieur" w Międzynarodowym Konkursie Tańca Klasycznego Le Chausson D'or (Paryż 2008 r.) a także Nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2009 r.). Warto te nazwiska zapamiętać.

Kolejnym atutem spektaklu jest, zapożyczając się w filmowej nomenklaturze,

drugi plan najwybitniejsi tancerze bytomskiej sceny: Olga Kozimala-Kliś (Matka), Lucyna Popławska (Niania), Grzegorz Pajdzik (Ty-balt), Mirosław Kalemba (Ojciec Laurenty), Michał Krzemień (Mcrcutio), Marek Zaręba (Ojciec). Wszyscy dyskretnie roztaczają nad młodymi tancerzami opiekę i tworzą atmosferę pełną ciepła i serdeczności.

W spektaklu wykorzystano nagranie London Symphony Orchestra pod dyrekcją sir Colina Davisa. Muzyka Berlioza jest świeża i dojmująca. Buduje napięcie, rodzi miłość, wzrusza, prowokuje, wzbudza agresję i może właśnie dlatego cisza w dramatycznych momentach m.in. śmierci Mercutia i Tybalta nie gra swym bezgłosem, ale tworzy pustkę, którą chciałoby się wypełnić nutami żalu, bólu czy przerażenia.

Henryk Konwiński swoją inscenizacyjną uwagę skupił na uniwersalności i niezłomności głębokiego uczucia, stawiając go ponad wierność tekstowi Szekspira. Wiele tu cytatów współczesności, szczególnie w scenach bójek i zabaw. Spór zwaśnionych rodów przeistoczył się w walkę niemal ulicznych gangów a Tybalt (znakomity w tej roli Tomasz Sośnik, zbierający zasłużone oklaski) niczym brat Marii, Bernardo z West Sicie Story podjudza swoich kompanów do walki.

Ponadczasowość podkreśla ascetyczna wręcz scenografia Ireneusza Domagały: metalowe konstrukcje, które od sal balowych po zacisze grobowca pozwalają tancerzom wypełniać wnętrza barwnymi obrazami. Kostiumy Zofii de In-es są niezwykle spójne z inscenizacją Konwińskiego. Piękne, powiewne dopełniają interpretację postaci, osadzonych gdzieś tam, między XVI a XXI wiekiem. Kiedy w pastelowy koloryt spokojnego dzieciństwa wkracza tłum purpurowych postaci, pojawia się zapowiedź ognia i krwi - miłości i śmierci.

Finał jest równie piękny, co zaskakujący. Nad złączonymi w śmiertelnym uścisku Julią i Romeem unoszą się para za parą... kolejni kochankowie i niekoniecznie z Werony, wszak miłości nie pokona ani trucizna, ani sztylet, ani czas, z którego miłość zdaje się kpić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji