Artykuły

Pracapospolita, czyli tacy sami

"Pracapospolita, czyli tacy sami" w reż. Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Pracapospolita". Wybór okazał się trafny.

Duet pisarski Katarzyna Dworak - Paweł Wolak ą sztuką - "Pracapospolita" udowadniają, że sukces ich literackiego debiutu - "Sami" nie jest przypadkiem. Para aktorów z legnickiego teatru bez wątpienia posiada nieprzeciętny talent do pisania w "lekki" sposób o współczesnych problemach Polaków. Tym razem Dworak/ Wolski podjęli tematykę utraty idei i moralności. W "Pracapospolitej" oglądamy jak czwórka wspólników Kasia (Katarzyna Dworak), Paweł (Paweł Wolak), Tomek (Paweł Palcat) i Grzesiek (Grzegorz Wojdon), pełni entuzjazmu i szlachetności, prowadzą z powodzeniem własną firmę. Przyświeca im credo - "Nie wiesz jak się zachować? Zachowaj się przyzwoicie". Pewnego dnia dziewczyna proponuje pozostałym wspólnikom układ z przedstawicielem lokalnej władzy. Mają mu wręczyć łapówkę za intratny kontrakt. Mimo pewnych oporów, szybko na to przystają. Ta decyzja pociąga za sobą ciąg zdarzeń, które obnażają inne słabości bohaterów spektaklu. Autorzy czynią ich postaciami niejedno wymiarowymi. Wikłają ich w takie sytuacje, że nie jest tak łatwo jednoznacznie ocenić ich postępowanie. Nie podsuwają nam także jakiejś banalnej puenty. Dworak/Wolak prowokują za to dyskusji i refleksji. Aktorzy - pisarze, spektakl również reżyserują i występują w nim. Tu także należą im się gratulacje. Skromne środki - zbita z desek scena z wkompowanymi w nią siedzeniami, aktówka, akt notarialny, ręcznik i pieniądze wystarczyły, aby zbudować pełne dramaturgii i humoru przedstawienie. Komplety na widowni i gromkie brawa zawdzięczają również pierwszoligowemu zespołowi aktorskiemu. Spektakl wystawiany jest na głównej scenie, na której mieści się również publiczność. Taki bliski kontakt wzmocnił jeszcze odbiór i pozwolił dokładniej ocenić zaangażowanie artystów. Wróćmy jednak na chwilę do wspomnianego humoru. Jest on największym atutem "Pracapospolitej". Po niedawnej wizycie w kinie na bredniach pt. "Ciacho" wyważone żarty i zabawne dialogi budzą wielkie uznanie. Szczególnie polecam rozmowę właścicieli firmy z babcią (Anita Poddębniak) pobitego przez nich wnuczka. To aktorski i słowny majstersztyk. Nie mam wątpliwości, że najnowsza propozycja Teatru w Legnicy stanie się hitem sezonu. Tak duże zainteresowanie oraz bardzo dobre recenzje pokazują, jak bardzo brakuje takich lekkich, ale mądrych przedstawień. Jednym słowem "Pracapospolita" to żelazna pozycja dla miłośników dobrego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji