Artykuły

Rozmowa z Arturem Barcisiem

- Człowiek chce się rozwijać, robić coraz więcej i coś nowego. Reżyseria jest wzięciem większej odpowiedzialności. Kiedy jestem aktorem i źle gram w sztuce, to do pewnego stopnia jest to wina reżysera. Źle zrobił, że mnie obsadził w roli lub błędnie mną pokierował, dał złe wskazówki. Reżyser jest rozliczany ze wszystkiego, co dzieje się na premierze - mówi ARTUR BARCIŚ, aktor Teatru Ateneum w Warszawie.

(...)

Jakub Wątor: Mówi Pan, że aktorstwo to styl bycia. Jest Pan zatem więźniem tego stylu bycia czy dobrowolnym poddanym?

Artur Barciś: Niemal od zawsze marzyłem o tym, by być dobrowolnym poddanym tego królestwa, i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Oczywiście trzeba sobie na takie poddaństwo zasłużyć. Mam nadzieję, że mi się to udało.

Czy miał Pan takie role, w których chciałby już pozostać na stałe? Role. na które zamieniłby Pan swoje własne życie...

- Chyba nie. Z racji moich warunków fizycznych z reguły grałem ludzi skrzywdzonych przez los, zakompleksionych, w jakiś sposób okaleczonych Oczywiście nie mam pretensji o to, że obsadzano mnie w takich, a nie innych rolach, ale żadnej z nich nie zamieniłbym na swój własny los.

Życie jest najlepszą rolą, jaką Pan gra?

- To już pokaże bilans, który zostanie dokonany na końcu mojej ścieżki. Staram się być dobrym człowiekiem i reżyserować swoje życie tak, by nikt przeze mnie nie cierpiał.

A propos - czemu tak wielu aktorów próbuje swych sił reżyserskich? Z potrzeby władzy?

- Jest to swego rodzaju progresja. Człowiek chce się rozwijać, robić coraz więcej i coś nowego. Reżyseria jest wzięciem większej odpowiedzialności. Kiedy jestem aktorem i źle gram w sztuce, to do pewnego stopnia jest to wina reżysera. Źle zrobił, że mnie obsadził w roli lub błędnie mną pokierował, dał złe wskazówki. Reżyser jest rozliczany ze wszystkiego, co dzieje się na premierze. I myślę, że właśnie ta potrzeba większej odpowiedzialności tkwi w nas i powoduje, że zabieramy się za ten fach. Oczywiście ma pan również rację w kwestii władzy - w jakimś stopniu i to jest motywacja, bo władza, którą się posiada, będąc reżyserem, czy - jak niektórzy to nazywają - pierwszym po Bogu, jest bardzo podniecająca.

Bardziej podnieca władza reżyserska czy aktorskie władanie uczuciami widzów?

- Oj, to są dwie zupełnie różne sprawy. Manipulowanie czy posiadanie pewnej władzy nad widzem, który reaguje tak, jak my chcemy, to wielka frajda. Ale jest to zdrowe. Ludzie nie przychodzą do teatru za karę, tylko dobrowolnie i chcą się wzruszać czy śmiać, chcą być manipulowani i poddają się tej konwencji teatralnej. To pewnego rodzaju umowa między widzem a artystą. Natomiast władza reżyserska to zupełnie co innego i trudno to porównywać.

W "Artur Barciś Show" odsłania Pan kulisy życia aktorskiego, które widzom często kojarzą się z zabawą, cyganerią. Czy Pan sam przechodził przez taki etap?

- Oczywiście, że tak. To były głębokie czasy PRL-u. Wspominam to bardzo miło, chociaż do dziś nie mogę uwierzyć, że to się naprawdę działo. Wtedy po zagranym spektaklu nie szło się do domu, tylko zostawało w teatrze na zakrapianym alkoholem omówieniu sztuki. Wiadomo, że człowiek wypije setkę, to budzi się w nim drugi człowiek, który też by się napił. W związku z tym szło się do SPATTF-u, gdzie spotykało się z kolegami z innych teatrów. Do domu wracałem o godzinie 4 nad ranem, a już o 10 byłem na próbie teatralnej w pełni sił i gotów do pracy. Dziś jest to niewykonalne, bo kac jest dla mnie bardzo bolesny i nikt nie zmusi mnie, bym nadużył alkoholu przed próbą czy spektaklem. Zresztą ten styl życia już nie istnieje, chociażby z tego powodu, że dawniej prawie nikt nie miał samochodu i do domu po pijanemu można było wracać jakkolwiek. Dziś prawie każdy jeździ autem i "omówienia" po spektaklu umarły śmiercią naturalną. W tym sensie trafiłem w dobre czasy. Gdy byłem młody, to wszyscy się bawili, żeby jakoś odreagować ten PRL. Obecnie ja nie mam zdrowia ani czasu na zabawę, a i czasy fajniejsze, więc nie ma czego zapijać.

Całość w Gazecie Wyborczej - Kielce - Co Jest Grane.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji