Artykuły

Kochać to znaczy zawsze to samo

"Kostka smalcu z bakaliami. Beztlenowce" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Premiera jednoaktówek Ingmara Villqista: "Beztlenowce" i "Kostka smalcu z bakaliami" w gdyńskim Teatrze Miejskim odsłania uniwersalność historii dwóch par homoseksualnych. Fakt, że bohaterami są geje i lesbijki, schodzi na drugi plan. Najważniejsze są ich emocje - te same jak w każdym związku.

Równie dobrze można wyobrazić sobie, że Mag z "Beztlenowców" (konsekwentnie poprowadzona rola Filipa Frątczaka jako geja opiekującego się adoptowanym niemowlakiem) jest nie partnerem, lecz kobietą Larsa (Mariusz Żarnecki), która sfrustrowana całymi dniami spędzanymi z dzieckiem zamyka się na rzeczywistość i psychicznie osacza ukochanego. Więcej jest w nim gderliwej żony, która za chwilę zagłaska męża na śmierć, niż faceta z krwi i kości.

Podobnie jest w "Kostce smalcu z bakaliami" [na zdjęciu] - psychologicznym studium wyklętej społecznie miłości dwóch kobiet (Beata Buczek-Żarnecka i Anna Iwasiuta). Tu też nie jest najistotniejsze, że obie są kobietami. Ważniejsze, że jedno z nich ma rodzinę i swoje życie, a drugie od lat trwa w samotności i wyczekiwaniu na wspólne spotkania, żebrząc o odrobinę czułości.

Ingmar Villqist - autor jednoaktówek, reżyser i scenograf gdyńskiego przedstawienia, a także dyrektor Teatru Miejskiego - "Kostkę smalcu..." napisał przed 17 laty, tekst "Beztlenowców" ma już 10 lat.

(...)

Minęły lata i dziś temat mniejszości seksualnych przestał budzić tak wielkie kontrowersje. Z czasem z tekstu zwietrzał posmak przełamywania tabu, ale pozostało uniwersalne przesłanie o potrzebie uczuć i bezsensie nieustannej konfrontacji z przeszłością partnera.

Piątkowa premiera (...) powstała wbrew intencjom Villqista. Dlaczego? Bo kiedy przed półtora roku obejmował fotel dyrektora deklarował, że za jego kadencji teatr nie będzie wystawiać żadnej jego sztuki (z wyjątkiem pozostającej w repertuarze "Kompozycji w słońcu"), ani też on sam będzie nic reżyserował. Ale kolejne propozycje repertuarowe przynosiły głównie rozczarowanie. W tej sytuacji Villqist postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać coś własnego.

"Beztlenowce" i "Kostka smalcu..." na tle wcześniejszych realizacji Miejskiego plasują się wyżej. Ciekawy tekst zrealizowany oszczędnymi środkami (minimalistyczna scenografia małej sceny) jest w stanie przykuć uwagę widza. Dotyczy to zwłaszcza "Beztlenowców" z przemyślaną rolą Frątczaka i partnerującego mu z wyciszoną elegancją Żarneckiego. Gorzej z "Kostką smalcu...": Beata Buczek-Żarnecka próbuje ubierać swoją postać w stanowczość podszytą strachem o utratę ukochanej, ale Anna Iwasiuta, nowy nabytek Miejskiego, tworzy postać zupełnie bez wyrazu.

Całość w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji